Wspominanie, dopominanie i odpominanie – „Wymazywanie” w Starym Teatrze

Koniec sezonu w Narodowym Starym Teatrze nie zawiódł publiki. 18 czerwca premierę miało „Wymazywanie” w reżyserii Klaudii Hartung-Wójcik. Ponowne przedstawienie szeroko komentowanej adaptacji skrywa wiele niespodzianek.
Spektakl jest interpretacją ostatniej powieści Thomasa Bernharda „Wymazywanie. Rozpad”. Jest to monolog głównego bohatera Franza Muraua, który jedzie z Rzymu do Wolfsegg po otrzymaniu wiadomości o tragicznej śmierci rodziców i brata. Spektakl opowiada o rozpamiętywaniu, wspominaniu i godzeniu się ze swoją przeszłością. Pierwszy raz adaptacji podjął się Krystian Lupa, który wyreżyserował ją w 2001 roku. Po 21 latach widzowie mieli szansę zobaczyć na scenie nową wersję znanej książki.
Półtoragodzinny spektakl w reżyserii Klaudii Hartung-Wójciak był przepełniony różnorodnymi wątkami. Monolog bohatera podzielony był pomiędzy aktorów na scenie, co pozwoliło na uzyskanie wielu perspektyw. Aktorzy, oprócz mówienia, wykonują różne zadania aktorskie, dzielą się na różne grupy, pozują do portretów rodzinnych, wiją w rytm słów, które wypowiada narrator.
Dla reżyserki ważne było ukazanie w historii kobiecej perspektywy. Twórczyni obdarza je głosem, pozwalając przechwycić im część męskiej narracji. Mówią kobiety, czyli siostry, matki i kochanki. Zabierając glos, próbują wyrwać się z ram obrazu, w których Franz je umieszcza.
Na szczególną uwagę zasługuje scenografia. Dla głównego bohatera krajobrazy są nośnikami pamięci. Bohaterowie, którzy wypowiadają monolog głównego bohatera, krytykują Austrię i próbują odciąć się od nazistowskiej przeszłości swojej rodziny. Scenografia przemyca wątek rodzinnych posiadłości i budynków, które kumulują w sobie doświadczenia familii. Scena staje się metaforą rozpadu, śmierci i brudu. Jednym z jej głównych elementów jest dziwny zwierz, który przypomina jelenia. Barbara Hanicka, scenografka, opisuje to w ten sposób:
Pomyślałam o takim zwierzu, który jest połączeniem wieloryba i jelenia. Najpierw widzimy go od strony grzbietu i mamy wrażenie, że zaraz się rozpadnie, pęknie. Kiedy się obraca, widać, że ma rozcięty brzuch, a w nim śmieci. Można to interpretować na wiele sposobów, ale ja miałam w głowie oranżerię, gdzie na katafalku leży brat i rodzice Franza, a pod spodem topią się bryły lodu.
Sztuka pokazuje proces rozliczania się z przeszłością nie tylko własną, ale też swojej rodziny. Spektakl jest przesycony treścią: widz zostaje zarzucony różnymi historiami i wątkami, które przeplatają się ze sobą i w których bardzo łatwo się zgubić. Aktorzy radzą sobie wyśmienicie. Nie tracą skupienia i tworzą dziwną gromadę, która performuje monolog Franza. Widz nie może spuścić z nich wzroku. Spektakl jest dodatkowo ubarwiony warstwą muzyczną, w której wykorzystano cytaty liryczne i sample z nagrania głosu Ingeborg Bachmann oraz utworu „Nicht wiedersehen!” Gustava Mahlera.
„Wymazywanie” to spektakl, który ogląda się z przyjemnością. Jest poruszający, a aktorzy hipnotyzują. Jego słabością jest to, że przez chwilę nieuwagi bardzo łatwo się zagubić. Wiele się dzieje zarówno na scenie, jak i w tekście. Nietrudno o rozproszenie i pominięcie któregoś z wątków. Sfera symboliczna jest również bogata. Nieuważnemu widzowi może umknąć sedno sztuki.
Obsada:
Ewa Kolasińska
Aleksandra Nowosadko
Przemysław Przestrzelski
Roman Gancarczyk
Alicja Wojnowska
Małgorzata Biela (gościnnie)
Paulina Puślednik
Anna Paruszyńska – Czacka
Filip Perkowski (gościnnie)
Małgorzata Zawadzka
Twórcy:
Klaudia Hartung-Wójciak Reżyseria
Sława Lisiecka Przekład
Klaudia Hartung-Wójciak, Iga Gańczarczyk, Witold Mrozek Scenariusz/dramaturgia
Barbara Hanicka Scenografia
Hanka Podraza Kostiumy
Oskar Malinowski Choreografia
Piotr Peszat Kompozycja
Jędrzej Jęcikowski Reżyseria świateł
Bartosz Lisik, Justyna Skoczek Przygotowanie wokalne
Markéta Bocková Asystentka reżysera i dramaturga
Ewa Wrześniak Inspisjent/sufler
Justyna Skoczek, Dominika Peszko Wykonanie muzyki