Szczepan Twardoch i „Byk”

Kolejny raz ceniony i nagradzany pisarz podejmuje decyzje o napisaniu dramatu. Po Dorocie Masłowskiej i jej najnowszej książce „Bowie w Warszawie” ukazał się dramat Szczepana Twardocha pt. „Byk” (Wydawnictwo Literackie).
Głównym bohaterem tej jednoaktówki jest Robert Mamok – rozwodnik w średnim wieku. Większość z nas powiedziałaby zapewne, że udało mu się w życiu i osiągnął sukces w karierze zawodowej. Obraca się w celebryckim światku, cieszy się sławą, ma nawet w planach wydanie książki o tym, co tam widział. Zamieszany jest również w pewien wizerunkowy skandal. Pomimo stresu i problemów wynikających z zaistniałej sytuacji myślę, że dużo osób chciałoby mieć takie życie jak Mamok. Ale co kryje się w środku mężczyzny?
W „Byku” Mamok odwiedza swojego umierającego dziadka. Głowa rodu leży na łóżku, nie kontaktuje ze światem, umiera. Jego wnuk jest w amoku. Ciągle ktoś do niego dzwoni, prosi o komentarz do jego ostatnich wybryków. Skontaktować się z nim próbuje również rodzina. Robert jednak mówi – przemawia do dziadka, a może sam do siebie. Dokonuje pewnego rodzaju spowiedzi przed nestorem rodziny, a może przed samym sobą?
Twardoch w swojej najnowszej książce sięga do często poruszanej w swoich utworach kwestii tożsamości narodowej i bycia Ślązakiem. Główny bohater sam musi mierzyć się ze swoją przeszłością i demonami, również tymi, które zadomowiły się w jego rodzinie już od pokoleń. Najważniejszym pytaniem na które odpowiedzi szuka Mamok jest wątpliwość o to, kim naprawdę jest. W jego wypowiedziach język polski przeplata się ze śląskim, przeszłość miesza się z teraźniejszością. A wszystko to w ostrym, ale jednocześnie niezwykle dopracowanym stylu Twardocha.
W wydaniu książkowym dramat został wzbogacony o ilustracje Bartka „Arobala” Kociemby – jednego z najbardziej cenionych i najzdolniejszych polskich ilustratorów. Jednocześnie spektakl na podstawie tekstu Twardocha miał premierę w warszawskim Teatrze Studio.
Książkę polecałbym raczej osobom, które dobrze znają już twórczość Szczepana Twardocha, w szczególności jego powieści, jak np. „Morfinę”, „Króla” czy „Pokorę”. Czytelnik, dla którego „Byk” będzie pierwszą pozycją tego autora, może się nieco rozczarować. Niemniej jednak warto przeczytać „Byka”, najlepiej na jeden „chaps”, by nic nie przeszkadzało nam w przeżywaniu emocji. To świetnie i bezkompromisowo napisany dramat.

Wydawnictwo Literackie