„Oczko” Macieja Janickiego – 21 obrazów na 21 czerwca. Wystawa w Klubie Pod Jaszczurami

21 obrazów. Kraków, muzyka, wino, historyczne miejsce i doborowe towarzystwo samego artysty. Kim jest Maciej Janicki? Jakie są jego obrazy i dlaczego warto zakochać się w dziełach tworzonych za pomocą techniki szablonowej?
21 czerwca 2022 na Sali Teatru 38 im. Stanisława Dziedzica w Klubie Pod Jaszczurami miała miejsce pierwsza autorska wystawa Macieja Janickiego, człowieka o wielu talentach. Malarstwo to tylko jedno z jego zainteresowań. Gra na perkusji, interesuje się sportem, a także możemy go spotkać za barem wspomnianego już Klubu Pod Jaszczurami. Poza uśmiechem, niekończącymi się pokładami energii i pogodą ducha ma również dobre serce. Cały dochód ze sprzedaży obrazów został przeznaczony na fundację „Twoja Widzialna Ręka”, która pomaga potrzebującym w Ukrainie.
Otwierają się drzwi, po lewej stronie wita nas „Dostawca radości” wraz z „Dostawcą mleka”, swoimi ogromnymi oczętami patrzy na nas milczące „Kochanie?”.
Wina? Na stoliku perfekcyjnie ułożone kieliszki z winem białym i czerwonym. Mężczyzna w średnim wieku podaje swojej partnerce napój – „pod lepszą interpretację obrazów”. Popijając dyskutują nad „Tyle ile jest warte”.
Elżbieta Kamińska: Stres, zdenerwowanie, zaciekawienie, jakie emocje towarzyszą pierwszej poważnej wystawie młodego artysty?
Maciej Janicki: (śmiech) Tremy już nie ma, wczoraj zrobiłem mini wernisaż dla rodziny i znajomych. Musiałem dokonać paru poprawek, szczególnie mocowań obrazów (śmiech), ale dzisiaj wszystko jest dopięte na ostatni guzik.
Spraye, którymi powstały obrazy?
Tak, to są moje spraye, ale te akurat puste. Takie upominki, które podpisuję, żeby ludzie sobie brali, jak nie chcą kupić obrazu, to żeby wyszli stąd chociaż troszkę z czymś.
Człowiek z czerwonym balonem? Trochę jak u Banksy’ego.
Faktycznie to jest akurat troszkę ten styl Banksy’ego. On spopularyzował tę technikę, szablonową. Nieczęsto „kradnę” ze styli innych artystów, ale mega mi się spodobała koncepcja z balonem i dlatego też powstał ten obraz.
Jest to ktoś kto Cię inspiruje?
Niekoniecznie. Podoba mi się styl Banksy’ego i ta technika tworzenia szablonów, ale nie jest to ktoś kto mnie inspiruje. Nie jestem ani polityczny, ani nie staram się być jakoś głębszy niż jestem.
A twarz z motylem na ustach?
Bardzo lubię motywy motyli, milczenie owiec, ćmy. Mam sporo tatuaży właśnie w tych elementach.
Tworząc masz jakiś zamysł, by odbiorca konkretnie odebrał dany obraz?
Nie, niekoniecznie. Interpretacja dowolna.
Dajesz takie pole…
One są dosyć ostre. Tu nie ma takiej abstrakcji abstrakcji, że jest po prostu kolor na kolorze i każdy widzi co tam chce. Mamy jakby główny szkielet – powiedzmy. Tutaj w tym przypadku, mamy kobietę, ale każdy widzi, odbiera ten obraz inaczej. Niektórzy widzą tutaj galaktykę, gwiazdy, a niektórzy znowu kojarzą to z tematyką Tarantino, krwią.
Jak sobie popatrzymy na kilka obrazów, niektóre są właśnie takie mocno pobudzające jeżeli chodzi o kolorystykę, a niektóre są subtelne.
Potrzebujesz specjalnego nastroju do malowania?
Potrzebuje nastroju, żeby zacząć projektować, żeby zacząć myśleć co chce zrobić, a gdy już mam ten projekt na padzie, to to jest już stricte techniczna praca, muszę po prostu usiąść, zmusić się czasami, żeby to narysować, wyciąć i pomalować. Malowanie jest super, jest bardzo fajną częścią, bo łatwo idzie i później można jakby troszkę poimprowizować z kolorami, odcieniami i to jest spoko. Ale ta część wycinania jest bardzo bardzo żmudna i długa.
Projekt powstaje w ciszy, czy raczej towarzyszy temu muzyka?
Muzyka, ja zawsze wszystko robię trochę z muzyką.
Czym dla Ciebie jest sztuka?
Nie wiem, nie mam pojęcia… Dla mnie to przede wszystkim coś ładnego, estetycznego, co fajnie by było jakby pobudzało w nas pewną emocję. Zapieczętowało jakąś emocje, jakiś czas, jakieś wspomnienie.
Plany na przyszłość?
Po tej serii chciałbym zająć się troszeczkę większymi projektami, może jakieś murale, jakieś na ścianach, albo większe płótna. Mam na myśli takie na metr osiemdziesiąt, na dwa metry i po prostu wystawić pięć czy sześć takich konkretnych. Taki mam plan. Popracować na większą skalę. Odejść od szablonów i robić to już stricte free handem, będzie to na pewno trochę inny styl, ale nadal pozostanę przy sprayach, one mi najbardziej podchodzą.
Marzenia?
Do tej pory miałem takie małe cele, np. to był jeden z nich, żeby zrobić tę serię i wyszła tak jak chciałem, żeby ją gdzieś wystawić i ją wystawiłem. Zobaczymy, moim zdaniem to jest troszkę bez sensu, żeby nakładać na siebie presje.
Zysk z obrazów przekazujesz fundacji pomagającej najbardziej teraz potrzebującym w Ukrainie – szlachetnie z Twojej strony.
Ja od początku nie miałem zamiaru zarobić na tej wystawie. Tą pierwszą chciałem zrobić coś wartościowego w świecie, nie tylko tak samolubnie myśleć. To jest dosyć ważne, żeby oddawać, żeby nie myśleć tylko o sobie. Jak się ma trochę więcej to czemu nie pomóc.
Życzę Ci samych sukcesów, dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że do zobaczenia.
Również dziękuję za rozmowę, do zobaczenia.
Zachęcamy do zaobserwowania Maćka na Instagramie: @nppw_art
Fotografie zamieszczone w artykule są autorstwa Elżbiety Kamińskiej.