„Zachowaj spokój”. Czy tak można?

„Zachowaj spokój” Harlana Cobena to zręcznie utkany i wielowarstwowy kryminał. Początkowo czytelnik dostaje kilka historii (pozornie) niezwiązanych ze sobą w żaden sposób; stopniowo jednak przekonuje się, że bohaterowie mają swoje tajemnice, które ostatecznie prowadzą do przeszłości osób trzecich…
Nastoletni Adam Baye zaginął, albo może raczej uciekł z domu – nie byłby to jego pierwszy raz. Niedługi czas wcześniej zmarł jego najlepszy przyjaciel Spencer, co mocno wstrząsnęło głównym bohaterem. Jego ojciec Mike oraz matka Tia rozpoczynają poszukiwania, by za wszelką cenę odnaleźć swojego syna. Policja natomiast uważa, że to tylko zwykły objaw nastoletniego buntu.
„Zachowaj spokój” to, owszem, świetny kryminał, pełen tajemnic, zwrotów akcji i dynamizmu. Jednocześnie jednak książka ta zadaje ważne pytanie: jak daleko można się posunąć, chcąc chronić bliską sobie osobę? Czy, dbając o nią, można nadwyrężyć jej zaufanie? Rodzice Adama instalują bowiem program szpiegowski w jego komputerze, który informuje ich o każdym wirtualnym ruchu ich nastoletniego syna. Intencje stojące za tym czynem wydają się szlachetne i dobre (ostatecznie dzięki temu posunięciu rodzice dowiadują się, że ich syn wplątał się w poważne kłopoty), czy jednak tutaj właśnie mamy do czynienia z granicą, której lepiej nie przekraczać, nawet jako rodzic? Książka Cobena pozostawia w czytelniku pole do samodzielnego rozważenia tego dylematu.
Tak już jest z zaufaniem. Można naruszyć je z poważnych powodów, jednak pozostanie naruszone.*
Ważną rolę odgrywają tu postacie wydawać by się mogło drugoplanowe. Młodsza siostra Adama, dziesięcioletnia Jill, oraz jej przyjaciółka Yasmin to bystre obserwatorki rzeczywistości wokół nich, co odegra w tej historii niemałą rolę. Ojciec Yasmin, Guy Novak, oraz jego niechęć do nauczyciela córki to wątek poruszający głębokie struny empatii. Co wspólnego z tym wszystkim ma Nash oraz jego pomocnica Pietra, którzy podstępem porywają kobiety, by je torturować, a następnie pozbawić życia? Początkowo czytelnik może mieć wrażenie, że książka opowiada historie oderwanych od siebie osób, w czym można się pogubić, wszystko jednak wskoczy na swoje miejsce w odpowiednim momencie, odsłaniając wielowątkową i dobrze przemyślaną strukturę. Głównym wątkiem pozostaje jednak zniknięcie młodego Adama oraz pewien klub o nazwie Jaguar, którego historia odsłania się przed czytelnikiem powoli, acz zachęcająco.
Język Cobena jest specyficzny, fani jego książek mogą rozpoznać go od razu. Ironiczne wypowiedzi niektórych bohaterów, mocne postacie, nagłe zwroty akcji, na które po przeczytaniu chociażby kilku książek tego autora już się czeka – to wszystko stanowi charakterystyczny styl pisarza, który można polubić lub nie, ale który z pewnością zyskał na świecie miliony fanów.
„ZACHOWAJ SPOKÓJ” GORZEJ PORADZIŁO SOBIE NA EKRANIE
Książka „Zachowaj spokój” została zekranizowana w Polsce, a serial dostępny jest na Netfliksie (Harlan Coben podpisał umowę na ekranizację aż 14 swoich dzieł! To druga historia zrealizowana w Polsce). Realia całej historii zostały zmienione na polskie: polskie są imiona bohaterów, miejsce akcji, piosenki. Fakt wprowadzenia zmian fabularnych nie był zaskoczeniem – myślę nawet, że kilka z nich wpłynęło na plus, chociażby przeniesienie akcentu na matkę Adama, która w serialu zaczyna o własnych siłach szukać syna (w książce zajmuje się tym ojciec). Pozytywnym zaskoczeniem było również stworzenie bohaterki, która jest dziewczyną Adama (w tej roli świetna Agata Łabno; jej rodzice, w tych rolach Agnieszka Grochowska oraz Grzegorz Damięcki, to swoiste „puszczenie oczka” do widzów pierwszego polskiego serialu na podstawie kryminału Cobena, „W głębi lasu”) oraz ich przyjaciół ze szkoły. Rozbudowało to wątek młodzieży, tak ważny przy opowiedzeniu tych wydarzeń. Znane polskie piosenki z początku XXI wieku obecne w serialu również wprowadziły dobry klimat, podkreślając „polskość” produkcji.

Fot. Piotr Liwic/materiały prasowe, źródło: https://zwierciadlo.pl/kultura/526784,1,zachowaj-spokoj-od-dzis-na-netflixie–rozmowa-z-gwiazdami-serialu-magdalena-boczarska-i-leszkiem-lichota.read
Jacek Poniedziałek w roli Natana (książkowego Nasha) jest odpychający i nie budzi żadnej sympatii, co oznacza, że dobrze ukazał tego bohatera. Jego pomocnica Wiera (książkowa Pietra; w tej roli Justyna Wasilewska) na początku nie zaskarbia sobie sympatii, jednak z czasem ukazuje o wiele więcej ludzkich uczuć niż jej książkowa odpowiedniczka, co stanowi zdecydowanie pozytywny aspekt. W serialu brakuje jednak głębszej analizy wnętrza tychże postaci, co w książce zostało świetnie rozwinięte.
Na tym jednak plusy się kończą. Niewybaczalnym wręcz zabiegiem było według mnie wycięcie z serialu bardzo przykrej historii jednej bohaterki (oraz jej samej) i… przeniesienie jej doświadczeń na głównych bohaterów, Annę (Magdalena Boczarska), Michała (Leszek Lichota) oraz Adama Barczyków (Krzysztof Oleksyn). Zabieg miał zapewne dodać historii dramatyzmu, lecz w mojej opinii niepotrzebnie spiętrzył problemy i demony z przeszłości.
Realia polskie w serialu zostały oddane dość wiarygodnie, choć nie można było powstrzymać się od poczucia, że Polska ma zagrać bardziej „zachodnią”, niż jest w rzeczywistości. Prywatne zamknięte osiedle, piętrowe domy, wyjątkowo zamożne rodziny, posiadanie broni przez zwykłego obywatela, imprezy nastolatków – starano się zachować wierność oryginałowi ze Stanów Zjednoczonych, jednocześnie umieszczając akcję w zupełnie innym kraju. Czy był to eksperyment udany? Nie jestem tego do końca pewna. Serial spotkał się jednak z pozytywnym odbiorem.
„ZACHOWAJ SPOKÓJ”: CZY WARTO?
Kryminały Harlana Cobena to zazwyczaj kilkusetstronicowe książki, które pochłania się w kilka dni, wyczekując niespodziewanego zakończenia. Tak było i w tym przypadku. Zapierająca dech w piersiach akcja, która odpowiednio przyspiesza i zwalnia, to niewątpliwy atut kryminałów tego autora. Netfliksowe seriale, przy których to Red Production Company (brytyjska firma) radzi sobie jak dotąd fenomenalnie („Zostań przy mnie”, „Nieznajomy”, „Safe” – to prawdziwe perełki), mimo wszystko stanowią uciechę dla fanów Cobena – tym bardziej że w tym przypadku serial serwuje widzowi zgoła inne zakończenie, a równie ciekawe…
*Cytat pochodzi z egzemplarza recenzenckiego książki „Zachowaj spokój” Harlana Cobena.