Idealny ustrój państwa nie istnieje? A jednak! „Baba-Dziwo” Teatru Przypadków Feralnych

Tragikomedia autorstwa Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej przez lata była i nadal jest chętnie podejmowanym tekstem do realizacji teatralnej przez wielu polskich twórców. Pisarka w swojej sztuce zastosowała elementy groteski, satyry, metafory oraz pewnego rodzaju absurdu, rozpalając w czytelniku całą gamę myśli wołających o odpowiednie odniesienie do otaczającej nas rzeczywistości. I choć utwór został napisany kilka lat temu, nadal nie traci na swym przekazie, a poprzez użycie odpowiednich środków reżyserskich jest w stanie idealnie wpasować się w istniejącą sytuację polityczną.
„Valida wielka! Valida mocna! Valida śmieszna…”
Teatr Przypadków Feralnych zabiera nas do państwa Prawia dość zaskakującym początkiem. Z głośników wyłania się muzyka „YMCA”, a my z każdą sekundą piosenki zaczynamy chłonąć ten świat coraz bardziej. Poznajemy bohaterów, którzy tak jak Norman są wiernie oddani rządom Validy czy też wprost przeciwnie – gardzą nimi i próbują się sprzeciwiać. Jednak ustrój panujący w Prawiu poprzez wprowadzanie absurdalnych ustaw jest w stanie poradzić sobie z każdym ruchem oporu. Tutaj nie ma miejsca na rozwój zawodowy kobiet, bo przecież one najlepiej realizują się w macierzyństwie. To dom, a szczególnie kuchnia jest miejscem stworzonym dla nich. Wszelkie przejawy i próby walki o możliwość decydowania o swoim ciele zostają tłamszone przez odpowiednie służby z ramienia państwa. A przy tym wszystkim pojawia się postać mężczyzny – kochający swoją narzeczoną, ale wiernie oddany Validzie i jej decyzjom. Cóż on biedny może poradzić, gdy rządzący oczekują takiej, a nie innej przyszłości dla swoich obywatelek…
Postacią kontrującą Petronikę, która wzbudza jawny przeciw rządom Jej Macierzyńskiej Wysokości, jest Agatika. Można by rzec – matka Polka, której z racji urodzenia dzieci (bliźniaków!) wszystko się należy. Ubrana w strój lekko odsłaniający ciało, trzymająca przy piersi swoich potomków (w tej roli balony będące ciekawym zabiegiem artystycznym), idealnie odzwierciedla dość sporą część naszego społeczeństwa.
By państwo rosło w siłę, należy wzbogacać je o nowych obywateli, bo przecież właśnie to powinno być dla kobiet priorytetem i jak najbardziej kwestią oczywistą i niepodlegającą dyskusjom.
Indywiduum Validy Vrany jest dość mocno wymagającą rolą, z którą mierzyło się wiele wybitnych aktorek. Między innymi wszystkim dobrze znana ze swojego niezwykłego kunsztu aktorskiego – Stanisława Celińska w spektaklu telewizyjnym z 1994 roku zrealizowanym przez Telewizję Polską. Niemniej jednak sądzę, że wcielająca się w demoniczną bohaterkę Magdalena Jewuła stanęła na wysokości zadania. Nie doznamy tutaj uczucia przerysowania, choć tekst często kusi o pójście krok dalej, a wyzwaniem reżyserskim jest nieprzekroczenie tej granicy, jednak w tym przypadku balans prawdy pozostał w idealnej przestrzeni. Te same spostrzeżenia mogą zostać odniesione do Justyny Marzec i Justyny Czort, które odegrały rolę Policjantów. Idealnie ze sobą połączone, niedające odbiorcy zaznać wybicia się jednej ponad drugą. Stworzyły jedność mającą swój rytm i takt.
Teatr słowa, ruchu, cieni rozpływający się w świetle reflektorów.
To trzeci spektakl Teatru Przypadków Feralnych, na którym miałam okazję być i z pełną świadomością mogę powiedzieć, że był wielkim pozytywnym zaskoczeniem. Zobaczyłam tutaj coś nowego, inspirującego, otwierającego dyskusję do rozważań po.
Dobrze wykorzystane elementy z teatru cieni: kwestia ta dodała pewnej świeżości sztuce. Słyszymy głos, rozmowy, a widzimy jedynie kontur postaci. Gesty będące nienachalne, stonowane. Zabieg ten rozpala u widzów nie tylko ciekawość, ale daje pewnego rodzaju wrażenie niedopowiedzenia, które w zaprezentowane sceny wpisało się idealnie. Plastyczność poruszania postaci czy to w przypadku scen za płótnem, czy też innych, w których został wykorzystany szeroko rozwinięty ruch sceniczny, daje dodatkowe walory estetyczne i cieszy oko.
Coraz częściej zwracam uwagę na oświetlenie; w przypadku dużych scen mających większe predyspozycje nie tylko finansowe, ale także przestrzenne, mam wrażenie, że wizje artystyczne mimo wszystko są bardziej możliwe do realizacji niż w przypadku scen mniejszych. Sama kwestia mocniejszego bądź słabszego doświetlenia konkretnej sceny czy też osoby, dodanie koloru, jego intensywności, połączenia z muzyką… Światło jest jedynie dodatkiem, który powinien współgrać z całością odbioru. Scena mieszcząca się w Klubie Pod Jaszczurami jest dość kameralna i choć mogłoby się wydawać, że pewne założenia nie miałby racji bytu, to tutaj wszystko zgrało się perfekcyjnie.
Kolejnym atutem spektaklu jest zburzenie czwartej ściany i bezpośrednie zwracanie się do konkretnego widza. Aktorzy kilkukrotnie wchodzą w interakcję z widownią, wywołując lekki dla niektórych szok. To też jest jedną z ogromnych zalet małych przestrzeni. Będąc nawet w ostatnim rzędzie jesteśmy w stanie złapać kontakt wzrokowy z aktorem, który wywołuje dodatkowe emocje w odbiorze.
A później pojawił się dym…
Od tego momentu widownia z każdą minutą coraz bardziej i intensywniej zaczyna chłonąć myśli i emocje będące składnią Validy. Powtarzająca się sekwencja zdarzeń odrywa nas od rzeczywistości, prowadząc do lekkiego oszołomienia. Akcja narasta, po czym stopniowo zwalnia, zatrzymując jednak swoje odpowiednie tempo. Śmiech, krzyk, obezwładnienie, zwycięstwo, klęska. Bohaterka przechodzi pewnego rodzaju przemianę. Uzewnętrznia wszystko to, co zbierało się w jej umyśle od lat. Widzimy zupełnie inne oblicze Waszej Wysokości. Z pewnej siebie, karcącej i bezwzględnej kobiety wyłania się bezbronne stworzenie pragnące jedynie zrozumienia i uczucia.
Bo przecież ktoś w końcu i tak się sprzeciwi…
Nawet w najbardziej idealnym ustroju państwa znajdzie się coś bądź ktoś, kto postanowi idealność tę zaburzyć, a wtedy zaczyna się „zabawa”.
Zapraszamy do obejrzenia spektaklu i przeżycia siły rządów Validy Vrany osobiście, a możliwość ta będzie już 1 i 10 kwietnia na scenie Klubu Pod Jaszczurami.
Obsada:
Valida Vrana – Magdalena Jewuła
Petronika – Alicja Kurowska
Norman – Mikołaj Maciejski
Policjant 1 – Justyna Marzec
Policjant 2 – Justyna Czort
Agatika – Hanna Grabiec/ Zuzanna Gac
Ninika – Jagoda Siwińska/ Zuzanna Gac
Tekst i reżyseria: Natalia Mazurkiewicz
Muzyka: Adam Goik
*cytowany fragment w artykule pochodzi ze spektaklu.
*Umieszczone fotografie pochodzą ze strony https://feralni.com/baba-dziwo/
Źródła:
feralni.com
https://filmpolski.pl/fp/index.php?film=523965