„Światy wzniesiemy nowe” U. Jabłońskiej – recenzja

Pandemia koronawirusa z pewnością jest pewnego rodzaju wydarzeniem granicznym. Dawny świat zapewne nie wróci do swojej poprzedniej formy, nawet gdy będziemy bardzo tego chcieli. Można przytoczyć słowa Olgi Tokarczuk, że „coś się dzieje, ale brakuje nam jeszcze słów, żeby to opisać.” Z drugiej strony może to tylko domysły i nic się nie zmieni. Wieści o końcu świata pojawiają się przecież nieustannie od najdawniejszych czasów.
Niektórym obecny świat nie wystarcza lub wręcz przeciwnie – jest go za dużo. Nie chcą w nim uczestniczyć i dokładać cegiełkę do jego rozwoju. Postanawiają opuścić społeczeństwo i zbudować swój świat według swoich zasad. Pisze o nich Urszula Jabłońska w swoim najnowszym reportażu Światy wzniesiemy nowe (Wydawnictwo Dowody na Istnienie).
O tego typu społecznościach nie mówi się za dużo, gdyż są one dość zamknięte. Do najsłynniejszych z pewnością należy Christiania na terenie stolicy Danii – Kopenhagi, choć jej członkowie wolą mówić o tym miejscu jako o niepodległym państwie (pisał o tym Maciej Grzenkowicz w Tycipaństwach). Christiania wyróżnia się tym, że nie ma tam jednego lidera, a wszystkie decyzje, nawet te najdrobniejsze, muszą być podejmowane na zasadzie konsensusu. Moim zdaniem jest to również jedna z „bezpieczniejszych” tego typu społeczności, jeżeli tak to mogę ująć – nie ma jednego lidera, który kontrolowałby swoich wielbicieli lub w niektórych przypadkach i wyznawców. Niestety zawsze pojawia się jakiś problem – w przypadku Christianii są to narkotyki z którymi mieszkańcy próbują walczyć, jak również komercjalizacja miejsca, które staje się bardziej atrakcją turystyczną niż niezależną społecznością.
Najbardziej zainteresowała mnie historia Otto Muehla i stworzonej przez niego komuny. Jego nazwisko obiło mi się wcześniej o uszy w kontekście sztuki współczesnej – był założycielem słynnego akcjonizmu wiedeńskiego. Nigdy wcześniej nie słyszałem natomiast o Friedrichshof Commune, którą założył w 1972 r. Podstawą tej komuny była wolna miłość i kult jej założyciela. Każdy członek i członkini społeczności musiał/a każdej nocy uprawiać seks z kimś innym, oczywiście miłość była zakazana. Dzieci wychowywano wspólnie. Potem na jaw zaczęły wychodzić kolejne skandale głównie z udziałem samego Muehla. W 1991 r. został skazany na 7 lat więzienia za przestępstwa na tle seksualnym z udziałem nieletnich. Po wyjściu z więzienia wyjechał do Portugalii, gdzie ze swoimi najwierniejszymi wielbicielami założył kolejną komunę. Autorka próbuje poznać historie członków Friedrichshof Commune, stara się również dotrzeć do wychowywanych tam dzieci.
To tylko dwa z kilku przykładów społeczności o których pisze Urszula Jabłońska. Cieszę się, że w swoim najnowszym reportażu pokazała ich różne rodzaje – nie tylko te pozytywne. I choć każda komuna ma w sobie cząstkę utopii, czyli również wiarę w to, że można zaufać innym osobom, które będą chciały brać w niej udział to niestety rzeczywistość jest zgoła inna. Przekonajcie się sami w reportażu Światy wzniesiemy nowe Urszuli Jabłońskiej. Gorąco polecam!
O innych książkach z Wydawnictwa Dowody na Istnienie: