Piccadilly Circus – na „skrzyżowaniu dróg”. Polskie talenty w Wielkiej Brytanii /Zofia Meler/

Jeden z obrazów artystki otrzymałam jako nagrodę w konkursie poetyckim, a drugi nabyłam zachwycona kolorami i kompozycją – obecnie zdobi ściany mojego mieszkania. Ale Zosię poznałam najpierw jako poetkę. Uświetniła swoją twórczością Majówkę Patriotyczną, którą współorganizowałam w High Wycombe. Jest niezwykle ciepła, serdeczna, życzliwa i skromna. Mimo iż opuściła Anglię jakiś czas temu, nie potrafimy i nie chcemy o niej zapomnieć. Narobiła bałaganu w naszych sercach, ale obiecała, że może „wpadnie” w odwiedziny, gdy tylko pandemiczne szaleństwo przygaśnie.
Zofia Barbara Meler (z domu Szejnar) ur. w 1960 w Pruchniku. Od dziecka interesowała się śpiewem i malarstwem, w dorosłym życiu doszła do tego poezja. Niestety nie była w stanie profesjonalnie rozwijać swoich talentów, ale robiła to hobbistycznie w ramach zajęć szkolnym. W albumach z młodości chowa zdjęcia, na których stoi na scenie i śpiewa.
W dorosłym życiu musiała wyjechać w nieznane, czyli do Anglii. Okazało się, że poznane tam osoby zmotywowały ją do odświeżenia swoich pasji. Zaczęła malować i pisać wiersze. Znalazła się w centrum życia kulturalnego Polonii, prezentując swoją twórczość na różnorodnych imprezach – wystawy, wernisaże, spotkania autorskie. Jej poezja została opublikowana w kilku antologiach. Zofia jest też założycielką grupy artystycznej na FaceBooku – Perły z szuflady, która służy promocji utalentowanych osób.
Obecnie mieszka w Polsce, kontynuując swój rozwój artystyczny i odnosząc sukcesy.
Malujesz pędzlem i słowem. Czy mieszkając w Anglii, miałaś możliwość odwiedzenia którejś z galerii sztuki w pobliżu Piccadilly Circus?
W Anglii mieszkałam 15 lat. Zobaczyłam niemal cały Londyn. Najbardziej podobało mi się Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud. W mojej pamięci utrwaliło się także Planetarium – uczucie bycia w przestrzeni kosmosu.
Od jakiegoś czasu nie ma Cię w Wielkiej Brytanii na stałe, ale pozostawiłaś tutaj cząstkę swojego serca… Wiersze, obrazy, ludzi…
W roku 2020 w kwietniu wróciłam do Polski. Główną przyczyną był strach przed pandemią oraz chęć powrotu do domu, rodziny i Ojczyzny. W Anglii zostawiłam cząstkę siebie – moje obrazy i przyjaciół.
Mieszkając w UK, uczestniczyłaś w tworzeniu polonijnego życia kulturalnego. Jak wspominasz ten czas?
Czas spędzony na emigracji wspominam bardzo mile. Poznałam kulturę i obyczaje innych narodów. Tam zaczęła się moja przygoda z farbami i pędzlem i tam odnalazłam siebie.
Zacznijmy od malarstwa i rysunku. Co najczęściej przestawiają Twoje dzieła? Jakie są Twoje ulubione techniki? Co Cię inspiruje?
Moje dzieła przedstawiają najczęściej naturę przyrody. Z humorem pokazuję , co mnie zachwyca. Tworzę obrazy za pomocą różnych technik: farbami olejnymi i akrylowymi; używam pędzli, sznurka, szpachelek. Bardzo przypadła mi do gustu technika „wylewania”. Powstają dzieła piękne i niepowtarzalne.
Gdy „raczkowało” czasopismo literacko-artystyczne BezKres, byłaś autorką prac okładkowych.
Ponad rok byłam autorką okładek do czasopisma literacko-artystycznego BezKres. Dla mnie była to motywacja do dalszej pracy.
A poezja? Ja odnoszę wrażenie jest w niej odbicie Twoich małych radości, ale też i trosk…
Poezja to pokarm i zachęta do życia, a także powrót do wspomnień z lat dziecięcych. Stanowi również wyraz miłości do otaczającej mnie przyrody, Boga i ludzi.
Kiedy napisałaś pierwszy wiersz?
Pierwszy wiersz powstał w 2017 roku na konkurs z okazji Dnia Ojca w grupie Talenty i Pasje. W ramach nagrody, mój wiersz, który zajął pierwsze miejsce, został przeczytany przez lektora (Bogdana Dmowskiego) i opublikowany w serwisie internetowym YouTube.
Twoje teksty bywają piosenkami…
Napisałam wiersz pt. Tylko księżyc, a mój przyjaciel Marek Barlik zrobił mi niespodziankę i uczynił z niego piosenkę. Ułożył melodię, nagrał film i pięknie zaśpiewał. Od dziecka lubię śpiewać, to było moje marzenie – w pewnym sensie się spełniło.
Natura była dla Ciebie hojna. Wyposażyła Cię w piękny sopran. Rzadziej śpiewasz niż malujesz i piszesz, ale czy mogłabyś trochę powspominać, jak to było?
Tak, śpiewam. Rzadziej, gdyż malowanie daje mi więcej satysfakcji, ale gdy chodziłam do szkoły należałam do chóru i występowałam na scenach.
Założyłaś na Facebooku grupę Perły z Szuflady. Dla kogo jest przeznaczona i jaki ma cel?
Perły z szuflady to grupa dla osób, które posiadają różnorodne pasje twórcze. Mnóstwo osób tworzy, kolekcjonuje i czuje, że to pomaga im w życiu, ale swoje prace chowa do szuflady. W naszej grupie każdy może wyjąć swoje perły i pokazać wszystkim.
Wróciłaś do Polski, ale Twoje życie artystyczne wciąż kwitnie.
Trudno było się zaaklimatyzować, wracając po tak długim czasie. W pandemii i z hasłem „zostań w domu” rozwijam swoje pasje. Malowanie obrazów i uszczęśliwianie ludzi to moje motto na dalsze życie. Rozwijam swoje hobby tak, jak potrafię najlepiej. Każdy mój obraz jest inspiracją do napisania wiersza, a ocenę i komentarze pozostawiam innym.
Dziękuję za rozmowę
autor: Agnieszka Kuchnia-Wołosiewicz