O ludziach z własnym państwem – „Tycipaństwa”

Myśleliście kiedyś o założeniu własnego państwa? O zostaniu królem lub królową swojego kawałka ziemi i byciu panem samemu sobie? Nie jesteście jedyni. O takich osobach napisał Maciej Grzenkowicz w swojej najnowszej książce Tycipaństwa. Księżniczki, bitcoiny i kraje wymyślone (Wydawnictwo Poznańskie).
Co jest potrzebne do założenia państwa? Tak naprawdę niewiele – zdefiniowane terytorium, stała populacja i jakaś forma władzy nad powyższymi. Przydałaby się też możliwość wchodzenia w relacje z innymi państwami, co oznacza również obustronne uznanie. Jednak, jak pokazuje autor reportażu, nie wszystkim jest to potrzebne do stworzenia swojego własnego kraju.
Maciej Grzenkowicz opisał osiem „tycipaństw”, a niektóre z nich nawet odwiedził. Chyba nie zdajemy sobie sprawy, że leżą one także naprawdę blisko nas. Najsłynniejszą z nich jest Zarzecze (lub znane pod litewską nazwą Užupis), które jest idealnym miejscem dla artystów i twórców. Państwo ma nawet własną konstytucję, którą każdy może przeczytać, ponieważ jej tekst umieszczono na tablicach w jego centralnym punkcie. A co w niej znajdziemy? Moim zdaniem piękne prawa, które powinny być częścią zbioru praw każdego państwa – Człowiek ma prawo do gorącej wody, ogrzewania zimą i dachu z dachówki, Człowiek ma prawo do leniuchowania i nicnierobienia lub Człowiek ma prawo płakać. Wspaniałe w swojej prostocie, prawda?
Jedno z opisywanych „tycipaństw” znajduje się, jeżeli można to tak określić, w Polsce! Mam tu na myśli Kabuto, które pod Radomiem założył Mieszko Makowski. Państwo ma własną flagę, a językami urzędowymi są polski i angielski. O jego założycielu zrobiło się głośno już jakiś czas temu, gdy został pierwszą osobą na świecie… sprzedającą działki w zaświatach. Jednak trzeba podkreślić, że większość zysku trafiła na konto fundacji, pomagającej osobom po wypadkach.
Kocham reportaże o rzeczach i tematach nieoczywistych. Maleńkie i przez (prawie) nikogo nieuznawane państwa to na pewno jeden z nich. Najważniejsze jednak, że każde słowo zostało napisane z wielkiej pasji Grzenkowicza. A nie ma nic lepszego niż słuchanie, lub w tym przypadku czytanie, czegoś stworzonego przez człowieka z pasją!