Świat oczami Houellebecqa – „Interwencje 2020”

Zapewne słyszeliście już o Michelu Houellebecqu. Rozwiany, nieco przerzedzony włos i papieros w dłoni to cechy charakterystyczne tego pisarza znad Sekwany. Jest uznawany za jednego z najbardziej kontrowersyjnych, ale również najzdolniejszych i najciekawszych współczesnych pisarzy europejskich. Wydawnictwo Literackie w ostatnim czasie wydało zbiór jego tekstów pt. Interwencje 2020.
Utwory zawarte w książce powstawały w latach 1992–2020. Autor pisze w nich głównie o otaczającej go rzeczywistości, przeczytanych książkach czy obejrzanych filmach. Ostatnie z tekstów dotyczą najnowszych wydarzeń – pandemii koronawirusa. Znajdziemy tu również kilka wywiadów, których udzielił dla francuskich (i nie tylko) gazet.
Niestety, większość esejów zawartych w zbiorze Interwencje 2020 nie można uznać za uniwersalne. Ich lwia część dotyczy sensu stricto polityki Francji czy życia literacko-towarzyskiego w tym kraju. Michel Houellebecq pisze o wielu politykach czy osobach publicznych, o których wcześniej nigdy nie słyszałem. Czy to źle? Z pewnością nie, ale spodziewałem się odpowiedzi pisarza na bardziej ogólne problemy i tematy, dotyczące Europy lub całego świata. Może powinienem spojrzeć na to z innej strony – dzięki Interwencjom 2020 poznałem wiele ciekawych osób, o których chciałbym przeczytać więcej lub poznać ich dzieła. Jednak taki był główny cel tej książki.
Niesmaczne jest, jak pisarz rozpływa się nad konkretnymi politykami. Mam tu na myśli Donalda Trumpa i Władimira Putina. Jego zachwyty są kompletnie bezrefleksyjne, nie widzi u nich żadnych wad, traktuje ich niemal jak istnych mesjaszów świata. Nie chcę wchodzić tu w tematy polityczne i oceniać słuszność poglądów Houellebecqa, jednak od pisarza oczekiwałem nieco głębszych przemyśleń i dokładniejszej analizy problemu.
Podobnie rzecz ma się z religią. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu – Houellebecq jest po prostu obsesyjnym islamofobem. Nie podejrzewam go o jakiekolwiek zgłębianie wiedzy na temat tej religii. Co więcej, uważa, że „walka z islamem stanowi jeden z elementów długiej historii Europy”! Byłem w szoku, gdy czytałem te słowa. Wygląda na to, że według pisarza wszystkie problemy są spowodowane przez tę religię. A przecież islam jest częścią złożonej tożsamości naszego kontynentu od 1300 lat. W jeszcze innym fragmencie o problemy w Kościele katolickim obwinia wszystko i wszystkich oprócz duchownych. Dlaczego kolejny raz zabrakło pogłębienia problemu i przyjrzenia się mu z innego punktu widzenia?
Mój stosunek do Houellebecqa uznaję za nieco dziwny, wręcz sam się sobie dziwię, że nadal chętnie sięgam po jego książki. Nie zgadzam się z wieloma poglądami pisarza (rzekłbym wręcz, że ze zdecydowaną większością). Często czuję nawet niesmak, gdy słyszę lub czytam jego zdanie na jakiś temat, zazwyczaj społeczny lub polityczny. Coś jednak ciągle kusi i przyciąga do jego prozy, a ostatnio również i poezji…
Może właśnie największą zaletą Houellebecqa jest szczerość i bezkompromisowość? Nie martwi się on o poprawność polityczną czy zdobycie jak największej rzeszy czytelników. Umie prowadzić dialog z czytelnikiem. Chyba jednak w moim przypadku to nie jest to. Najbardziej podziwiam jego niepewność i pesymizm w stosunku do zachodniego świata. A co za tym idzie – pewnego rodzaju smutek i bezsilność, które coraz częściej goszczą w mojej głowie.
Jeśli kochacie Francję i styl Houellebecqa to być może spodobają Wam się i Interwencje 2020. W przeciwnym wypadku lektura tej książki może być nieco męcząca. Nie ukrywam, że przebrnięcie przez niektóre eseje wymagało ode mnie dużo cierpliwości i czasu. Nie żałuję, ale jednak wolę powieści tego francuskiego pisarza.