„Arytmia i kwarantanna”, czyli poetycko o życiu

„Arytmia i kwarantanna” to urywek z życia naznaczonego zmęczeniem i pandemicznymi zmaganiami. Wydana w 2021 roku niedługa książka autorstwa Tomasza Jastruna została podzielona na dwie (tytułowe) części: Arytmię i Kwarantannę, które w nieoczywisty sposób korespondują ze sobą i dopełniają się.
ARYTMIA
Pierwszoosobowy narrator, pisarz, który dopiero co skończył 40 lat, przedstawia czytelnikowi swoje życie, swoją codzienność, jak i różnego rodzaju rozterki i przemyślenia. Na pierwszy plan wysuwa się jego niezwykle hipokrytyczny stosunek do małżeństwa i zdrady. Jednocześnie jednak nie da się nie zauważyć pewnego rodzaju nostalgii, a nawet smutku, które trawią bohatera od środka. Życie, kiedy znalazł się na rozdrożu, wcale nie wydaje się takie proste.
Moje łajdactwa są moje, więc bliskie i oczywiste, Krysi odległe i pogrążone w lepkim mroku, obrzydliwe.*
Wyjątkowo poetycki sposób opisywania rzeczywistości, a w szczególności rożnych myśli kłębiących się w głowie głównego bohatera, jest jednocześnie szybki, wartki; taka również staje się lektura tej książki. Strumień świadomości wciąga czytelnika, który niekiedy może czuć opór, niechęć lub nawet poczuć się zawstydzony w konfrontacji z zachowaniami bohatera, ale jednak brnie dalej, zgłębiając ten nieoczywisty sposób patrzenia na świat.
KWARANTANNA
Tak, zdecydowanie nie jestem już sobą. Ale powrotu do siebie nie ma.*
Druga część książki skupia się na starości pewnego mężczyzny, również pisarza, przypadającej na czasy obecne, czyli czasy pandemii. Czy to dalsze losy bohatera z pierwszej połowy powieści? Każdy musi ocenić to sam; istnieją bowiem między nimi pewne podobieństwa, lecz wyraźna przepaść pokoleniowa wpływa na całkiem odmienne postrzeganie rzeczywistości. Jako czytelniczkę zaskoczyło mnie tak bezpośrednie osadzenie akcji w naszych czasach oraz naszym kraju: na kartach powieści znajdziemy nazwiska polityków, rozmowy bohaterów zdradzające emocje wobec konkretnych partii politycznych czy też nazwy stacji telewizyjnych. Czytelnik po kolei może przypomnieć sobie ten wyjątkowy i trudny czas, jakim był początek pandemii, która – nie da się ukryć – w jakiś sposób wpłynęła na każdego i każdą z nas.
– Co za czasy nastały – wzdycha Krysia, tak samo wzdychają teraz miliardy ludzi na naszym globie, wielka wspólnota jednego westchnienia.*
Zakończenie książki, co pozytywnie mnie zaskoczyło, właściwie otwiera ją na nowo, dzięki czemu po odłożeniu jej na półkę nie zapominamy o niej tak szybko. Tomasz Jastrun w bardzo intrygujący sposób pisze o rzeczach codziennych, niekiedy zręcznie mieszając rzeczywistość i fantazję. „Arytmia i kwarantanna” to krótka, acz intensywna czytelnicza, poetycka przygoda.

Okładka pochodzi ze strony internetowej wydawnictwa, źródło: https://www.czarnaowca.pl/kategorie/literatura-piekna/arytmia-i-kwarantanna,p1804216433
„Arytmia i kwarantanna”, Wydawnictwo Czarna Owca
*Użyte cytaty pochodzą z recenzowanej książki.