Powrót do klasyki

Władysław Reymont (1867 – 1925) uznawany jest za jednego z najwybitniejszych i najważniejszych pisarzy w dziejach literatury polskiej. Jego powieści znane są na całym świecie. Jest drugim po Sienkiewiczu polskim noblistą w dziedzinie literatury – nagrodę przyznano mu za rok 1924 r. Pozostawił po sobie dwie wybitne powieści: „Chłopi” i „Ziemia obiecana”, dając nam bardzo szczegółowy, niemal pełen, obraz społeczeństwa polskiego końca XIX i początku XX wieku. Zajmowała go problematyka społeczna i polityczna kraju, jednak ważny wpływ na jego twórczość miały także koleje własnego losu. Jego twórczość oceniania była jako nierówna zarówno pod względem formy, tematyki, jak i walorów artystycznych. Dowodem na to może być powstała w 1911 r. powieść grozy pt. „Wampir”, która w znawcach jego twórczości i krytykach literackich wzbudziła bardzo mieszane uczucia. Na pewno też „Marzyciel. Szkic powieściowy” z 1910 r. nie dorównuje swoją wartością dwóm najważniejszym powieściom pisarza. O ileż jednak przewyższa całą masą powstających na świecie książek, zarówno pod względem stylu, jak i sposobu opisywania zastanej rzeczywistości i typów osobowości licznych bohaterów.
Akcja powieści rozgrywa się na początku XX wieku w prowincjonalnym miasteczku gdzieś na południu Polski. Głównym bohaterem jest Józio – kasjer na stacji kolejowej i jednocześnie zdeklasowany i zubożały szlachcic, który musiał pogodzić się z całkowitą odmianą swojego losu. Spędzając kolejne dni na sprzedawaniu biletów kolejowych, Józio nie przestaje marzyć o dalekich podróżach i krajach i wyrwaniu się z kołowrotka szarych dni na prowincji, z jej prostymi mieszkańcami i ich problemami. Odprowadzając codziennie wzrokiem kolejne odjeżdżające ze stacji pociągi, Józio myślami odpływa do jak najbardziej odległych miejsc, w których jego życie nabrałoby – według niego – pełni, sensu i nareszcie dałoby mu satysfakcję.
Wspaniały, literacki język powieści, barwne, plastyczne opisy miejsc i osób w zestawieniu z przedstawioną w książce prostotą życia w małym miasteczku i „szarością” jego mieszkańców udowadniają niezbicie nie tylko wielki talent pisarski Reymonta, ale także umiejętność wnikliwej obserwacji i oceny ludzkich charakterów. Warto wziąć pod uwagę fakt, że w powieści odbija się w jakimś stopniu życiorys Reymonta, którego matka wywodziła się ze zubożałej szlachty krakowskiej, co lubił podkreślać, a on sam w latach 1888–1893 pracował jako niskiej rangi funkcjonariusz Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, mieszkając w kolejnych małych miejscowościach. Podobnie też jak bohater jego powieści, w 1300 r. przeżył poważny wypadek kolejowy, co szczęśliwie nie odbiło się poważnie na jego zdrowiu.
Przewijający się przez stację kolejową, opisaną w „Marzycielu”, korowód postaci – podróżnych i jej pracowników – to szczegółowy i barwny obraz zhierarchizowanego społeczeństwa polskiego tamtego okresu. Józio – umiejscawiając się gdzieś pomiędzy bogatą szlachtą a niższą klasą urzędniczą – nie chce za nic porzucać swoich aspiracji i pragnień, tęskniąc do świata wielkich możliwości i szerokich koneksji, który znajduje się tuż poza granicami Polski i do którego bez trudu można by dojechać jednym z przejeżdżających przez jego stację pociągów.
Dzięki talentowi pisarskiemu autora bez trudu wyobrażamy sobie poczucie uśpienia i marazmu kogoś, kto codziennie „wypuszcza” w świat lub choćby tylko w najbliższą okolicę dziesiątki podróżnych, samemu tkwiąc w ciasnej kasie biletowej. Jesteśmy w stanie wyobrazić sobie poszarzałe od przydrożnego kurzu szyby w oknach stacji i przydymione światło bufetu – na przemian pełnego podróżnych i pustego, wypełnionego jedynie westchnieniami młodej bufetowej Marychny, marzącej o miłości lub choćby gorącym romansie, jak większość kobiet w tej okolicy. Bez trudu wyobrażamy sobie kolejne dni Józia, które na służbie wyglądają niemal identycznie, a po służbie można spędzać jedynie na grze w karty, proszonych obiadach u miejscowych oficjeli czy na nic nie znaczących i nudzących się szybko miłostkach. W końcu sami zaczynami odczuwać przemożną chęć wyrwania się z tego marazmu i nużącej powtarzalności zdarzeń, czynności i słów.
Czy jednak ten daleki, wymarzony przez Józia świat tak bardzo różni się od tego, w którym przyszło mu żyć? Czy uciekając dokądś daleko jesteśmy w stanie poczuć się lepiej, a może nawet – stać się kimś innym, lepszym i bardziej wartościowym? Czy jednocześnie jesteśmy w stanie sami decydować o swoim losie, czy też wszystkie nasze starania zawsze okażą się nic nie warte bo pewne jego elementy są już z góry ustalone i niezmienne?
Józiowi udaje się zrealizować swoje marzenia o podróży, jednak na miejscu okazuje się, że z dalekiej odległości wszystko wydaje się wspanialsze, piękniejsze i bardziej interesujące. Nasz bohater dostrzega, że to ciągle nie to, czego szuka i że jego poszukiwania mogą trwać bez końca i nie przynieść efektu. Wygląda też na to, że jakakolwiek podróż, nawet najbardziej niezwykła i odległa, może zawsze przynieść rozczarowanie. Znaczenie ma bowiem nie cel naszej podróży i dotarcie do niego, tylko to, co wieziemy ze sobą w bagażu życiowych doświadczeń, tęsknot i rozczarowań i czego nie możemy się tak po prostu pozbyć.
„Marzyciel” to doskonała powieść społeczno-psychologiczna o wciąż aktualnej wymowie. Nie jest to dzieło na miarę „Chłopów” czy „Ziemi obiecanej”, ale daje możliwość zetknięcia się z niepowtarzalnym stylem pisarskim Reymonta, co dla wielbicieli klasycznej literatury pięknej jest prawdziwą gratką. Prawdziwą „ucztą czytelniczą”, na którą zawsze warto poświęcić czas.
Władysław Reymont, Marzyciel. Szkic powieściowy, Wydawnictwo MG