Didion o żałobie

Wygląda na to, że polscy wydawcy zaczynają przypominać sobie o twórczości Joan Didion, a nawet odkrywają nieznane wcześniej w naszym kraju utwory. Po fenomenalnie przyjętym Dryfując do Betlejem (Wydawnictwo Cyranka) wznowiono prawdopodobnie najbardziej znaną książkę amerykańskiej pisarki – Rok magicznego myślenia (Wydawnictwo Relacja).

Przełom 2003 i 2004 roku był dla Joan Didion wyjątkowo trudny. Przed Bożym Narodzeniem jej córka trafiła do szpitala z powodu sepsy. Kilka dni później niespodziewanie umarł mąż pisarki – John Gregory Dunne. Można by rzec: annus horribilis (łac. okropny rok). Didion postanowiła przelać na papier przeżywane przez siebie w tym tragicznym okresie emocje – w ten sposób powstał Rok magicznego myślenia.

Autorka zaczyna pisać tę książkę dopiero (a może już?) kilka miesięcy po śmierci męża. Na początku, jak u każdego, pojawiają się pytania, czy udało się zrobić wszystko, by go uratować. Potem przychodzi świadomość, że ukochanej osoby nie ma i nigdy nie wróci. Jest to chyba najgorsze uczucie, jakie można sobie wyobrazić.

Rok magicznego myślenia nieco przypomina mi wiersz Wisławy Szymborskiej Kot w pustym mieszkaniu. Może to przez to, że obie pisarki piszą o tej niewyobrażalnej nieznośności pustki, którą pozostawiła po sobie ukochana osoba.

Pomimo mojego zachwytu prozą Didion mam jedno „ale”. Mianowicie czytanie mogą utrudniać liczne dygresje dotyczące wydarzeń z młodości autorki. Często dostajemy informację o tym, gdzie mieszkała w konkretnym momencie 50 lat wcześniej. Niekiedy przedstawia nawet opis swojego domu. Moim zdaniem nie mają one żadnej wartości artystycznej dla całej książki. Ich obecność może usprawiedliwić jedynie to, jak bardzo intymny jest Rok magicznego myślenia.

Na ostatniej stronie książki znalazłem wspaniałą informację – Wydawnictwo Relacja przygotowuje się do wydania kolejnych książek Joan Didion, a mianowicie Let Me Tell You What I Mean i Blue Nights. Tę drugą książkę autorka poświęciła swojej córce, która zmarła w sierpniu 2005 roku – półtora roku po swoim ojcu…

Roku magicznego myślenia każdy, na pewnym etapie życia, znajdzie coś dla siebie. Przeżywanie żałoby wcześniej czy później spotka każdego z nas, zaś Didion nie daje gotowej recepty, jak przetrwać ten straszny okres. Chyba nie istnieje nic, co mogłoby pomóc w takim momencie. Zdaje się jednak, że autorka wysyła sygnał, że jest blisko każdego, kto przeżywa ból.

Wydawnictwo Relacja

Marcin Mieteń

kocha języki obce, podróże i książki, zainteresowany współczesną literaturą polską i kulturą arabską, a od niedawna także reportażem

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.