Polski Szwarceneger

Wiesław Kokłowski pseud. „Arnold” bądź „Szwarceneger” pochodził z Chełmna. Naukę porzucił w szkole średniej, chcąc zrobić szybką karierę jako przestępca. Zaczynał jako ochroniarz i prawa ręka Nikosia.
Dzięki swojej atletycznej postawie budził respekt i szacunek. Prowadził wraz ze skotarczakiem nielegalne przemyty samochodów. Nikoś działał za granicą a w Polsce interes prowadził właśnie Arnold. To mu jednak nie wystarczało. Kokłowski postanowił usamodzielnić się w przemycie samochodów oraz zająć mało w tamtych czasach popularnym przemytem narkotyków.
W miarę tego jak Arnold piął się po szczeblach gangsterskiej kariery i stawał coraz poważniejszą postacią Trójmiejskiej mafii, zaczął przeszkadzać coraz większej ilości osób. Pierwszy zamach na jego życie miał miejsce w 1990 roku, gdy „Kargul” będący znajomym Szwarcenegera, oddał do niego serię strzałów z broni automatycznej. Po tym incydencie Kokłowski uciekł z miasta w obawie, że Kargul wróci by dokończyć dzieło.
Po zamachu ukrywał się w Zielonej Górze, lecz po tym gdy organy ścigania wzięły go ponownie na celownik za krwawe porwanie biznesmena, postanowił wrócić do Trójmiasta i starych interesów.
W marcu 1991 roku został zatrzymany przez antyterrorystów obok hotelu „mistral” w Gdyni po tym, gdy znaleziono u niego kilka sztuk broni. Trafił do aresztu, z którego po krótkim czasie wyszedł za kaucją.
Arnold był nazywany „Królem Amfetaminy” który sam często nadużywał rozmaitych środków. W 1994 w restauracji „Bałtyk” będąc pod wpływem, oddał 5 strzałów w kierunku człowieka Nikosia. Zeznania świadków zdarzenia obciążyły go na tyle, że wydano za nim list gończy. Arnold postanowił uciec do Włoch, gdzie kilka miesięcy po przyjeździe został zatrzymany i ponownie trafił do aresztu. Tam jednak okazało się, że nie może być sądzony w Polsce za usiłowanie zabójstwa,gdyż strona Włoska nie wyraziła na to zgody. Został natomiast skazany za posiadanie broni i fałszywych dokumentów, kupno skradzionego samochodu i podrobienie prawa jazdy.
Po wyjściu na wolność Kokłowski cieszył się życiem zaledwie kilka miesięcy. Maja 1997 roku, kiedy Arnold wraz z narzeczoną zbliżał się do swojego auta, zamaskowany mężczyzna podbiegł do niego i z odległości ok metra oddał do niego 10 strzałów. Poważnie ranny zmarł w karetce
Pierwsza wersja mówiła, jakoby za zabójstwm stał „Klub Płatnych Zabójców” na czele z „Zacharem”chcący przejąć interesy Szwarcenegera. Kolejna, że to młodzi gangsterzy Trójmiata nie mogący doczekać się swojej kolei. Trzecia natomiat, że za zabójstwem stał sam Nikoś, któremu przeszkadzała rosnąca pozycja Kokłowskiego.