„Pieśń o Achillesie” – recenzja powieści Madeline Miller

PIeśń o Achillesie

Pieśń o Achillesie jest literackim debiutem Madeline Miller, amerykańskiej autorki, która w Polsce zdobyła rozgłos dzięki powieści Kirke (książka również ukazała się w wydawnictwie Albatros).

Z pozoru bardzo sztampowy i powtarzany do znudzenia temat w kulturze masowej, czyli historia Achillesa, czy też szerzej mit o wojnie trojańskiej jest ukazany inaczej. Mass media głównie przedstawiają ten mit jako historię miłości Heleny do Parysa i wojny o Troję, która ma na celu zwrócenie Heleny jej prawowitemu mężowi, królowi Sparty Menelaosowi.

W bardzo nowatorski, a jednocześnie unikalny sposób, gdyż zamiast skupiać się na postaci Achillesa autorka poświęca większość uwagi Patroklesowi i jego relacji z synem Tetydy. Czytając ten utwór, przez bardzo długi czas odnosiłem wrażenie, że są to zwyczajni chłopcy, przyjaciele, a w końcu kochankowie. Druga rzecz, która bardzo mocno mnie poruszyła to fakt, że autorka praktycznie zmarginalizowała (i to celowo) opis samej wojny trojańskiej, gdzie zamiast na opowiadaniu o bohaterskich czynach postaci, skupiła się na ukazaniu mrocznej strony wojny. Warto też wspomnieć, że powyżej wspominane wątki tak popularne w kulturze masowej są tutaj tylko mało znacznym elementem fabuły. Ponadto w opisach, zachowaniach postaci czy też doborze użytych słów widać cierpliwą pracę badawczą autorki, która z wykształcenia jest filolożką klasyczną. Należy też wspomnieć o tym jak ukazani są w powieści bogowie – z jednej strony są oni siłami natury, zdolnymi poruszyć kosmos, a z drugiej zaś, jak np. Temida, są bardzo ludzcy. Łatwo możemy ich zrozumieć, a nawet utożsamić się z nimi.
Najmocniej uderzyło mnie zakończenie powieści, tragiczne, typowe dla greckiej tragedii, ale też zostawiające nadzieję i pokazujące, że miłość dwojga ludzi potrafi być silniejsza niż nienawiść żywiona przez otoczenie. A także to, że w ostatecznych rozrachunku miłość zwycięży z nienawiścią.

Jedyną rzeczą, która zwróciła moją uwagę w sposób negatywny było tłumaczenie części imion, ale to jest tylko uwaga dotycząca pracy tłumacza, a nie jakości książki, którą oceniam bardzo wysoko.

Jeśli ktoś poszukuje książki, która skłoni go do refleksji, płaczu, śmiechu, głębszych przemyśleń, a do tego napisanej w bardzo dobry i przystępny sposób to całym sercem mogę polecić Pieśń o Achillesie. Ponadto, jeśli ktoś szuka prozy opartej na mitach greckich czy też fantastyki z oryginalną, dobrze poprowadzoną fabułą to jest to też książka dla niego.

 

Książkę do recenzji otrzymałem dzięki uprzejmości wydawnictwa Albatros Wydawnictwo Albatros

Piotr Podlejski

Redaktor KNCD, studenk UEK, miłośnik filmów, gier i dobrych książek, piszący głównie po angielsku, ale i nie tylko.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.