„Później”- recenzja najnowszej książki Kinga

Najnowsza powieść Stephena Kinga „Później” pozwoliła mi na satysfakcjonujące rozkoszowanie się zaprezentowanym przez twórcę światem zmarłych, zgłębienie jego mrocznych odmętów, a także odkrycie sekretów, które nieżywi woleliby pozostawić dla siebie. Dzięki niej mogłam przekonać się, że umarli faktycznie nie kłamią, a to, co dla niektórych wydaje się darem, dla innych jest przekleństwem. Rozbudowana fabuła pozwoliła mi na długie godziny oderwać się od otaczającej mnie rzeczywistości i zatopić w opowieści łączącej ze sobą sferę życia i jego kresu. Niekonwencjonalna fabuła, interesujące postacie, umiejętnie nakreślony świat przedstawiony, to coś, co jest dla mnie kluczowe w powieściach. Autor nie zawiódł moich oczekiwań, a wszystkie warunki, które sprawiają, że powieść w mojej opinii jest pierwszorzędna, zostały przez niego spełnione.
Jamie Conklin jest z pozoru zwyczajnym chłopcem niczym niewyróżniającym się spośród swoich rówieśników. Specyficzny dar głównego bohatera ujawnia się, gdy ma on 6 lat. Początkowo przeraża go perspektywa bycia swego rodzaju medium, natomiast potem uczy się wykorzystywać nadaną mu wyjątkowość do zdobywania różnych korzyści dla siebie i innych. Bliscy Jamiego z czasem również zaczynają dostrzegać potencjał w jego nadnaturalnych umiejętnościach, co sprawia, że staje on nierzadko przed trudnymi wyborami – pomóc bliskim, czy podjąć decyzję zgodną z własnym sumieniem? Bohater powieści trafia na różnorakich ludzi, zarówno dobrych, jak i złych, niektórzy proszą o pomoc, inni wymuszają ją na nim. Jedną z osób, która wykorzystywała go do swoich celów, nierzadko posuwając się do haniebnych czynów i mimo ich rzekomej przyjaźni, była wieloletnia przyjaciółka jego matki. Autor na początku nałożył na ich relację maskę, ukazując czytelnikom fałszywy obraz braterstwa, by w późniejszym etapie całkowicie zaskoczyć odbiorcę prawdziwą twarzą Liz. Burzliwa relacja między nimi nie wpływa jednak na chęć niesienia pomocy przez bohatera, ponieważ gdy okazuje się, że ma on szansę uratować kilkaset osób, decyduje się podjąć współpracę z policjantką. Decyzja, którą podejmuje w tamtym momencie, staje się kluczowa dla jego przyszłości. Początkowo wydobycie informacji z ducha, wydaje się czymś, co nie będzie miało istotnego wpływu na dalsze życie bohatera, natomiast z czasem, okazuje się, że konsekwencje jego wyboru będą, jak widmo sunące się za nim przez następne lata. Twórca w nietuzinkowy sposób uświadamia czytelnikom, że każdy, nawet najdrobniejszy wybór niesie za sobą nieprzewidywalny efekt. Nie robi tego jednakże zbyt prędko, specjalnie spowalnia fabułę, dorzucając do niej niekonwencjonalny humor. Autor urozmaica powieść licznymi spotkaniami z mniej lub bardziej barwnymi postaciami, które niekoniecznie mają wpływ na dalszą fabułę. Stopniowo buduje napięcie, tak by w odpowiednim momencie, jak najbardziej zaskoczyć odbiorcę. Dla niektórych będzie to zaleta, dla innych wada – jest to niewątpliwie zależne od upodobań czytelnika. Natomiast dla mnie był to niemały plus, gdyż nie przepadam za zbyt chybką akcją. Stanowczo wolę, gdy jest ona wolniejsza, ale przedstawiona w sposób wysoce szczegółowy. Inną z rzeczy wyróżniających powieści Kinga, jest jego podejście do postaci. Twórca z wyjątkową starannością przedstawia osobowości bohaterów oraz relacje między nimi. Dzięki temu każda z postaci ma w sobie coś niezwykłego. W powieści „Później” nie ma odstępstwa od tej reguły, pisarz stara się szczegółowo przedstawić czytelnikowi sylwetki bohaterów. Jest to duży plus, ponieważ powierzchowne zilustrowanie postaci, sprawia, że staje się ona dla odbiorcy mniej interesująca. Podczas czytania książki, zauważyłam, że zaczynam stopniowo przywiązywać się do Jamiego – jego sympatyczna osobowość, idealnie zbudowana przez autora, sprawiła, że stał się on moim ulubionym bohaterem w powieści. Odwrotnie sprawa wyglądała w przypadku Liz, z każdym kolejnym posunięciem fabuły negatywne emocje w stosunku do jej osoby zaczynały we mnie buzować. Jest to dowód na to, że autor przyłożył się do wykreowanych postaci.
Podsumowując, powieść zabiera nas w podróż po świecie zmarłych i żywych, możemy poznawać ich głęboko skrywane sekrety, a także zobaczyć, do czego zdolni są ci żywi, gdy czują się przyparci do muru. Nie zawiodłam się podczas czytania. Co prawda, nie znajdziemy w niej tyle elementów grozy, ile w innych powieściach twórcy i sięgając po nią, nie warto nastawiać się na ciągłe uczucie strachu, ponieważ wówczas najprawdopodobniej gorzko się nią rozczarujemy, ale książka jest warta uwagi. Do powieści „Później” trzeba podchodzić nieszablonowo, gdyż jest zdecydowanie inna niż pozostałe wytwory autora. Pomimo że inne dzieła Stephena Kinga także cechują się niespotykanymi wątkami, a także niesamowitymi personami, to w powieści „Później” wcześniej wymienione aspekty są stanowczo bardziej rozwinięte i podkreślone. Zdecydowanie warto o tym pamiętać, podczas czytania tej książki, bo odpowiednie podejście, jest kluczem do jej zrozumienia i docenienia.
Autorka: Patrycja Michalik