Boża krówka i Pan Bóg

„Boża krówka” to spektakl Teatru Dramatycznego w Warszawie, który powstał w ramach Laboratorium Nowych Epifanii. Pokaz premierowy spektaklu miał miejsce 6 marca 2020 r. na Scenie Przodownik, a aktualnie udostępniany jest przez Teatr Dramatyczny w wersji online. Tematem spektaklu jest problem związany z religijnością oraz powołaniem – z jednej strony odwieczny i zawsze aktualny, z drugiej natomiast – dzisiaj sprowadzany z poziomu filozofii do sporów o sposób życia.
Główny bohater – młody wikary – rozpoczyna posługę w kościele w wiejskiej parafii. W takim miejscu wierni szybko przestają być anonimowi i relacje pomiędzy księdzem a mieszkańcami stają się z dnia na dzień niemal familiarne. Parafianie przychodzą do spowiedzi do młodego wikarego, traktując go w rzeczywistości jako powiernika i kogoś, kto mając „kontakty” z Bogiem, będzie umiał odpowiedzieć na wszystkie ich pytania – przy czym ich problemy bywają wagi naprawdę ciężkiej.
Tymczasem młody wikary nie do końca jest w stanie unieść ciężaru bycia doradcą i pocieszycielem, gdy jednocześnie sam potrzebowałby wsparcia i pomocy. Jego wiara nie jest niezachwiana, a wybór drogi życiowej nie zależał tylko od jego własnej woli. W związku z tym nie do końca czuje takiego kontaktu z Bogiem, o jakim są przekonani jego parafianie.
Mimo powagi podjętego tematu i problemów poruszanych w sztuce, w inscenizacji jest jakaś lekkość i niewinność – jakby na podobieństwo płatków kwiatów do sypania podczas procesji Bożego Ciała, które ma w swoim koszyku jedna z bohaterek spektaklu. To bardziej muśnięcie tematu niż jego dogłębna analiza. Zdaje się odzwierciedlać młodość, nieznajomość świata i wrażliwość młodych bohaterów, ale i zarazem artystów, przy czym jest to raczej zaletą sztuki, nie wadą.
W spektaklu gra troje aktorów. Natalia Kaja Chmielewska gra raz dorosłą kobietę, a raz dziewczynkę z płatkami kwiatów. Michał Pawlik wciela się w rolę dorosłego mężczyzny i – po chwili – chłopca przystępującego do pierwszej spowiedzi. To interesujący zabieg, który nasuwa taką interpretację – bez względu na założenia reżysera – że ta mała dziewczynka, która przejęta jest swoją rolą w dniu Bożego Ciała i z niecierpliwością czeka na procesję, żeby wziąć udział w tak zwanym sypaniu kwiatów, to ta sama osoba, która w wieku trzydziestu lat nie może uporać się ze swoją cielesnością i samotnością. A ten mały chłopiec częstujący ją oranżadą, to ten sam dojrzały już chłopak, który przychodzi do kościoła z butelką wódki i zwierza się młodemu wikaremu ze swoich problemów z alkoholizmem i z relacjami z córką. Ta odwrotność, którą prezentują nam aktorzy, będąc raz pełnymi nadziei i radości życia dziećmi, a za chwilę zgorzkniałymi już dorosłymi jest w spektaklu najbardziej uderzająca.
Maciej Zuchowicz doskonale wciela się w rolę młodego wikarego, który zapałem i obowiązkowością stara się przysłonić duchowe rozterki. Mimo, że to go przytłacza, stara się podchodzić do swojej posługi rzetelnie. Zdaje sobie jednak sprawę z tego – a może raczej ma takie odczucie – że to za mało i może nie wystarczyć na długie lata kapłaństwa.
Na oddzielną uwagę zasługuje niesamowita oprawa muzyczna spektaklu. Solowy koncert na akordeonie wykonany przez Jakuba Gawlika można by traktować jako odrębny element sztuki i jej dodatkową wartość. Całą część muzyczną kończącą spektakl chciałoby się zinterpretować jako głos boga. Na tym tle dopiero kształtuje się sens porównania człowieka do bożej krówki – czyli małej biedronki. Porównanie jest oczywiście bardzo trafne, chociaż sztuka zdaje się nie do końca wyczerpywać tę analogię. Można jednak odnaleźć ją bez trudu, zestawiając kruchość i niepewność bohaterów z końcową partią muzyczną – mocną, zdecydowaną, piękną, w pełni ukształtowaną.
Nie dowiemy się z tej sztuki właściwie niczego nowego. To, że ludzie są słabi i grzeszni i że ich wiara wciąż jest wystawiana na próbę – to wszystko tematy znane i eksploatowane przez twórców od wieków. Jednak zdecydowanie warte uwagi w spektaklu jest spojrzenie na kwestie grzechu z punktu widzenia dzieci i – zupełnie odmienne – z punktu widzenia dorosłych. Grzech i religia dla dzieci jest czymś z jednej strony niepojętym, a z drugiej bardzo prostym. Jak plama na białej kartce: zabicie biedronki, nieumycie rąk czy picie z butelki to oczywiste grzechy. W przypadku dorosłych wszystko się komplikuje a przede wszystkim granice pomiędzy tym, co grzeszne i tym, co nie, coraz bardziej rozmyte. Łatwo jest podpowiedzieć małemu chłopcu, jakie grzechy mógł popełnić przed przyjściem do spowiedzi. W przypadku osoby dorosłej sprawa nie jest w ogóle prosta, a spowiednik słuchający spowiedzi swoich wiernych zastanawia się, czy przypadkiem sam nie jest największym z nich grzesznikiem.
Religijność od wieków wpisana jest w życie człowieka, który potrzebuje jakiegoś oparcia w nieprzewidywalnym świecie. Bez względu na to, jaki jest nasz pogląd na ten temat, warto zawsze się nad tym zastanowić. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, jak bardzo istotnym determinantem religia jest dla wielu ludzi w ich życiowych wyborach i relacjach z innymi. Nie sposób udawać, że ta kwestia nie istnieje i nie ma wpływu także na nasze życie.
Boża krówka, Teatr Dramatyczny w Warszawie
reżyseria: Sławomir Narloch
tekst i dramaturgia: Ewa Mikuła
muzyka: Jakub Gawlik
Zdjęcia pochodzą ze strony Teatru Dramatycznego w Warszawie