„Ostatni trop. Tajemnica zaginięcia sióstr Lyon” – recenzja reportażu

Książka Marka Bowdena jest najnowszą propozycją serii reporterskiej Wydawnictwa Poznańskiego i opisuje dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się w kwietniu 1975 roku oraz dochodzenie, które przeprowadzili w tej sprawie przedstawiciele prawa. Wówczas na przedmieściach Waszyngtonu zaginęły dwie dziewczynki: Katherine i Sheila Lyon – nie wróciły do domu po wizycie w znajdującym się nieopodal centrum handlowym Wheaton Plaza. Zmartwieni rodzice rozpoczęli poszukiwania wśród znajomych, a w końcu mocno zaniepokojeni zgłosili się do lokalnych władz. Pomimo mobilizacji wszystkich sił dostępnych w terenie nie udało się trafić na ślad dzieci, a co gorsza z biegiem czasu zaczęło pojawiać się coraz więcej fałszywych tropów wśród których trudno było znaleźć coś, co pomogłoby odnaleźć córki państwa Lyon.
Wraz z każdym kolejnym dniem malały szanse na odnalezienie ich żywych, aż w końcu śledztwo utknęło w martwym punkcie na wiele długich i przerażająco smutnych lat, aż do czasu, gdy w 2013 roku Chris Homrock, ostatni członek zespołu zajmującego się zaginięciem, odnalazł w aktach sprawy sześciostronicowy protokół z przesłuchania niejakiego Lloyda Welcha, datowany na 1 kwietnia 1975 roku, w którym ten opisywał lekko utykającego mężczyznę, mającego opuszczać Wheaton Plaza wraz z dziewczynkami. Opis pasował do znanego pedofila Ray’a Mileskiego i pozwolił na ponowne otwarcie sprawy, a co za tym idzie przesłuchanie w charakterze świadka wspomnianego już Welcha. Okazało się, że ten znajduje się w więzieniu, więc wysłano do niego specjalistę od przesłuchań Dave’a Davisa. To, czego dowiedział się Davis nie tylko zaskoczyło śledczych, których zespół zaczął się szybko rozrastać, ale przede wszystkim skierowało całą sprawę na nowe tory, na których końcu znajdował się domniemany świadek – Lloyd Welch.
Autor publikuje tu zapisy rozmów z podejrzanym, który okazał się patologicznym kłamcą niezdolnym do jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Przebrnięcie przez jego kłamstwa stało się tytaniczną pracą dla zespołu śledczego – ich sylwetki, nakreślone przez Bowdena pokazują ludzi dla których było to ogromne psychiczne obciążenie, zdeterminowanych jednak by wyciągnąć prawdę z ust tego człowieka. Znajdują się tu również opisy zdegenerowanej rodziny Welchów oraz ich wypowiedzi – wszystko to zacytowane przez pisarza. Postawił on na przedstawienie całej historii bez upiększania i dodawania własnych przemyśleń, dzięki temu książkę czyta się jednym tchem czekając ze zniecierpliwieniem, aż człowiek mający tak wiele wspólnego z zaginięciem dziewczynek wyrzuci w końcu z siebie prawdę. Poznajemy fortele, będące wynikiem kreatywności przedstawionych tu przedstawicieli prawa oraz ich metody działania mające na celu dobrnięcie do kresu, czyli wyjaśnienia losu Kate i Sheili.
Ostatni trop. Tajemnica zaginięcia sióstr Lyon to propozycja głównie dla miłośników reportażu i kryminału. Drastyczność opisywanych scen związanych z tym, co działo się z dwoma dziewczynkami po uprowadzeniu może zniechęcić wrażliwsze osoby. Wszystkim pozostałym polecam tę książkę, ponieważ właśnie tak powinien wyglądać reportaż, zwłaszcza opisujący tak zagmatwaną, trudną do rozwikłania sprawę. Fani podobnych reportaży, takich jak na przykład Z zimną krwią Trumana Capote, powinni sięgnąć po tę publikację bez wahania.