Wirtualna sztuka – przyszłość czy chwilowe rozwiązanie?

Photograph: Piotr Wawrzyniuk / Shutterstock.com

O ile filmy można obejrzeć w domu, jedzenie zamówić na wynos, spotkanie z przyjaciółmi zrobić online, a koncert obejrzeć wirtualnie, co z wystawami i zwiedzaniem? Jak się okazuje, galerie, muzea i zabytkowe miejsca również znalazły sposób, by dotrzeć do odbiorców zdalnie.

Zmiany, jakie wywołała pandemia koronawirusa dotknęły każdego z nas, chociażby w najmniejszym stopniu. Nagle okazało się, że wszelkie wyjazdy należy przełożyć, bilety na koncerty schować do szuflady, a wyjścia z domu starannie planować, nie zapominając o maseczce czy godzinach dla seniorów. Co z przyjemnościami? Kina, restauracje, bary czy galerie sztuki zostały zamknięte, odcinając nas tym samym od możliwości spotkania się ze znajomymi, czy szeroko pojętej rozrywki.

Na szczęście nie na długo, bo prędko odnaleźliśmy się w nowej rzeczywistości, a miejsca, do których zwykle chodziliśmy, znalazły drogę do naszych domów.

Serwis Google Arts & Culture nie powstał specjalnie na czas pandemii, ale działa już od 2011 roku. Na samym początku do projektu przyłączyło się jedynie 17 muzeów, w tym: Tate z LondynuMetropolitan Museum of Art z Nowego Jorku i Galeria Uffizi z Florencji.

Umożliwiło to odbiorcom z całego świata obcowanie z takimi obrazami jak „Narodziny Wenus” Sandro Botticelli (Uffizi), „Ofelia” John Everett Millais (Tate) czy „Śmierć Sokratesa” Jaques Louis David (Metropolitan).

Teraz w projekcie bierze udział ponad 500 galerii i muzeów, udostępniając swoje zbiory oraz organizując wycieczki „online”. A każdy z prezentowanych obrazów czy eksponatów to nie byle jaka fotografia, a zdjęcie o rozdzielczości tak dużej, że pozwala na przybliżenie i obejrzenie na przykład śladów narzędzi artysty.

Co z innymi muzeami i galeriami?

Jak się okazuje, online’owe zwiedzanie nie jest postrzegane jako „gorsze”. Wręcz przeciwnie, takie muzea jak Luwr, Musee d’Orsay, Rijksmuseum, British Museum czy Guggenheim Museum oferują zdalne wycieczki i znowu, nie od czasu pandemii.

Polacy nie gęsi i swoje muzea online mają?

Tak! Wirtualne zwiedzanie oferują nie tylko zagraniczne muzea, ale również nasze rodzime. Nie ruszając się z domu, możemy obejrzeć wystawy w Zachęcie, zwiedzić Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie, Zamek Królewski, Muzeum Powstania Warszawskiego czy Muzeum POLIN.

Wirtualny spacer po Muzeum POLIN

Czy wirtualna sztuka ma sens?

Tak naprawdę za sformułowaniem „wirtualna sztuka” mieści się szereg wyrazów artystycznych, tworzonych z pomocą technologii oraz mediów. To właśnie do wirtualnej sztuki moglibyśmy zaliczyć wirtualną rzeczywistość (imitację rzeczywistości przy pomocy grafiki komputerowej), digital painting (czyli cyfrowe obrazy i rzeźby), gry i wiele więcej.

Digitalizacja, jaka zachodzi w każdej sferze naszego życia, nie mogła ominąć sztuki. Począwszy od przeniesienia do Internetu informacji, obrazów oraz zabytków, pojawiła się możliwość tworzenia w przestrzeni wirtualnej.

Czy wirtualne obcowanie ze sztuką jest lepsze od realnego? Na pewno jest inne i pozwala na większą swobodę. Jednak każdy, kto był chociaż raz w muzeum, nie zapomni jego charakterystycznego zapachu.

Gabriela Grochowska

Od tego roku zaczęła zajmować się fotografią analogową, od dwóch lat działa "poważniej" z aparatem fotograficznym w dziedzinie portretu i fotografii reportażowej/ulicznej. Interesuje się malarstwem baroku, alternatywnym hip-hopem i folkiem, książkami z gatunku fantastyki, biografii i reportażu. Gry komputerowe i RPG też jej nieobce, a wręcz przeciwnie - uwielbia je. Studentka fotografii na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna Warszawskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej im. Bolesława Prusa (https://wwsh.edu.pl/).

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.