Recenzja „Lekcji futbolu” – czyli o tym, czego uczy nas piłka nożna

Nakładem gdańskiego „Wydawnictwa w podwórku” ukazała się książka Pawła Mościckiego pod tytułem Lekcje futbolu – jest to esej filozoficzny o tych dziedzinach życia, które wiążą się z piłką nożną. Autor pokazuje czytelnikom, że jest to sport na tyle uniwersalny, iż wiele jego cech, ułomności i atutów ma swoje odwzorowanie w świecie poza futbolem.
Czytanie i poznawanie opinii Pawła Mościckiego wymaga jednak skupienia i… minimalnej choćby wiedzy, która mogłaby pozwolić zgodzić się (lub nie) z jego poglądami. Do tego należy dodać sporą szczyptę wspomnianej filozofii oraz nauk społecznych. Jest to podejście oryginalne, a zatem nietypowe w dostępnych na rynku książkach traktujących o najbardziej rozpowszechnionym sporcie na świecie. Niewątpliwie jest to spory atut dla tych, którzy chcieliby sięgnąć głębiej i uważniej spojrzeć na otaczający nas świat. Problemem może być to, że osoby wykształcone na podobnym poziomie lub mające sporą wiedzę z omawianych tematów mogą w pewnym momencie poczuć znużenie pewną powtarzalnością omawianych idei. Wspominając wcześniej o osobistym podejściu autora do omawianego tematu warto zauważyć, że choć zaznacza on, iż nie jest to opowieść autobiograficzna zawiera jednak sporo przemyśleń oraz wspomnień, które uwiarygadniają jego zamiłowanie do piłki nożnej i pozwalają zrozumieć punkt widzenia prezentowany w książce. Jest to chyba najmocniejszy jej punkt, skrywający w sobie potencjał na powieść.
Zdarzają się tu rozdziały interesujące i zmuszające do myślenia, ale niestety również takie, w których większość rozdziału (nawet 3/4) jest roztrząsaniem jakiegoś problemu (z wyżej wymienionych dziedzin), a w pozostałej części otrzymujemy krótki przykład z futbolu, który miałby być jego odpowiednikiem. Tak jest chociażby w „lekcji o polityce” – zdecydowanie najsłabszym, który został napisany. Pisarz opowiada w nim o poszukiwaniu przestrzeni w polityce. Znajduje się tu np. wspomnienie o Barcelonie Johanna Cruyffa czy króciutka nota na temat Thomasa Mullera, który jak zauważa autor „nazywany bywa Raumdeuter”, co znaczy mniej więcej tyle, co „poszukiwacz przestrzeni”. Warto byłoby wspomnieć o tym, że to określenie wymyślił sam zawodnik Bayernu, gdy został zapytany o pełnioną na boisku rolę. Mając możliwość wyrażania swojej opinii Paweł Mościcki decyduje się na nieco absurdalne stwierdzenia w stylu „lewica ma zawsze rację”, a już banalne i oderwane od rzeczywistości stwierdzenia na temat poglądów prawicy (np. „świętość życia – tak, ale tylko dla płodów białych heteroseksualnych mężczyzn”) sprawiają, że trudno tę lekcję traktować poważnie.
Sama książka jest nierówna i przez to trudno odpowiedzieć na pytanie, kto jest właściwie grupą docelową, gdyż futbol jest tu mimo wszystko bohaterem drugoplanowym. Warto sięgnąć po nią, jeśli nie odstraszają nas skrajnie lewicowe poglądy autora i filozoficzne rozważania.