Największy terapeuta wszech czasów?

Nie od dziś wiadomo, że wielcy przywódcy tego świata byli wyjątkowo przenikliwi, dlatego też zdobyli taką władzę lub rozgłos, a nawet pewnego rodzaju nieśmiertelność (w końcu istnieją do dziś w zbiorowej pamięci, zaklęci w pomnikach lub na kartach przeróżnych książek). Wielu z nich potrafiło wniknąć w nasze umysły i zidentyfikować się z jednostką. W ten sposób przywódcy pozyskiwali swoich zwolenników – pokazując im, jak podobni do nich są. Oczywiście nie zawsze te działania motywowane były pozytywnymi pobudkami, jednak dzisiaj przedmiotem recenzji jest książka o człowieku, który zmienił świat, nie chwytając za oręż ani nie nawołując do narodowych rewolucji. Mowa tu o jednym z religijnych przywódców – Jezusie Chrystusie. Od dwóch tysięcy lat ludzie spierają się, czy naprawdę był Synem Bożym (jak sam o sobie mówił). Jakakolwiek prawda by nie była, trzeba przyznać, iż metody nauczania tego kaznodziei były niezwykłe jak na tamten czas. W swoim dziele próbuje udowodnić to psycholog Mark W. Baker. Na kartach książki pt. Jezus. Największy terapeuta wszech czasów. Psychologiczne przesłanie ewangelii wyjaśnia on, dlaczego postawił tak odważną tezę w tytule.
Największym zaskoczeniem może być forma, w jakiej autor prezentuje swoje poglądy. Patrząc na tytuł, nabiera się przekonania, że autor (który jest psychoterapeutą) podda analizie psychologicznej ewangelie. Spodziewać się można gąszczu fachowej terminologii oraz różnych badań. Jednakże Baker postanowił udowodnić swoją tytułową tezę, przywołując przykłady z prowadzonych przez niego terapii. Książka została podzielona na dziesięć rozdziałów (które otwierają fragmenty z Biblii) wraz z podrozdziałami (otwieranymi przez wers z podanego wcześniej fragmentu). W każdym podrozdziale autor poprzez przykład tłumaczy tezę psychologiczną oraz to, w jaki sposób Jezus wykorzystywał ją już dwa tysiące lat temu. Czytając tę książkę nie trzeba się bać, że nie zrozumie się jej przekazu. Język (tak jak i wspomniana wcześniej forma) jest bardzo przystępny.
„Pokora wymaga pewności siebie. To świadomość tego, kim się jest i wola służenia innym, a nie usuwanie się w cień z powodu braku poczucia bezpieczeństwa. Prawdziwie pokorny jest człowiek, który nie umniejszając samego siebie, sprawia że ktoś inny czuje się ważny.” Zawarte w tej książce myśli filozoficzne i życiowe wcale nie są skierowane do wąskiej grupy osób, wręcz przeciwnie: każdy jest w stanie znaleźć w niej coś dla siebie, zatrzymać się na chwilę i pomyśleć.
Dodatkowym atutem obok oryginalnego podejścia do tematu oraz języka tej książki jest poczucie, iż nie ma ona na celu nawracania ludzi na chrześcijaństwo. Bez dwóch zdań autor nie kryje się ze swoją wiarą, jest ona dla czytelnika oczywista, aczkolwiek nie narzuca jej nikomu. Po tę pozycję mogą śmiało sięgnąć nie tylko chrześcijanie, ale i ludzie, którzy chcieliby spojrzeć na postać Jezusa pod kątem psychologii i psychoterapii. Jak może okazać się po tej lekturze, Jezus był niezwykle wyczulonym na potrzeby innych człowiekiem, który potrafił dostosować swój język do ludzi, z którymi rozmawiał oraz przekazać wielkie prawdy życiowe w prosty sposób, a dzięki temu są one aktualne po dziś dzień.