„Osobisty przewodnik po Pradze”, czyli rzecz o tym, czy przewodnik może być dobrą literaturą

Po fenomenalnej książce „Nie ma” Mariusz Szczygieł zdecydował się na napisanie czegoś innego, choć nie odszedł od literatury faktu. Tym razem postawił na przewodnik po swojej ukochanej Pradze. Książka jest wyjątkowa, bo jubileuszowa – 10. w pisarskiej karierze Szczygła i 20 lat po jego pierwszej wizycie w stolicy Czech!
Mistrzowie razem
Na początek należy nadmienić, że „Osobisty przewodnik po Pradze” to również dzieło Filipa Springera, autora takich reportaży jak Miedzianka. Historia znikania czy Dwunaste: Nie myśl, że uciekniesz. Tym razem Springer zaprezentował swój inny talent, a mianowicie sfotografował miejsca, które zachwyciły Szczygła. Zdjęcia zrobione przez Springera zachwycają i są integralną częścią książki! Dzięki nim możemy się poczuć niemal jak na ulicach Pragi.
Niezwykły przewodnik
Gdy myślimy o Mariuszu Szczygle chyba pierwszym skojarzeniem zazwyczaj są Czechy. Nic dziwnego – reporter opisywał naszych południowych sąsiadów w kilku swoich poprzednich książkach, m.in. w Gottlandzie, Zróbmy sobie raj. W Nie ma, nagrodzonej Nagrodą Literacką Nike, pojawiają się czeskie wątki. Jednak w „Osobistym przewodniku…” główną „bohaterką” jest Praga, a właściwie ludzie, którzy przez ostatnie stulecia kształtowali to miasto i kulturę.
Jeżeli chcecie zwiedzić mniej oczywiste miejsca na mapie Pragi – ten przewodnik będzie idealny. Już na pierwszej stronie możemy przeczytać: Każdy, kto jedzie do Pragi w kwietniu, maju, czerwcu, lipcu, sierpniu i grudniu… Każdy, kto zwiedza most Karola, Hradczany i plac Staromiejski… Każdy, kto wchodzi do restauracji w centrum… ROBI TO NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Szczygieł niemal jak ognia unika sztampowych tras, które opisane są w każdym innym przewodniku stolicy Czech. Najwięcej uwagi poświęca swoim ukochanym miejscom, które znajdują się poza głównymi deptakami. Warto też podkreślić, że to duża odwaga ze strony autora, że wyjawił swoje ulubione miejsca – od teraz Praga Szczygła będzie coraz chętniej odwiedzana, przynajmniej przez polskich turystów. Jestem przekonany, że przewodnikiem zainteresują się również wydawnictwa z innych krajów i zostanie on szybko przetłumaczony na inne języki.
Czytając „Osobisty przewodnik…”, możemy poznać historię miejsc związanych z legendarnym już wręcz Bohumilem Hrabalem, najprawdziwsze gospody (odwiedzanych przez czeskie sławy), małe kościółki czy kubistyczne kamienice. Ale nie tylko…
Na kartach przewodnika (tak jak na praskich ulicach) czuć ducha Kafki, wspomnianego wcześniej Hrabala, Vaclava Havla czy Karela Gotta, ale też innych artystów i artystek, którzy tworzyli i tworzą praski klimat. Szczygieł perfekcyjnie oddał atmosferę zaułków i mniejszych uliczek, cichych, ale jakże pachnących historią i wielką literaturą!
Najważniejsze
„Osobisty przewodnik po Pradze” stał się kolejnym pretekstem dla Mariusza Szczygła, by pokazać Polakom ich sąsiadów – Czechów. Czy to źle? Nie, wręcz przeciwnie! Nigdy nie widziałem człowieka, który z taką pasją opowiadałby o innym narodzie. Ale nie znajdziemy tutaj choćby krzty gloryfikacji lub patetyzmu. Może powinniśmy nauczyć się tak również mówić o sobie samych?
Kiedy zaczynałem czytać ten przewodnik, od razu nasunęło mi się pytanie, które zawarłem w tytule tej recenzji: czy przewodnik może być dobrą literaturą? Na początku byłem pełen obaw. Przecież część z nas na pewno była w opisywanych miejscach, pewnie o niektórych wspominają nawet „normalne” przewodniki. Poza tym przewodnik to specyficzny gatunek, który często ciężko nazwać literaturą. Trzyma się ściśle określonych zasad, rzadko zdarza się, by wyszedł poza wyznaczone ramy. Ale tu jest inaczej. Szczygieł nie boi się eksperymentować, przytacza wiele historii ze swojego życia, jak i z życia Czechów. Można więc stwierdzić, że książka ta jest połączeniem, czymś pomiędzy przewodnikiem a dobrym reportażem. Czytajcie więc nie tylko ze względu na temat, ale również za piękny język, trafne pointy i wielowarstwowy obraz prażan.
Zalety i…
Poza wspaniałą warstwą literacką przewodnika należy docenić również jego przepiękne wydanie. Zachwyt wzbudza ciekawa szata graficzna – w środku zdecydowanie przeważa kolor żółty, który nawiązuje do willi Müllerów (willa ta pojawiła się też w Nie ma). Nie sposób nie wspomnieć (znowu) o fenomenalnych fotografiach Filipa Springera, które znakomicie dopełniają tekst Mariusza Szczygła! Ogromną zaletą są również odnośniki do innych książek pisarza, dla których ważne są opisywane miejsca (podane są nawet numery rozdziałów).
Wad nie stwierdzono :).
Czy warto?
Przewodnik został wydany, gdy państwa dopiero zaczynały otwierać swoje granice. Teraz podróżowanie jest już możliwe, jednak obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa nie zachęca do opuszczania kraju. Idealnym sposobem, by nasycić „podróżniczy głód”, będzie „Osobisty przewodnik po Pradze”. Wycieczka bez wychodzenia z domu – idealna na pandemiczne wakacje. A może taka osobista Praga skłoni czytelników do odkrywania swoich „prywatnych” miejsc, nie tylko w Czechach, ale w innych miejscach, a może w rodzinnych miastach i miasteczkach?