„Małe kobietki” i ich fenomen… – premiera i patronat KNCD

Po premierze fenomenalnej adaptacji Małych kobietek stworzonej przez Gretę Gerwig siostry March znowu wkraczają na światową scenę kulturalną. Jeżeli ktoś jeszcze ich nie znał, na pewno zakocha się w tej opowieści!
O związku biografii autorki z samą powieścią
Autorką Małych kobietek jest Louisa May Alcott (1832 – 1888). Opowieść o siostrach March to powieść z wątkami autobiograficznymi. Autorka była jedną z czterech córek filozofa Amosa B. Alcotta i aktywistki Abby May. Jej rodzice często gościli u siebie elitę intelektualną USA, co niewątpliwie pomogło jej w późniejszej pracy artystycznej. Podobno była typem chłopczycy. W 1868 roku jej wydawca zaproponował jej, żeby wydała powieść o dziewczynach, która przyciągnęłaby rzesze czytelników. Na początku autorka odmówiła, ale za namową ojca w końcu się zgodziła. Cały czas jednak nachodziły ją wątpliwości, czy powinna to robić. Pisanie powieści dla dziewcząt nie sprawiało jej żadnej przyjemności. Starała się skończyć jak najszybciej, by dostać honoraria i wreszcie zająć się pisaniem jej ukochanych opowiadań. Nie spodziewała się, że małe kobietki osiągną tak ogromny sukces…
Historia rodziny March bardzo przypomina tę rodziny Alcott. Autorka mocno inspirowała się losami swojej rodziny. Sama ukryła się pod postacią Jo – druga w kolejności pod względem wieku, feministka i… pisarka. Tak, ogromną pasją dziewczyny było pisanie – pisze opowiadania i sztuki teatralne, które odgrywa razem z siostrami. Co więcej, dom rodziny March’ów znajdował się w stanie Massachusetts, tak jak dom, gdzie mieszkała Louisa May Alcott w swojej młodości, który stał się symbolem najpiękniejszych lat sielanki.
Ważnym wątkiem jest tutaj również wojna secesyjna – ojciec dziewczynek walczy po stronie Unii. Louisa May Alcott sama przeżyła piekło wojny. Pracowała jako pielęgniarka w szpitalu Unii, jednak zachorowała na dur brzuszny i musiała zrezygnować z pomocy chorym. To wydarzenie z pewnością miało na nią ogromny wpływ. W Małych kobietkach wątek wojny secesyjnej pojawia się dosyć często, a bohaterowie powieści nie szczędzą pochwał i podziwu dla dzielnych żonierzy.
O bohaterkach
Cykl opowiada o rodzinie March – czterech siostrach: Meg, Jo, Beth i Amy. Siostry, choć przebywają ze sobą niemal cały czas, całkowicie różnią się od siebie. Meg jest najstarsza i jednocześnie najdojrzalsza z całego rodzeństwa. Pracuje jako guwernantka u Kingów. Jo, główna bohaterka powieści, to uosobienie samej autorki. Wykazuje się największą bystrością wśród sióstr. Jest za to niesamowicie uparta, kocha książki i literaturę. Beth natomiast to jej całkowite przeciwieństwo – cicha, spokojna i nieśmiała dziewczynka najlepiej spędza czas, grając na pianinie. Najmłodsza z sióstr, Amy, z pasją maluje i razem z Jo dotrzymuje towarzystwa ciotce March.
Niedaleko dziewczyn mieszka Theodore „Laurie” Laurence, którego wychowuje dziadek. Spędza dużo czasu z dziewczynami, szczególnie zaprzyjaźnia się z Jo. Rodzina Laurence’ów jest, w przeciwieństwie do Marchów, bardzo bogata. Podobno inspirajcą dla powstania tej postaci był przyjaciel Alcott, który wyemigrował z Polski, a mianowicie Władysław Wiśniewski.
Ważną postacią dla całej fabuły jest również ciotka March – bogata wdowa, która nieustannie krytykuje swoich krewnych za to, że nie są nastawieni na pomnażanie majątku, a nawet to, że starają się pomagać innym.
O roli kobiety
Uważam, że Małe kobietki wyprzedziły swoją epokę. Tutaj to kobiety grają pierwsze skrzypce i biorą sprawy w swoje ręce, gdy ich mąż i ojciec jest na wojnie. Ale to nie wszystko. Pani March najbardziej pragnie szczęścia dla swoich córek. Nie najważniejsze jest dla niej małżeństwo z wysoko postawionym i majętnym mężczyzną. Przeciwieństwem takiej postawy jest zdanie starej ciotki March, która, jako symbol poprzedniej epoki, inaczej planuje życie dla sióstr. Wolałaby dla nich małżeństwa z rozsądku niż z miłości, ale na szczęście to nie ona tutaj decyduje.
Nie można również pominąć omówienia postaci matki dziewcząt. Pani March to niezwykle silna kobieta, która mimo wielu problemów zawsze służy dobrą radą i pomocną dłonią. W domu rodziny March nie przelewa się, wszyscy starają się oszczędzać. W mojej opinii jest ona uosobienie słów, że nigdy nie jesteśmy tak biedni, byśmy nie mogli pomóc drugiemu człowiekowi.
O Małych kobietkach w kulturze
Małe kobietki od lat inspirują twórców. Dowodem są chociażby liczne ekranizacje, nad którymi pracują najlepsi twórcy. Warto tu wspomnieć ostatnią w reżyserii Grety Gerwig, w której poza młodymi aktorkami grającymi siostry March zagrały również takie gwiazdy jak Meryl Streep czy Laura Dern. Film zdobył 6 nominacji do Oscara (w tym za najlepszy film). Należy jednak pamiętać, że „Małe kobietki” weszły na ekrany już w 1918 roku! Łącznie powstało 8 filmów na podstawie powieści (w tym dwa japońskie seriale anime z lat 80. XX wieku).
Małe kobietki bardzo szybko pojawiły się w języku polskim. Pierwszy polski przekład został wydany w połowie lat 70. XIX wieku. Książkę przetłumaczyła Zofia Grabowska, a wydała Drukarnia Józefa Sikorskiego.
O tym, dlaczego warto czytać Małe kobietki
Książka Alcott to uniwersalna opowieść o przyjaźni, miłości i pomaganiu innym. Najważniejsza jest tutaj jednak szczerość przekazu. Czytelnik nie ma wątpliwości, że rodzinę łączy ogromna i głęboka miłość. I choć książka ma nieco sielankowy charakter, nie czuć, że jest to sztuczna atmosfera. Wręcz przeciwnie – każdy gdzieś w głębi marzy, żeby takich relacji było wokół nas zdecydowanie więcej.
Pomimo że od premiery książki minęło już ponad 150 lat, jej bohaterowie mogą być wspaniałymi wzorami dla współczesnych nastolatków. W mojej opinii nie należy jednak ograniczać tej książki jako powieści dla nastolatek. Myślę, że każdy, niezależnie od wieku czy płci, będzie z wielkim zainteresowaniem śledził losy sióstr, przeżywał razem z nimi ich smutki i wzruszenia.
O kolejnych częściach przygód sióstr
Nie tak dawno temu na polskim rynku ukazała się druga część Małych kobietek pt. Dobre żony – minęło kilka lat, dziewczęta wydoroślały i są gotowe na wejście w dorosłe życie, każda na swoich zasadach, przez które będą kroczyć wybranymi przez siebie drogami.
A dzisiaj, tj. 17 czerwca, w polskich księgarniach ukażą się dalsze przygody rodziny March – Mali mężczyźni! W tej części przyjrzymy się dalszym losom Joe, jej męża i szkole w Plumfield, którą założyła w domu ciotki March.
Dzięki wydawnictwu MG w nasze ręce trafia komplet trzech książek o rodzinie March, co więcej w pięknej szacie graficznej. W środku znajdziemy cudowne ilustracje autorstwa Franka Thayera Merrilla. Mamy ogromny zaszczyt i szczęście, że „Kultura na co dzień” objęła swoim patronatem najnowszą część przygód sióstr!
Zapraszamy do lektury!