Kino w stanie epidemii

Jeszcze kilka miesięcy temu zagrożenie wynikające z rozprzestrzeniającego się koronawirusa wydawało się tak odległe, jak same Chiny. Mało kto podejrzewał, że niebezpieczeństwo czeka za rogiem i z dnia na dzień gruntownie zredefiniuje nasze rutyny i przyzwyczajenia. Jedną z poszkodowanych przez pandemię jest bez wątpienia szeroko pojęta kultura. Jak w stanie obecnego paraliżu radzi sobie sektor filmowy?
Rok 2019 okazał się rekordowy pod względem frekwencji w kinach. Na świecie sprzedano 1,34 mld biletów, natomiast w Polsce liczba ta przekroczyła 60 mln. Po tak udanym roku, kina z optymizmem patrzyły w przyszłość. Niestety, wiemy już, że obecny rok zapisze się w historii nie jako rekordowy, a jeden z najtrudniejszych w dziejach współczesnych.
Odbiorcy zostali odcięci od bezpośredniego dostępu do kultury, a kina i dystrybutorzy – od zysków z tego płynących. Na reakcję środowiska nie trzeba było długo czekać. „Sala samobójców. Hejter”, po niespełna dwóch tygodniach od kinowej premiery, trafiła do dystrybucji internetowej. Najnowszy film Jana Komasy, mimo ceny stosunkowo wyższej niż średnia do jakiej przyzwyczaiły nas serwisy VOD, cieszył się (i cieszy się dalej) dużym zainteresowaniem. Śladem Kina Świat poszli inni dystrybutorzy, oferując produkcje niedawno goszczące na ekranach kin w dostępie „na życzenie”. Przyczyniło się to do wyraźnego zwiększenia liczby klientów tak witryn oferujących filmy na życzenia, jak i platform abonamentowych (co ukazują badania agencji Gemius).
Jak w tym krajobrazie radzą sobie kina tradycyjne? Biorąc pod uwagę fakt, że bezpośredni dochód generowany jest przez kasy biletowe, obiekty niezrzeszone w sieci zmuszone zostały do walki o przetrwanie. Szybko pojawiła się opcja zakupu karnetów „na przyszłość”, z których dochód pomógłby przetrwać kinom ten trudny czas. Opcja taka pojawiła się bezpośrednio na stronach „studyjniaków” (jak w przypadku wrocławskich Nowych Horyzontów) lub za pośrednictwem platformy zrzeszającej mniejsze obiekty – www.wspieramy-kina.pl. Naturalnie zrodził się również pomysł e-kin. Pierwsze z taką inicjatywą wyszło Kino Pod Baranami. Kinomani za opłatą w wysokości mniejszej niż pojedynczy bilet uzyskują dostęp do obrazów, które jeszcze do niedawna gościły na ekranach w całej Polsce. Idea ta znalazła swoje przedłużenie w postaci projektu mojeekino.pl, który rozszerza ową usługę o ponad 40 kin. Podobny model przyjęły również Dyskusyjne Kluby Filmowe, wykorzystując do organizacji spotkań online platformy społecznościowe, jak Facebook czy Discord.
Festiwale filmowe stanowią bez wątpienia stały i niezwykle istotny element kinematograficznego pejzażu. Zdecydowana większość wydarzeń przeniesiona została na termin bliżej jeszcze nieokreślony lub na rok 2021. Owe zmiany nie oznaczają jednak całkowitego braku tego typu wydarzeń. Wzorem kin, część przeglądów przeniesiona została do internetu. Dzięki temu w ramach Docs Against Isolation widzowie mieli możliwość obejrzenia najlepszych dokumentów z ostatnich lat, a miłośnicy obrazów krótkometrażowych rozpieszczał Long Story Short oraz My Darling Quarantine. Filmowych wrażeń nie brakuje.
Obserwując zmiany wynikłe z sytuacji związanej z pandemią samo na usta ciśnie się pytanie – „Jak te wszystkie zmiany wpłyną na kino w szerszej perspektywie?”. Od lat toczy się dyskusja o stosunek dystrybucji cyfrowej do tradycyjnej. Obecne ograniczenia, jak nigdy wcześniej, udowodniły jak uniwersalnym i przyszłościowym medium jest Internet – nie tylko w zakresie „drugiego obiegu”, ale nawet festiwali. Pozostaje również kwestia nagród filmowych i związanych z nimi zapisów dotyczących premier produkcji nominowanych w tradycyjnych kinach. Zmian dokonało już Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej przyznające Złote Globy. Po tej decyzji oczy środowiska zwróciły się na Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej. Za wcześnie na wieszczenie rewolucji, ale istotne zmiany na większą skalę są bardzo prawdopodobne. Mimo wszelkich innowacji ostatnich miesięcy, nie zapominajmy o fizycznych świątyniach kinematografii. Nic nie zastąpi atmosfery sali kinowej, unikalnych wrażeń wynikających z bezpośredniego odbioru dzieła oraz dyskusji „na żywo” po zakończonym seansie. Pamiętajmy, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za kulturę i mamy teraz unikalną okazję, aby odwdzięczyć się kinom za wiele wspaniałych wspomnieć. Do zobaczenia w sali!