Czy naprawdę „Nikt nie słucha”? – recenzja reportażu Judyty Sierakowskiej
Pewnie nie zdziwi Was fakt, że poza zespołem Weekend i Zenkiem Martyniukiem, który stał się bardem telewizji publicznej, nie znam żadnych innych discopolowych wykonawców. Dlaczego disco polo osiągnęło, szczególnie w ostatnich latach, tak wielką popularność? Fenomen tego rodzaju muzyki zbadała Judyta Sierakowska w reportażu „Nikt nie słucha” (Wydawnictwo Poznańskie).
Całkowicie zgadzam się z Korą, która w jednym z wywiadów powiedziała, że disco polo to prostacka, a przede wszystkim szkodliwa społecznie muzyka. Niestety, zdanie legendy polskiej sceny, a tym bardziej moje, nie zmieni upodobań muzycznych Polaków.
Początki disco polo datuje się na lata 90. XX wieku, czyli na okres transformacji, gdzie na bazarach jak świeże bułeczki rozchodziły się kasety z „muzyką chodnikową”, jak dawniej nazywano disco polo. Sierakowska sięga jeszcze głębiej i za przodków disco polo uważa orkiestry grające na weselach przez całą drugą połowę XX wieku. Współczesną muzykę disco polo można więc uznać za produkt ewolucji muzyki weselnej.
Druga fala popularności gatunku miała miejsce wraz rozwojem Internetu. Wiąże się to oczywiście z łatwiejszym dostępem do teledysków i różnego rodzaju koncertów online. Każdy za darmo może bawić się przy rytmach disco polo.
Sukces discopolowych przebojów opiera się prawdopodobnie na rytmicznych i skocznych melodiach, a przede wszystkim na prostych tekstach. Zazwyczaj mówią one o imprezach, gdzie wódka leje się strumieniami i tańczą piękne dziewczyny. Teksty mają odzwierciedlenie w rzeczywistości – często możemy zaobserwować to również na koncertach, gdzie na scenie wyginają się młode tancerki. Najczęściej możemy usłyszeć o miłości. Każdy chciałby przeżyć ją chociaż raz, dlatego też tak dobrze zagościła się w twórczości zespołów disco polo. Ważne również, że słowa piosenek tworzy się tylko w języku polskim. To wszystko nadaje muzyce tej charakteru egalitarności – każdy znajdzie coś dla siebie i będzie się przy tym dobrze bawić.
Judyta Sierakowska stworzyła pełny portret disco polo. Możemy razem z nią prześledzić historię tego nurtu i zobaczyć, jak teraz rozwija się discopolowa scena muzyczna. Co więcej, autorka przytacza teksty piosenek, a nawet rozmawia z największymi gwiazdami i właścicielami dyskotek, co jest największą zaletą tej książki. Ten reportaż naprawdę czyta się z wielką przyjemnością, niemal jak dobrą powieść. Choć bałem się podjętego tematu, polecam „Nikt nie słucha” i cieszę się, że ktoś w końcu zajął się fenomenem disco polo w naszym kraju.
Wow, określenie ”muzyka chodnikowa” wiele sama w sobie wyjaśnia… Szkoda, że przy rozmowie z rodzicami o disco polo nie wspomną o ów określeniu, co oczywiście będzie na moje konto, ale warto wspomnieć 😛