Genialny umysł

Czy słyszeliście kiedyś o założonym w XIX wieku w Stanach Zjednoczonych „Towarzystwie Antropometrycznym”, znanym także jako „Brain Club”? Zrzeszało ono około 300 mężczyzn, którzy wyrazili zgodę, aby po ich śmierci pozostali członkowie wydobyli z ich czaszki mózg i poddali go badaniom, na podstawie których będzie można określić cechy świadczące o wysokiej inteligencji właściciela. Brzmi makabrycznie? Jednak nie ma to związku z żadnymi mrocznymi rytuałami, ale z pojawiającym się od stuleci i nurtującym kolejne pokolenia naukowców pytaniem o to, skąd bierze się inteligencja i jak pracuje ludzki umysł.
Badamy przyrodę, świat roślin i zwierząt, także tych, które mieszkają głęboko pod wodą. Marzy nam się eksplorowanie Wszechświata i od lat próbujemy go poznać jak najlepiej, chociaż poznanie go do końca zdaje się nie być dla nas możliwe. Cywilizacja pędzi do przodu i człowiek zdaje się osiągać granice swoich możliwości i umiejętności. Tymczasem wciąż nie poznaliśmy i nie pojmujemy wszystkich funkcji i działania naszego mózgu – centrum dowodzenia odpowiedzialnego nie tylko za myślenie, odczuwanie, emocje ale także każdy najmniejszy ruch palcem czy mrugnięcie. Co dałaby nam pełna wiedza o naszych mózgach, możliwość rozwijania ich funkcji i poszerzania granic dostępnych obszarów? Czy prawdą jest, że wciąż jeszcze korzystamy zaledwie z procenta tych obszarów?
Książka Ukryty geniusz Davida Adama nie daje odpowiedzi na te wszystkie pytania. Gdyby tak było, temat można by uznać za zamknięty i odtąd już tylko pracować nad uruchomieniem wszystkich części naszego mózgu a potem żyć lepiej, szczęśliwiej, pełniej, bardziej świadomie. Ale wygląda na to, że jeszcze długo tak nie będzie. Nasza wiedza na ten temat jest wciąż zbyt mała chociaż uczeni nie ustają w badaniach.
Autor książki nie zamierza zresztą odpowiadać na wszystkie trudne pytania dotyczące podjętego tematu. Stawia sobie natomiast za cel sprawdzenie możliwości poprawienia funkcji umysłu – za pomocą środków farmakologicznych i elektrostymulacji. Bo jak się okazuje w jakimś stopniu jest to możliwe i dostępne dla każdego z nas. Jakkolwiek wygląda to pozornie na zabawę niebezpieczną i nieetyczną, przy okazji otrzymujemy bardzo interesujący i wnikliwy wykład o historii badań nad ludzkim mózgiem, o początkach testów na inteligencję – które zresztą wielu ludziom zrujnowały życie, wyrzucając ich na margines społeczeństwa, jako mniej przydatnych i psujących jego „zdrową” tkankę; o pojawieniu się (bardzo niebezpiecznej) idei eugeniki; o badaniach nad autyzmem i słynnych sawantach (czyli ludziach, którzy przy bardzo niskich zdolnościach poznawczych przejawiali niezwykły talent w jednej wybranej dziedzinie); o badaniach nad mózgami najzdolniejszych sportowców i o bardzo elitarnej i przy tym specyficznej grupie osób, które dostały się do Mensy – organizacji zrzeszającej ludzi o najwyższym IQ. W książce znajdziemy naprawdę spory i „gęsty” kawałek historii badań nad ludzkim umysłem. Autor omawia przy okazji kwestię znanych wszystkim pojęć, takich jak inteligencja i wiedza, wskazując przy tym czym są i czym się od siebie różnią. Jak się okazuje, znalezienie dobrej teorii w tym przypadku nie jest łatwe i zdania na ten temat wciąż są podzielone wśród naukowców.
Czy faktycznie inteligencję można podzielić na różne rodzaje, wyodrębniając na przykład inteligencję emocjonalną jako tę, która ma tak duży wpływ na nasze życie i relacje a mimo to bywa lekceważona przez ludzi, którzy tworzą Mensę? Czy dobrze jest być geniuszem? Czy każdy z nas chciałby nim być? David Adam twierdzi, że rozwój zdolności umysłowych mógłby wiązać się dla każdego z możliwością lepiej płatnej pracy i lepszego życia. A co za tym idzie, także z lepszym życiem całych państw i społeczeństw aż w końcu całej naszej Planety. Na pewno coś w tym jest, jednak autor w swojej książce pokazuje też, jak niebezpieczne jest takie podejście i jak zgubne może być pojawianie się tendencji do dzielenia ludzi na tych bardziej i mniej inteligentnych, bardziej i mniej zdolnych – zresztą chyba każdy z nas jest w stanie bardzo szybko znaleźć przykłady z historii – i nie tylko – takich podziałów i ich tragicznych skutków.
Ważniejsze jest, aby móc poznać bezpieczne sposoby wpływania na nasz rozwój i nauczenia się korzystania z dostępnych nam funkcji poznawczych dla polepszenia jakości naszego życia i funkcjonowania w społeczeństwie. Czy jest to możliwe? Czy autorowi udaje się po bardzo dokładnym przestudiowaniu zagadnienia i sięgnięciu po środki, które mogą poprawić działanie jego mózgu, zdać śpiewająco wszystkie testy na inteligencję? Warto jest przeczytać tę książkę, żeby się dowiedzieć.
Adam David pisze interesująco i od pierwszych stron wciąga nas w swoją wyprawę w najciekawsze miejsca na mapie badań nad ludzkim mózgiem. Wybrane i opisane przez niego przykłady są chwilami naprawdę zaskakujące, a niektóre nawet mrożące krew w żyłach. Autor potrafi barwnie opowiadać o rzeczach, które odkrył.
Końcowe wnioski książki pocieszą wielu – są bowiem takie, że tak czy owak kolejne pokolenia wykazują się coraz większym IQ, chociaż dokładnie nie wiadomo dlaczego. Oczywiście są wśród badaczy konserwatyści, którzy twierdzą, że od czasów wiktoriańskich poziom inteligencji ogólnej się obniża. Jednak badania wskazują na coś odwrotnego. Dostęp do wiedzy i nauki jest dzisiaj dużo powszechniejszy niż kiedykolwiek, a umysł człowieka wraz z rozwojem cywilizacji musiał zmieniać się i dostosowywać do zmieniającej się rzeczywistości wokół.
„Przypomnijmy – pisze autor – że inteligencja to inaczej używanie tego, co mamy w głowach, żeby zrobić to, co chcemy. Albo żeby zdobyć to, czego nam potrzeba. A 150 lat temu, kiedy nie było jeszcze zdalnego sterowania, linii metra, obowiązku szkolnego, obowiązku pracy w gospodarce opartej na wiedzy, kiedy inni nie chcieli jeszcze wiedzieć, co i ile wiesz, ludzie stawiali swoim mózgom inne wymagania”. W związku z tym dzisiaj ludzie już nie koncentrują się na konkretnych obiektach, ale znacznie rozwinęli zdolność abstrakcyjnego myślenia. A właśnie takich elementów inteligencji jak: myślenie abstrakcyjne, pamięć, świadomość przestrzenna i umiejętność dostrzegania ukrytych związków, dotyczą słynne testy IQ.
Oczywiście można mieć obawy, że postęp nauki i rozwój inteligencji skusi wielu do jej dalszego rozwijania w sposób sztuczny, a coraz szersza wiedza z zakresu genetyki przyczyni się do powstawania idei, na które etyka nie daje zgody.
Stąd mój osobisty wniosek a właściwie obawa po przeczytaniu książki, żeby gdzieś w tym wszystkim, w pogoni za coraz większą wiedzą i szukaniem odpowiedzi na ważne i trudne pytania przez ludzi, którzy – jakby się zdawało – reprezentują tę najlepiej używającą rozumu część ludzkości; są to wszak zawsze ludzie nauki, bardzo dobrze wykształceni – nie zgubił się człowiek jako wartość sama w sobie. Historia pokazuje jak łatwo jest ludzi „szufladkować” i jak bardzo wpływa to na ich życie i rozwój. Rozwój inteligencji jest ważny i należy do tego dążyć, a dróg jest wiele i niekoniecznie potrzebne są jakieś szczególne środki, nie zawsze bezpieczne. Jednak należy pamiętać, że ludzie zawsze będą różnić się między sobą a czymś najgorszym – co nie świadczy o wysokiej inteligencji – jest dyskryminowanie tych, których możliwości są w jakiejś dziedzinie mniejsze. Na jakość życia każdego z nas wpływ ma wiele czynników. Inteligencja jest jednym z nich. Nie wszyscy jednak mogą zajmować pierwsze miejsce na podium. I chyba nie tylko o to w życiu chodzi.
David Adam „Ukryty geniusz, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Kraków 2020