„Pomarli” Waldemara Bawołka – recenzja

Śmierć jest jedynym pewnym elementem naszego życia. Można też powiedzieć za Benjaminem Franklinem – śmierć i podatki! Każdy w swoim życiu będzie musiał najpierw zmierzyć się ze śmiercią bliskich i znajomych. Pisze o tym Waldemar Bawołek w swojej najnowszej książce „Pomarli” (Wydawnictwo Czarne).
Waldemar Bawołek często nazywany jest „kronikarzem Ciężkowic”, w swojej twórczości pozostaje również w swoich rodzinnych stronach. „Pomarli” to kolejna książka, której akcja dzieje się w tym miasteczku. Narrator przemierza ulice, które tak dobrze zna, przez tyle lat prawie nic się nie zmieniło. Brakuje tylko, albo aż, mieszkańców, przechodniów, których przez lata mijał, idąc do szkoły albo do sklepu. Pozostały po nich tylko wspomnienia, które zostaną z nim do końca życia.
Spacer po rodzinnym miasteczku przywołuje wspomnienia o zmarłych. Pierwsze dotyczy Genowefy Stępniowskiej, która odeszła w wieku 86 lat. Cały czas siedzi w swoim ogórku, wśród kwiatów i zieleni, choć tylko w wyobraźni narratora. A może naprawdę? Podchodzi do drucianej siatki, która odgradza jej działkę od reszty miasteczka. Jej numer to 52. Wszystko można policzyć – zmarłych w naszym życiu również.
W książce teraźniejszość miesza się z przeszłością, wspomnienia z rzeczywistością, a życie ze śmiercią. Wszystko wygląda jak sen, przeplata się w pełen obraz życia. To bardzo prywatny i intymny utwór, w którym narrator (utożsamiony z autorem – też ma na imię Waldemar) próbuje rozliczyć się również ze swoją przeszłością. Widzimy świat z różnych perspektyw – dziecka, nastolatka i dorosłego już Waldemara – cały cykl życia. Dzieciństwo, pierwsze kontakty seksualne, młodość i najbardziej wzruszający moment – pierwsze spotkanie Waldemara z jego wnukiem.
Czy nie jest trochę też tak, że nasze wspomnienia definiują to, kim naprawdę jesteśmy? Jak przez całe życie widzieliśmy innych? Czy patrzyliśmy na innych z nienawiścią i niechęcią? A może każdy wydawał się nam przyjazny, nawet jeżeli zrobił coś złego, szukaliśmy dla niego usprawiedliwienia?
Śmierć jest częścią życia – to główne przesłanie, które płynie z „Pomarłych” Waldemara Bawołka. To wielka tajemnica, której nigdy nie poznamy w całości, ale możemy ją zgłębiać. Pomoże nam w tym ta książka. Polecam!