„Kraj nie dla wszystkich” – PREMIERA I KONKURS

Dlaczego w Szwecji, kraju, w którym od wielu lat mieszkają ludzie z różnych kultur i religii, nagle zaczął rosnąć w siłę nacjonalizm? Co sprawiło, że wzrasta nienawiść w stosunku do ludzi o innym kolorze skóry czy religii? Opowiada o tym Wiktoria Michałkiewicz w reportażu Kraj nie dla wszystkich. O szwedzkim nacjonalizmie (Wydawnictwo Poznańskie).
Wiktoria Michałkiewicz wygrała II edycję konkursu reporterskiego Wydawnictwa Poznańskiego. Co roku nagrodą jest stypendium na realizację projektu i wydanie własnego reportażu.
Szwedzi stanowią około 85% mieszkańców Szwecji. W porównaniu do społeczeństwa polskiego, które zdecydowanie jest jednolite, osoby urodzone poza Szwecją stanowią ogromny procent. Pewnie większość z nas wyobraża sobie, że imigranci pochodzą z Bliskiego Wschodu albo Afryki i wyznają islam. Oczywiście to nieprawda. Mieszka tam również wiele osób pochodzących z Europy Wschodniej (w tym ogromna mniejszość z Polski), Finowie oraz Hindusi, Irakijczycy i Somalowie. Wszyscy żyli w miarę spokojnie, bez napięć. Tak było do czasu…
Cofnijmy się jednak w czasie. Sto lat temu w Szwecji żył i pracował niejaki Gustaf Retzius, antropolog i lekarz, twórca setek preparatów badawczych (nad którymi pracował też jego ojciec – Anders). Uznaje się go za pioniera teorii czystości rasy. Warto zauważyć, że jego popiersie dalej stoi w holu Karolinska Institutet, jednego z największych instytutów badawczych w Szwecji. To tylko jeden z kilku niechlubnych momentów z historii kraju, więcej informacji na ten temat znajdziecie w książce.
W 1988 roku powstała partia Szwedzcy Demokraci, którą można określić jako mocno nacjonalistyczną. Z początku nie odgrywała żadnej roli na szwedzkiej scenie politycznej. Mało kto na nią głosował, wywoływała raczej drwiny wśród wyborców. Z każdymi wyborami ich poparcie nieznacznie rosło, ale w 2010 roku partia osiągnęła próg wyborczy i weszła do Riksdagu, czyli szwedzkiego parlamentu.
Od kilku lat zwiększa się liczba ataków na meczety, muzułmańskie domy modlitwy, a nawet coraz częściej zdarzają się ataki na obozy dla uchodźców i prywatne mieszkania imigrantów. Ci ludzie szukali spokoju, uciekali z krajów ogarniętych wojnami i klęskami naturalnymi. Nie przypuszczali, że w Europie, miejscu, które miało być rajem, spotka ich piekło.
Autorka dotarła do sympatyków i członków partii Szwedzkich Demokratów i przeprowadziła z nimi wywiady, które zamieściła w książce. Dlaczego nienawidzą? Dlaczego chcą wstrzymać napływ uchodźców i imigracji? Dlaczego uważają islam za problem? Mnożą się te pytania dlaczego, a moim zdaniem odpowiedzi nacjonalistów nie są spójne, często absurdalne, sami gubią się w swoich wypowiedziach. Jedno jest pewne – cały świat, w tym również Szwecja, zmieniają się w zatrważającym tempie. Niestety, obawiam się, że coraz więcej osób zaufa populistom, którzy będą im obiecywali złudę bezpieczeństwa, a winę na problemy zrzucą na słabszych i obcych.
Kraj nie dla wszystkich jest przestrogą, że nawet w jednym z najlepszych do życia miejsc mogą pojawić się ludzie, którzy będą siać nienawiść, którą żywić się będzie coraz więcej i więcej osób. A cierpieć będą, jak zawsze, niewinni zwykli ludzie.
Konkurs
Zapraszamy na facebookową stronę Literatury na co dzień i Kultury na co dzień, gdzie do wygrania są 3 egzemplarze Kraju nie dla wszystkich. Wystarczy, że polubicie nasze strony, jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, i w komentarzu pod konkursowym postem odpowiecie na pytanie. 22 marca wyłonimy zwycięzców. Powodzenia!