Raz, dwa, trzy – szukasz Ty! Recenzja ,,Żmijowiska” Wojciecha Chmielarza

,,Żmijowisko” to jedna z najczęściej kupowanych książek w minionym roku. ,,Nowoczesny, przemyślanie skrojony polski kryminał”, ,,zachwycający i wciągający od pierwszych stron” – takie opinie na temat książki można przeczytać na wielu blogach literackich, opiniotwórczych portalach internetowych, u znawców kryminałów albo między czytelnikami poszukującymi solidnej dawki emocji. Popularność ,,Żmijowiska” była na tyle duża, że doczekaliśmy się nawet serialu pod tym samym tytułem, w obsadzie którego możemy zobaczyć same gwiazdy. Czy książka Wojciecha Chmielarza rzeczywiście zasługuje na tak wysoką notę? Zapraszam na recenzję!
Zacznę dzisiaj nietypowo – od zakończenia, które jest absolutnie zaskakujące i zdecydowanie wbija w fotel. Takiej puenty nie spodziewa się (chyba) nikt – ja się nie spodziewałam! Chmielarz pokazuje, że człowiek jest istotą nieprzewidywalną do tego stopnia, że może to być nie tyle fascynujące, co przerażające. Wiedza z zakresu psychologii pozwala nam dzisiaj zaobserwować mechanizmy działające na jednostkę, która postąpiła w sprzeczności z ogólnie przyjętymi prawami moralnymi – jest ona w stanie wyprzeć ze swej pamięci te wydarzenia i nawet znaleźć dla nich racjonalne wytłumaczenie. Rafał Chmielarz opowiada o najciemniejszych miejscach ludzkiej osobowości, demaskuje mrok, jaki ma w sobie każdy człowiek i pokazuje, jak łatwo można pogrzebać moralność. Zakończenie ,,Żmijowiska” niesie ze sobą przesłanie, że człowiek nie jest w stanie w pełni poznać nawet samego siebie, a zmaganie z wewnętrznym cieniem nigdy się nie kończy. Właściwie do ostatnich stron Chmielarz nie odpowiada na pytanie, co stało się z główną bohaterką.
A teraz od początku. ,,Żmijowisko” ma kilka płaszczyzn narracyjnych – teraz, wtedy i pomiędzy. Głównym tematem książki jest zaginięcie nastoletniej Ady, która wraz z rodzicami i bratem oraz ich znajomymi ze studenckich czasów, spędzała wakacje w niewielkim ośrodku wypoczynkowym w ukrytej gdzieś między lasami wsi o wdzięcznej, acz nieco złowieszczej nazwie, Żmijowisko. Pewnego dnia Ada znika bez śladu. Dzięki trójdzielnej konstrukcji fabuły łatwo można się zorientować, że zaginięcie dziewczyny nie wzięło się znikąd – złożyło się na nie szereg wydarzeń i emocji (nierzadko trudnych i bardzo destrukcyjnych) pomiędzy uczestnikami letniego wypoczynku. Jak się okazuje większość wydarzeń układa się w logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy. Ponadto, dzięki trzem płaszczyznom narracyjnym, książka zyskuje na wielowymiarowości – w fabule nie ma jednoznacznych odpowiedzi na wszystkie dręczące czytelnika pytania, nie ma też czarno-białych postaci. Przeciwnie, cały świat ,,Żmijowiska” przypomina rzeczywistość lepką od niedopowiedzeń i niedomówień, które, dręcząc bohaterów, spychają ich na dno.
Konstrukcja postaci to według mnie najsłabszy element książki Chmielarza. Bohaterowie są powierzchowni i nieco hermetyczni – nie wiemy o nich wiele, trudno się zorientować, co czują i jakie emocje sprawiają im trudność. Poznajemy ich, interpretując gesty i zachowania. Z tego powodu książka przypomina raczej scenariusz aniżeli wciągający i fascynujący kryminał. Postacie są jedynie ,,naszkicowane” – zupełnie tak, jakby dodatkowe cechy i głębie miał im nadać odtwarzający role aktor. Dla mnie to za mało. Poszukiwałam czegoś więcej – okazji do analizowania postaw i emocji trudnych do przeżycia. Nie znalazłam tego. Co więcej dysonans między miernym rozwinięciem akcji a prawdziwie emocjonującym zakończeniem bardzo utrudnia odbiór ,,Żmijowiska”. Mówiąc wprost – finał tej książki jest przygniatający. Natomiast fabuła nie porywa, jest splotem ,,stopklatek”, z których powinniśmy usnuć ciekawą opowieść. Tak się jednak nie dzieje.
Wielu czytelników twierdzi, że ,,Żmijowisko” czyta się ,,samo”. I to prawda – nie jest to książka wymagająca od nas specjalnego skupienia. Napisana została prostym językiem, który jest mocno popularny w kulturze masowej. Na łatwość odbioru wpływa na pewno wspomniana ,,stopklatkowa” konstrukcja fabuły. Nie przeczę, że ,,Żmijowisko” może zainteresować niektórych czytelników. Ja oczekiwałam innych doznań, większego poznania psychiki bohatera; oczekiwałam tego, co dostałam w zakończeniu. Czy sięgnę po kolejną powieść Wojciecha Chmielarza? Zdecydowanie tak! A nuż rozwinięcie tematu sprosta pomysłowi zakończenia? Ciekawa jestem!
5/10
Agnieszka Winiarska
________