Co w lesie, na łące i w wodzie piszczy, czyli recenzja „Zwierzyńca” Jerzego Bralczyka

Wszyscy wiemy, że o języku polskim profesor Jerzy Bralczyk wie chyba wszystko. Uwielbiam słuchać wywiadów z nim i czytać jego książki. Jak on pięknie umie opowiadać! Teraz profesor powraca ze swoją najnowszą książką pt. „Zwierzyniec” (Wydawnictwo Agora).
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego górale nazywają pieniądze „dudkami”? A może wiecie, czym jest „makolągwa” i skąd się wzięła jej nazwa? Co ma wspólnego kret i Szekspir? Jeżeli nie znacie odpowiedzi na te pytania to ta książka jest dla Was! Jeżeli odpowiedzieliście – i tak ją przeczytajcie, na pewno nie pożałujecie, bo to przede wszystkim świetna zabawa!
„Zwierzyniec” to zbiór ponad 100 felietonów o zwierzętach, oczywiście, jak na profesora Bralczyka przystało, w kontekście językowym. Językoznawca pisze w większości o ssakach i ptakach, ale możemy również przeczytać o gadach czy owadach. Na pierwszy rzut oka połączenie zwierząt i dziedziny nauki, jaką jest językoznawstwo, może wydawać się nieco dziwne. Ale nic bardziej mylnego. Ich nazwy mają ogromny wpływ na frazeologię języka polskiego. Inną, równie ciekawą kwestią, jest etymologia słów, którymi określamy dane gatunki zwierząt. Część z nich używamy tylko w naszym języku, a niektóre z nich mają swoje źródło w języku prasłowiańskim, który jest przodkiem wszystkich języków słowiańskich! Dlatego ich nazwy są podobne w językach z tej grupy.
Czas spędzony z tą książką to ogromna przyjemność. Autor ma niesamowite poczucie humoru, co oczywiście możemy zobaczyć w „Zwierzyńcu”. Radzę nie czytać całej książki na raz – lepiej delektować się nią przez dłuższy czas i sięgać po nią codziennie – po trochu.
Warto też zwrócić uwagę na przepiękne rysunki różnych zwierząt autorstwa Zofii Różyckiej. Jej prace charakteryzuje delikatna kreska i fantastyczne, pełne subtelności użycie kolorów. Różycka jest mistrzynią w rysowaniu czworonogów!
Bardzo gorąco polecam najnowszą książkę profesora Jerzego Bralczyka wszystkim, którzy interesują się językoznawstwem i zwierzętami. Myślę, że nikt się nie zawiedzie, czytając „Zwierzyniec”! Bralczyk z pasją potrafi tłumaczyć zawiłości języka, wydaje mi się również, że jest jednym z nielicznych, który tak pięknie potrafi się nim posługiwać.
zdjęcie na górze: <a href=”https://foter.com/re5/e42baf”>Foter.com</a>