Kiedyś po prostu wszystko pęknie. Recenzja ,,Wyspy Krach” Iny Wyłczanowej

,,Wyspa Krach” Iny Wyłczanowej wydana w ubiegłym roku przez Wydawnictwo Wyszukane to powieść tyleż zaskakująca, co nieco osobliwa. Niepokojąca atmosfera zbliżającego się końca – czyżby tytułowego krachu? – sprawia, że podczas lektury czytelnik wciąż ma wrażenie, że jest obserwatorem pękania misternie skonstruowanego świata głównych bohaterek – ekscentrycznej Asji i metodycznej Rodos. Bo niezależnie od tego, co obie kobiety deklarują, ich świat nie jest podszyty szczęściem a raczej jego wyobrażeniem. Obie bohaterki na skutek zaskakujących wydarzeń poznają prawdę o swoim życiu. Ta prawda zmienia wszystko.
Zapraszam na recenzję powieści, która w 2017 roku zdobyła Nagrodę Literacką Unii Europejskiej. Jest to także pierwsza powieść wydana przez bardzo młode Wydawnictwo Wyszukane.
Całe zamieszanie w życiu Asji i Rodos, które pracują w jednej firmie, ale nie łączą ich żadne relacje przyjacielskie, wywołuje tytułowa wyspa, na którą wyjeżdża Asja. Ten wyjazd ma być przygodą, pretekstem do odpoczynku, próbą zmierzenia się z przeszłością i, co najważniejsze, ma pomóc w odnalezieniu pomysłu na przyszłość. Bo Asja żyje bez zobowiązań, jej rzeczywistość jest ze sobą pozszywana dosyć luźnymi nićmi, ona sama nie przywiązuje uwagi do tego, co ją otacza. Jednak mimo sporej wolności wewnętrznej Asja nie wydaje się do końca szczęśliwa. Z kolei Rodos, druga bohaterka powieści Iny Wyłczanowej, jest jej zaprzeczeniem. Metodyczna, zdyscyplinowana wewnętrznie i bardzo skoncentrowana na sobie układa horoskopy i na ich podstawie odczytuje swoją i cudzą przyszłość. To daje jej poczucie kontroli. Mantra, którą powtarza podczas medytacji – to ja kontroluję ten świat, to ja go stworzyłam – od razu daje czytelnikowi powody by wątpić, że ta rzeczywistość misternie utkana przez Rodos jest prawdziwa. I faktycznie – wyjazd Asji na wyspę Krach uświadamia obu bohaterkom (i czytelnikom), że świat obu kobiet był jedynie fasadą, odbiciem tego, co jest naprawdę, czego poszukują i pragną.
Misterna konstrukcja życia bohaterek zostaje zburzona przez dotarcie do prawdy. Asja podróżuje do domu, w którym miesza jej były mąż z nową kobietą. Podczas tej wizyty doświadcza zupełnie nowych dla siebie rzeczy, łamie schematy, poddaje się pragnieniom i namiętnościom. Ma już tyle lat – jak sama powtarza, a jeszcze nigdy nie robiła rzeczy, które przydarzają się jej na wyspie. Wątek Asji uświadamia, że każdy, niezależnie od tego, jak bardzo się stara, żyje według schematów narzucanych mu przez społeczeństwo, rodzinę, własną wrażliwość. Historia Asji pokazuje również, że człowiek to jednostka dynamiczna, której działanie każdorazowo niesie za sobą konkretne następstwa. Asja doświadcza prawdy o swoim życiu i o sobie samej właśnie poprzez działanie i poddawanie się okolicznościom, w których się znajduje. Trochę tak, jakby bohaterka była w stanie poznać siebie dopiero w działaniu. Jak na tym wychodzi? Odpowiedź znajdziecie w książce.
Druga bohaterka ,,Wyspy Krach”, Rodos, jest w moim przekonaniu dużo bardziej tragiczną postacią. To kobieta, która zdecydowała się zamknąć swoje życie w schematach. Kiedyś gruba, zaniedbana, nazywana przez znajomych ,,Smrodliwką”, poniewierana i niedoceniana przez męża, przebudowała swoje życie według zasad, które jej zdaniem rządzą światem – astrologii i feng-shui. Bohaterka oparła swoją egzystencję na rytuałach, których powtarzalność zapewnia jej spokój i bycie ,,ponad tym”, czego doświadczała kiedyś i co chyba wciąż się za nią snuje – chodzi o poczucie bycia nieidealną, nie dość dobrą. Pije tylko przegotowaną wodę, ubiera lniane sukienki i ozdobne kapelusze, kontroluje każdy aspekt zbudowanego w sobie świata oraz… śledzi życie Asji, w której odnajduje gwiezdną siostrę. Właściwie nie do końca chodzi tutaj o astralny związek dusz. Na obsesje Rodos wpływają jej liczne kompleksy – według horoskopu Rodos nie nosi w sobie żadnej ,,wyjątkowości”. Co innego Asja, ponoć w chwili jej urodzin planety i gwiazdy ustawiły się w bardzo nietypowy sposób, co teoretycznie powinno sprawiać, że jest ona kimś niesamowitym. Równocześnie okazuje się, że taka konfiguracja astrologiczna, jaką posiada Asja może ściągnąć na kobietę tragedię. I Rodos o tym wie. Dostaje swoistej obsesji, śledzi życie swojej koleżanki – gdy ta wyjeżdża na wyspę, mocno zbliża się do jej rodziny. Pozornie może się wydać, że Rodos poszukuje dla Asji ratunku. Tak naprawdę jednak ma ona trudności ze zmierzeniem się z własną ,,normalnością”. Nie akceptuje tego, odrzuca i skupia się na kimś, kto w jej mniemaniu jest ciekawszy i kim, gdyby urodziła się wcześniej, mogłaby być. Konstrukcja świata tej bohaterki burzy się w momencie, gdy okazuje się, że Asja podała jej błędną datę własnych urodzin a przez to jej horoskop wygląda zupełnie inaczej i kobieta wcale nie jest kimś wyjątkowym. Dopiero wówczas Rodos decyduje się na konfrontację z prawdą o własnym życiu. Jak poznanie prawdy wpływa na bohaterkę? Tutaj również odsyłam do tekstu powieści.
Podsumowując, jeśli szukacie książki, która niepokoi i nie daje prostych odpowiedzi na tysiące postawionych pytań – sięgnijcie po ,,Wyspę Krach”. To osobliwa i wciągająca powieść o konfrontowaniu się z samym sobą. Bo relacja świat-bohater jest w tej powieści najważniejsza i to ona zdecydowanie zdominowała narrację. Co dla mnie jest tylko plusem.
7/10
Agnieszka Winiarska
_________