10 najlepszych spektakli minionego roku

10 najlepszych spektakli minionego roku
Przechodząc w nowy rok, dobrze jest spojrzeć wstecz. Spojrzeć na siebie krytycznym okiem i ocenić: co udało mi się zrobić, co udało się osiągnąć, jaki dla mnie był ten rok. Dobrze jest też patrzeć w ten sposób szerzej, ogólnie. Rzucić okiem na kulturę, sztukę, teatr. Przypomnieć sobie zeszłoroczne premiery i puszczając w niepamięć spektakle, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego, zobaczyć tylko te dobre, zaskakujące, przyjemne. Zrobię tak i ja, wymieniając 10 najlepszych przedstawień 2019 roku. Let’s go!
Kolejność spektakli jest przypadkowa.
1. Hamlet, reż. Maja Kleczewska, Teatr Polski w Poznaniu
Kleczewska wykorzystuje historię Hamleta, żeby spotkać się z widzami. Będąc w nieteatralnej przestrzeni (Stara Rzeźnia), stajemy się świadkami z jednej strony niezwykłego widowiska (poprzez świetną grę aktorską czy wykorzystanie orkiestry), z drugiej natomiast symultanicznie rozgrywanych w różnych częściach Rzeźni akcji dramatu, które możemy wybierać, zmieniając kanały na słuchawkach niczym podczas silent disco. Jesteśmy duchami w elsynorskim zamku, krążymy po nim poznając to, co chcemy, a Hamlet w tle niech sobie gada i gada…
2. NIETOTA, reż. Krzysztof Garbaczewski, Teatr Powszechny w Warszawie
Garbaczewski nie każe nam już oglądać live projekcji zza kulis czy z podziemi sceny. Dzisiaj każe nam – niegdysiejszym „widzom” – działać, żeby cokolwiek zobaczyć. NIETOTA jest partycypacyjnym doświadczeniem, w którym to za pomocą technologii VR razem z aktorami przemierzamy świat inspirowany mistyczną powieścią Micińskiego. Do tego na koniec jest impreza techno, ze stroboskopem w roli głównej. Ciekawe przeżycie.
3. Kowboje, reż. Anna Smolar, Teatr im. Juliusza Osterwy w Lublinie
Spektakl to Dziki Zachód szkoły polskiej. Nauczyciele to tytułowi kowboje, uczniowie natomiast to nieposkromione bydło. Przedstawienie będąc krytyką instytucji szkoły, nie podaje żadnych rozwiązań wskazanych przez siebie problemów. Ośmiesza natomiast personę nauczyciela oraz drwi z niesprawiedliwego systemu. Śmieją się też widzowie: czasem przez łzy.
4. Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną, reż. Paweł Świątek, Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie
Pokazanie Masłowskiej na scenie to nie lada wyzwanie. Świątek jednak nie traktuje tekstu realistycznie, co jest dużym plusem. Osadza historię powieści w abstrakcyjnej przestrzeni z wystającymi z ziemi różami i pseudofontanną pośrodku, opowiadając ją tym samym z perspektywy „silnych kobiet Silnego”. W efekcie dostajemy karykaturę dresiarza-nacjonalisty i jak byśmy mogli, to byśmy krzyczeli #GirlsPower.
5. An Ongoing Song, reż. Szymon Adamczak, Akademia Teatru i Tańca w Amsterdamie, Szkoła Podyplomowa DAS – Teatr DAS
Przedstawienie poruszając tematykę choroby i jej znaczenia w codziennym życiu, próbuje odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób i czy w ogóle człowiek może żyć w harmonii z wirusem HIV. Adamczak korzystając z własnego doświadczenia pokazuje relację, jaką próbuje tworzyć ze swoją chorobą. Uświadamia także, że wirus to nie wyrok, a oswojenie go jest dziś możliwe.
6. Więzi, reż. Olena Apczel, Teatr Wybrzeże
Reżyserka bazując na swoich wspomnieniach, przedstawia historię typowo ukraińskiej rodziny mieszkającej w Donbasie. Różnorodność językowa, kulturowa czy światopoglądowa jej członków pokazuje skomplikowaną sytuację społeczno-polityczną, jaka panuje na Ukrainie (skąd pochodzi artystka). Przywołane pamięcią obrazy zderzają więc sentymentalną opowieść donbaskiego domu z pogrążoną wojną wschodnią częścią kraju.
7. Kino moralnego niepokoju, reż. Michał Borczuch, Nowy Teatr w Warszawie
Filozofia Davida Thoreau, Amator Kieślowskiego, Samochody, samochody Robakowskiego, próba na planie filmowym oraz historia trójki rodzeństwa składają się w opowieść o kinie, przeszłości, sentymentach, zgiełku codziennego życia oraz odwiecznym poszukiwaniu szczęścia. Dosyć eksperymentalne dzieło może nie zachwycać, ale na pewno wzbudza ciekawość i zmusza widza do szukania sensów i dopowiedzeń. Ja to kupuję.
8. Capri – wyspa uciekinierów, reż. Krystian Lupa, Teatr Powszechny w Warszawie
Trwające prawie sześć godzin widowisko wciąga, wiruje i wypluwa pozostawiając widza oszołomionego i bezradnego. Capri… to nie tylko Skóra i Kaputt Malapartego, ale przede wszystkim patrzenie na wojnę w kategorii derridowskiego widma, które tkwi w każdym człowieku, dopominając się potworności od zarania dziejów. Poza tym, wizualny majstersztyk.
9. Inni ludzie, reż. Grzegorz Jarzyna, TR Warszawa
Masłowska po raz drugi w niniejszym zestawieniu. Tym razem warszawska. O miejskiej dżungli, celebrytach, bogaczach, fejmie, narkotykach i menelach. Wyrapowana historia Kamila z Grochowa, który marzy o karierze hiphopowca. Trzy wielkie ekrany z wizualizacjami i kokpit dj’a. Trzy razy tak.
10. Nic, reż. Krzysztof Garbaczewski, Narodowy Stary Teatr w Krakowie
Medytacja teatralna inspirowana Czarnym kwadratem… Malewicza, poezją Bolesława Leśmiana, Nic-nic Palikota, Kairos Wodzińskiego czy poematem Orfeusz i Eurydyka Miłosza to przedstawienie wychodzące poza schemat, niefabularne, bez ciągu przyczynowo-skutkowego. To zarówno słuchanie przyjemnej dla uszu leśmianowskiej poezji, jak i bycie atakowanym nadmiarem różnych bodźców. Widz przestaje być tu obserwatorem, a staje się współtwórcą. Tworzy sensy tego, co widzi, próbuje ułożyć w głowie zgrabną historię czy szuka najlepszej interpretacji dla scenicznych metafor. Może też zanurzyć się w fotel i medytować o nicości, śmierci, bytach…