Spadkobiercy zapomnianych królestw – recenzja

Z pewnością wielu z nas Bliskim Wschód kojarzy się różnorodnością religijną. Myślimy tu głównie o trzech wielkich religiach monoteistycznych – judaizmu, chrześcijaństwa, a przede wszystkim islamu. Warto jednak wiedzieć, że na tym obszarze ludzie wyznają wiele innych, mniejszych religii i wyznań. Pisze o tym Gerard Russell w książce Spadkobiercy zapomnianych królestw. W poszukiwaniu wymierających religii Bliskiego Wschodu (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego).
Gerard Russell to postać niezwykła. Przez kilkanaście lat pracował w placówkach dyplomatycznych Wielkiej Brytanii na Bliskim Wschodzie, dzięki czemu posługuje się arabskim i perskim. Poświęcił karierę dyplomatyczną na rzecz naukowej, a recenzowana przeze mnie książka jest wynikiem jego wieloletnich badań i zainteresowań.
Autor opisał siedem grup ludności, a mianowicie – mandejczyków, jazydów, zaroastrian, druzów, samarytan, Koptów i kalaszy. Oczywiście ich religie są powiązane z religiami Abrahamowymi, często wywodzą się z nich bezpośrednio, np. dla mandejczyków św. Jan Chrzciciel jest najważniejszą postacią, dlatego tak wielką wagę przykładają do częstego chrztu, który powtarzają regularnie.
Wyznawcy tych małych religii często doświadczają prześladowań ze strony innych osób, czasami muszą się ukrywać. Niestety postępuje również laicyzacja i globalizacja – ludzie zatracają swoją tożsamość. Być może nasze pokolenie jest jednym z ostatnich, które ma okazje spotkać ich przedstawicieli.
Dlatego to tak ważna książka – możemy w niej przeczytać o świecie, który znika na naszych oczach. Co najważniejsze, Russell umie zainteresować czytelnika – poza wciągającą narracją daje nam wiele ciekawostek o kulturze Bliskiego Wschodu. Opisuje rytuały i zwyczaje miejscowej ludności. Czuć ogromną miłość autora do tego regionu świata.
Trochę razi mnie dołączenie Koptów do wymierających religii Bliskiego Wschodu. Jest to zdecydowana przesada – Koptowie to ogólne określenie na członków Kościołów chrześcijańskich różnych obrządków (w tym też Kościoła katolickiego obrządku koptyjskiego). W samym Egipcie stanowią około 10% ludności. Wydaje się to mały odsetek, ale nie zapominajmy, że mieszka tam ponad 100 mln osób. Poza tym wielu Koptów wyemigrowało za granicę – głównie do USA i Kanady. Niemniej jednak warto o nich wiedzieć i szerzyć informacje o ich tradycjach, ale może byłoby lepiej, gdyby autor napisał oddzielną książkę o Koptach, a nie pisał o nich stosunkowo niewiele w porównaniu do liczby wyznawców.
Przeciekawa lektura – nie tylko dla religioznawców, lecz także dla laików. Potwierdza przekonanie o tym, jak wyjątkowym miejscem jest Bliski Wschód – w swojej różnorodności, historii i bogatych tradycjach. Niech Spadkobiercy zapomnianych królestw będą bodźcem do dalszego zgłębiania kultury tego regionu, o którym, niestety, słyszymy w mediach tylko w kontekście wojen, konfliktów i polityki międzynarodowej.
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego