Kwadrans w księgarni na Święta – cz. II

Dzisiaj polecamy Wam dwie nowości i kilka książek, które będą świetnymi prezentami dla bliskich!
- Dobra zmiana. Czyli jak się rządzi światem za pomocą słów, Katarzyna Kłosińska i Michał Rusinek, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak (premiera 11 grudnia)
A jak antypolski, E jak element animalny, D jak demon postępu, M jak mordy zdradzieckie – brzmi niepokojąco? A może już przywykliśmy? „Dobra zmiana” to wynik wnikliwych obserwacji i badań prowadzonych przez Katarzynę Kłosińską i Michała Rusinka w latach 2015-2019 układający się w słownik języka władzy tego okresu. Język rządzących nie tylko przenika do naszej mowy codziennej, ale również kreuje naszą rzeczywistość. Może być źródłem żartu, ale też źródłem przemocy. Autorzy z językoznawczą dociekliwością odkrywają, co kryje się za najpopularniejszymi z używanych przez władzę słów i jak wpływają one na naszą codzienność i postrzeganie świata.
- Tak wygląda prawdziwa poetka, podciągnij się! Listy, Wisława Szymborska i Joanna Kulmowa, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak (premiera 11 grudnia)
Nie publikowane dotąd listy dwóch poetek. „A teraz fraszka: Oto, co mi się marzy: ujrzeć z powrotem maski zamiast twarzy… Napisała ją Kulmowa, przyjaciółka moja i poetka grubo niedoceniana, z którą nie wiem, czybym Cię poznała…” – pisała Wisława Szymborska do Kornela Filipowicza. Do samej Joanny Kulmowej zaś: „Podciągnij się!” Choć zachowało się tylko jedno ich wspólne zdjęcie, niezwykła przyjaźń dwóch poetek przetrwała w licznych listach. W korespondencji pełnej serdeczności, żartobliwych uwag, wzajemnego wsparcia i ciepła, ale też sekretnych wyznań i refleksji nad twórczością i przyszłością poezji. Genialnie napisane, wzruszająco szczere i troskliwe listy Szymborskiej i Kulmowej przedstawiają kulisy pięknej kobiecej przyjaźni. Edycja została wzbogacona o rękopisy listów poetek.
- Pokazucha. Na gruzińskich zasadach, Stasia Budzisz, Wydawnictwo Poznańskie
Inna Gruzja. Merabi ma 36 lat, pracuje w firmie ubezpieczeniowej, ma trzy siostry – i uwiera go Gruzja. Mówi: – Budujemy szklane domy, robimy euroremont, ale zaraz spod spodu wychodzi grzyb, bo nie ocieplimy ścian, a zimą nie włączymy kaloryfera, bo nas na to nie stać. Ale chcemy być nowocześni, więc kupujemy to, co kojarzy nam się z Zachodem. Z klatek – brudnych i śmierdzących, bez światła i z przeciągami, bo z jakichś powodów od zawsze buduje się je bez szyb – wchodzisz w świat jak z Dynastii: złoto, szezlongi i kominki, w których nikt nie pali, bo są tylko na pokaz. Na pokaz w Gruzji są też zmiany. Mimo ustawy antydyskryminacyjnej i równości płci wpisanej w konstytucję, kobieta na stanowisku to wciąż rzadkość, a osoba transpłciowa może zostać pobita na ulicy – i nikt jej nie pomoże. Stasia Budzisz, reporterka zajmująca się Gruzją od dekady, bada problemy kraju zamykanego często w skojarzeniach z gościnnością, smaczną kuchnią i malowniczymi krajobrazami. Jej bohaterami są wykluczeni, osoby z niepełnosprawnościami, członkowie mniejszości LGBT, kobiety i mężczyźni – zwykli Gruzini, którzy czekają na prawdziwe zmiany.
Recenzję tej książki przeczytacie tutaj.
- Horyzont, Jakub Małecki, Wydawnictwo SQN
Czasami prawda rozciąga się daleko za horyzont. Jałowe lata bez wschodów i zachodów słońca. Wspomnienia jak burza piaskowa, jak skrzypienie desek w starym domu. Smugi przeszłości płytko pod skórą. Gry komputerowe i bułgarski rap. Maniek i Zuza mieszkają po sąsiedzku na warszawskim Mokotowie. On, były saper, próbuje spisać wspomnienia z misji w Afganistanie, mając nadzieję wreszcie stamtąd wrócić. Ona, dziecko pokolenia Y, uczy się żyć na własny rachunek i mimowolnie zatraca się w rodzinnej tajemnicy. Choć z pozoru nic ich nie łączy, ciążą ku sobie, niezdolni i niechętni do pielęgnowania więzi z otoczeniem. Nowa książka Jakuba Małeckiego to zaskakująca opowieść o tęsknocie, przyjaźni i odwadze. O konfrontacji z zadrą – własną i cudzą. O próbach znalezienia właściwej wersji siebie.
Recenzję tej książki przeczytacie tutaj.
- Kasztanowy ludzik, Soren Sveistrup, Wydawnictwo W.A.B.
Jeżeli znalazłeś kasztanowego ludzika, to znaczy, że jest już za późno… Psychopata terroryzuje Kopenhagę – krwawo morduje swe ofiary, a na miejscach zbrodni pozostawia ręcznie zrobione kasztanowe ludziki. Policja szybko odkrywa, że ślady w tajemniczy sposób prowadzą do dziewczynki, która została uznana za martwą – chodzi o porwaną rok wcześniej córkę minister spraw społecznych. Do jej zabicia przyznał się pewien mężczyzna, a sprawę uznano za wyjaśnioną. Tragiczny zbieg okoliczności czy też te dwie sprawy faktycznie łączy coś mrocznego? Kim jest tajemniczy morderca? By ocalić niewinnych, detektywi muszą połączyć siły i toczyć walkę z czasem. Ponieważ szaleniec ma misję, która jeszcze się nie skończyła… Nikt nie jest bezpieczny!
Recenzję tej książki przeczytacie tutaj.
Wszystkie opisy pochodzą od wydawców.