Dwa światy jednego miasta. ,,Kamienica” Wojciecha Kudyby jako próba diagnozy tego, co jest

Najnowsza książka Wojciecha Kudyby ,,Kamienica” (Pewne Wydawnictwo, 2018) nominowana do tegorocznej edycji Literackiej Nagrody im. Józefa Mackiewicza, to zbiór czterech opowiadań traktujących o świecie, który dzieje się teraz i zmienia niemal na naszych oczach. Podczas lektury czytelnikom nieustannie towarzyszy przekonanie, że ,,gdzieś już o tych historiach słyszeli”. Wszelkie podobieństwa do opisywanych wydarzeń są nieprzypadkowe. A zbieżność nazwisk? Kto wie, być może również. Świat, który odnajdujemy w ,,Kamienicy” boleśnie przypomina ten, który znamy z pierwszych stron gazet, opowieści znajomych, z owego metaforycznego ,,gdzieś”. A co, jeśli dotyczy nas bardziej niż się wydaje?
Wojciech Kudyba związany ze środowiskiem akademickim (Warszawa, Lublin, Nowy Targ), współzałożyciel grupy poetyckiej ,,Topi”, współpracownik miesięcznika ,,Topos”, propagator czytelnictwa (członek jury licznych konkursów poetyckich) jest znany w świecie literackim przede wszystkim jako poeta i krytyk. Ma na swoim koncie liczne prace naukowe i pięć tomów poezji m.in. „Wierność małej rzeczy” (1992), ,,Gorce Pana” (2007) oraz ,,W końcu świata” (2014). Kudyba jest także laureatem nagród i odznaczeń – I nagroda w konkursie poetyckim im. K.I. Gałczyńskiego w Praniu na Mazurach (2003), Nagroda Fundacji im. J.S. Pasierba (2005, 2007), Nagroda im. Ks. Prof. Bolesława Kumora (2015), Srebrny Medal za Długoletnią Służbę (2015).
W 2014 nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego ukazała się pierwsza powieść Wojciecha Kudyby ,,Imigranci wracają do domu”, która, sądząc po śladach dyskusji w Internecie, wywołała niemałe emocje. Czy ,,Kamienica”, którą w ubiegłym roku wypuściło na rynek Pewne Wydawnictwo, ma szansę powtórzyć sukces wcześniejszego dzieła pisarza? Niestety, nie mogę tego jednoznacznie stwierdzić. Mimo nominacji do Literackiej Nagrody im. Józefa Mackiewicza książka pozostawia niedosyt.
W ,,Kamienicy” Wojciech Kudyba sięga do tradycji polskiej nowelistyki. Odbywa się to zarówno na płaszczyźnie formy, jak i treści. Wszystkie opisywane wydarzenia zostały osadzone we współczesności, a poruszone tematy są nam dobrze znane – niektóre pochodzą z pierwszych stron gazet, inne w ostatnich miesiącach na portalach społecznościowych rozpalały opinię publiczną, a o kolejnych mogliśmy usłyszeć podczas, na przykład, rodzinnych debat przy niedzielnym obiedzie. Słowem, Wojciech Kudyba w ,,Kamienicy” opowiada o rzeczach bardzo aktualnych. Tak bardzo, że pierwszą reakcją czytelnika na to, co odnajduje w książce, może być konsternacja. Później pojawiają się obawy, czy jest jeszcze coś do powiedzenia w tematach, które od kilku miesięcy są ,,wałkowane” przez wszystkich i wszędzie. Okazuje się, że tak naprawdę w narracji publicznej brakowało spojrzenia, które proponuje nam Kudyba. Pewien dystans percepcyjny, jaki budujemy wobec tematów, o których mowa w ,,Kamienicy”, sprawia, że znamy sprawę tylko z zewnątrz, pojmujemy ją przez pryzmat (naszych własnych) zysków i strat. Odbieramy świat według zasady ,,dotyczy mnie”/ ,, nie dotyczy mnie”. Wojciech Kudyba w swojej książce dotyka spraw, o których nie usłyszymy w radiu, telewizji, o których nie przeczytamy w Internecie. ,,Kamienica” to opowieść o samotności, walce w imię marzeń, poświęceniu, mocowaniu się ze światem; o zetknięciu z brutalną władzą, która za nic ma człowieka. Co ważne i bardzo wymowne, podczas lektury ,,Kamienicy” trudno opędzić się od przekonania, że akcja wszystkich opowiadań nie do końca dzieje się w czasach nam współczesnych. Świat, o którym pisze Kudyba mocno przypomina ten z ponurych lat 80. ubiegłego wieku.
Przypadek? Nie, nie ma przypadków. To niezwykle przemyślana stylizacja, która niesie ze sobą konkretne, gorzkie przesłanie.
Akcja wszystkich czterech opowiadań odbywa się w warszawskiej kamienicy. Bohaterów łączy stosunkowo niski status majątkowy i społeczny. Borykają się z problemami lokalowymi (eksmisje w wyniku prywatyzacji nieruchomości), poczuciem odrzucenia, brakiem pomocy w załatwieniu administracyjnych spraw, posiadaniem kiepsko płatnej pracy, niemożnością wyjazdu na wakacje. Pokazanie bohatera na tle państwa bezdusznego i głuchego na potrzeby obywateli, to obraz wstrząsający. Okazuje się bowiem, że jednostka, zwłaszcza ta słabsza, mniej zamożna albo nieposiadająca wpływów ,,na górze”, może zostać zmiażdżona przez system. Powody owego ,,zmiażdżenia” mogą być różne – od działań celowych (rabunkowość władz), przez niedopatrzenia i luki prawne, do tragicznych zbiegów okoliczności. Narracyjne i fabularne odniesienia do Polski lat 80. sprawiają, że budzi się w czytelniku refleksja na temat zmian, które (teoretycznie) zachodzą w relacji jednostka-państwo. Skoro bowiem, myśli czytelnik, tak wiele nas dzisiaj dzieli od czasów, kiedy wolność obywatela była w jawny sposób uzależniona od decyzji aparatu władzy, dlaczego nadal zdarzają się tragedie, o których pisze Kudyba? Dlaczego wciąż to jednostka jest zmuszona, by podejmować różne działania, które pozwolą jej utrzymać się ,,na powierzchni”? Dlaczego nie ma tego zapewnionego ze strony państwa?
Gorzka refleksja, jaka płynie ze wszystkich opowiadań ,,Kamienicy” nie jest wnioskiem ożywczym, napawającym nadzieją na życie i funkcjonowanie w Polsce. Co jednak ważniejsze, autor pochyla się nad znanymi nam problemami, ale dociera do ich sedna – wspomnianej relacji jednostka-państwo. Pokazuje tym samym, jak niewielkie zmiany zachodzą na przestrzeni lat, i jak mocno różni się obraz świata od rzeczywistości. Przyznaję, że podjęty przez Kudybę temat jest niezwykle ważny i wymusza niejako publicystyczny ton opowiadań. Książka nie porywa, ale chyba nie o to chodziło jej autorowi. Czy jednak aż tak mocne powiązanie jej z rzeczywistością nie sprawi, że zdezaktualizuje się za kilka lat i będzie jedynie rejestracją jakiegoś wycinka przestrzeni publiczno-społecznej ? I tylko rejestracją.
Agnieszka Winiarska
_______________
(autorem grafiki cyklu jest Kamil Wrzeszcz)