Niezwykłe dzieje tajemniczej „Damy”

Obraz „Dama z łasiczką” – przez długie lata białe zwierzątko na obrazie identyfikowano jako łasiczkę – znany jest niemal wszystkim z bardzo licznych opracowań związanych z historią sztuki i popularnych reprodukcji. Jest to jeden z najbardziej znanych i rozpoznawalnych obrazów na świecie. Dla niektórych, może nawet zupełnie nieświadomie, jest trochę czymś w rodzaju – posługując się bardzo współczesnym językiem –  „wizytówki” kogoś, kogo nazwisko przewijało się na lekcjach historii, w tytułach książek i filmów, czyli niejakiego Leonardo Da Vinci. Twarz młodej kobiety na obrazie mogłaby być twarzą współcześnie żyjącej dziewczyny a jej uroda mieści się także we współczesnych kanonach piękna. Czy jednak poza tym cokolwiek wiemy o obrazie? Czy zastanawialiśmy się kiedyś kim była dziewczyna przedstawiona na nim? Jak wyglądało jej życie? Jak powstał ten obraz i jaką drogę przebył do dzisiejszych czasów, kiedy możemy go podziwiać niemal takim, jaki powstał setki lat temu?

Słynny malarz na wieki „uwięził” piękną dziewczynę w swoim dziele, jednocześnie dając jej życie wieczne, o jakim na pewno nie marzyła, kiedy mając siedemnaście lat ze spokojem na twarzy mu pozowała.

„Najdroższa. Podwójne życie Damy z gronostajem” Katarzyny Bik wydawnictwa Znak  to historia jednego z najsłynniejszych obrazów w historii malarstwa, autorstwa uznawanego za geniusza  tej i  wielu innych dziedzin sztuki i nauki Leonardo di ser Piero z Vinci, znanego jako Leonardo da Vinci. Tytuł książki mówi o podwójnym życiu „Damy…” – jako żywej, z krwi i kości, pięknej Cecylii Gallenari, której wizerunek znają dzisiaj wszyscy na świecie, i jako portret, który przewędrował z Włoch do Polski, co było dopiero początkiem jego burzliwych dziejów, zmiany miejsc i podróży do różnych części świata na największe wystawy malarstwa. Czytając książkę ma się wrażenie, że nie o dwóch życiach ale o wielu więcej jest ta opowieść. Począwszy od czasów, kiedy obraz należał do Cecylii, poprzez wędrówkę po ówczesnych dworach i w końcu dotarcie do Polski, do Muzeum Izabeli Czartoryskiej – wtedy jeszcze jako mało znany portret i o nie do końca pewnym autorstwie. Aż do momentu niesamowitego zainteresowania nim i sławę, którą zyskał po tym, kiedy stwierdzono z całą pewnością, że jest to praca cenionego geniusza malarstwa Leonardo da Vinci i wyciągnięto po niego ręce ze wszystkich stron.  Skończywszy wreszcie na czasach obecnych, kiedy to wizerunek Cecylii Gallerani ze zwierzątkiem na ręku stał się tematem plakatów, ozdób, koszulek i bohaterem filmów.

Ten ostatni wątek jest, szczerze powiedziawszy mocno poruszający dla każdego, kto kocha sztukę i wolałby, żeby pozostała w spokojnych i oddalonych od hałasu dwudziestego pierwszego wieku galeriach, w odpowiednich warunkach do jej kontemplowania i nie pojawiała się na bawełnianych koszulkach popularnych sieciówek i kubkach za kilka złotych. Może lektura książek takich jak „Najdroższa …” uświadomiłaby ludziom wartość pewnych dzieł, której nie powinno się rozmieniać na drobne jeśli chcemy, by w naszym świecie nie dezawuowało się absolutnie wszystko.

Katarzyna Bik napisała książkę, która łączy w sobie różne gatunki – mamy tu przede wszystkim literaturę popularnonaukową, historyczną, ale też obyczajową, z elementami biografii, a poza tym po trosze kryminał i sensację. Dlatego jest w stanie zaspokoić gusta wielu czytelników. I dlatego czyta się ją z wypiekami na twarzy. Nie ma w tej książce ani jednego fragmentu, który zdawałby się niepotrzebny. Jest za to całe mnóstwo bardzo interesujących faktów historycznych, niuansów i smaczków, są szczegółowe opisy różnych czasów, zwyczajów, elementów ubiorów i wnętrz. W książce opisane są wydarzenia mające miejsce w trzech różnych czasach historycznych: kiedy żył i tworzył Leonardo da Vinci, czas życia i aktywności Izabeli Czartoryskiej i cała historia powstawania kolekcji Czartoryskich, i czasy współczesne aż do 2016 r., kiedy „Dama z gronostajem” jest już oficjalnie najcenniejszym dziełem sztuki, jakie posiadamy w naszym kraju i staje się własnością Polski. Te ciągłe podróże w czasie, w które zabiera nas ze sobą autorka – do różnych miejsc pobytu Leonarda w ciągu jego życia, w miejsca, w których żyła Cecylia i jej współcześni, do czasów Izabeli Czartoryskiej i jej kolejnych potomków, by w końcu znaleźć się w czasach, w których żyjemy – nie psują tej opowieści, tylko jej służą. Są jak nagłe zwroty akcji w dobrej powieści, angażują nas emocjonalnie i wiążą jeszcze silniej z tą historią.

Książka napisana jest z pasją, wartko, interesująco. Autorka od pierwszych stron wciąga nas w niesamowite dzieje pewnego obrazu, przy okazji przywołując wiele innych, które powstały przed i po portrecie Cecylii Gallerani, i przenosząc nas całkowicie w świat sztuki najwyższej klasy. Jednocześnie wraz z nią wędrujemy śladami Leonardo z Vinci, od momentu jego narodzin aż do późnej starości. Katarzyna Bik potrafi sprawić, że niemal widzimy go, jak żywego, kiedy z pędzlem w ręku i ze zmarszczonym czołem, medytuje nad swoją słynną „Ostatnią wieczerzą”, jak pochyla się nad szkicami dłoni, jak spaceruje po ogrodzie i zatrzymuje się nad interesującymi go roślinami, przygląda im się z bardzo bliska, zastyga w bezruchu, w namyśle – zastanawiając nad ich pochodzeniem i budową – czy w końcu patrzącego z największym zainteresowaniem w gwiazdy na niebie, w ciszy i skupieniu. Wszechstronny artysta, wspaniały malarz, filozof. Znany i ceniony już za życia, stał się nieśmiertelny dzięki swojemu malarstwu ale też dzięki swoim studiom nad technikami rysunku, projektom mostów, fos, fortec, maszyn latających i wielu innych. Z bogatych i bardzo szybko rozwijających się w tamtym czasie Włoch, pełnym bardzo płodnych artystów i władców chętnie obejmujących ich mecenatem, przenosimy się do Polski XVII i XIX wieku i poznajemy Izabelę Czartoryską. Pisarkę, wielbicielkę i mecenaskę sztuki, kolekcjonerkę pamiątek historycznych, które gromadziła zarówno w Polsce jak i podczas swoich licznych podróży po Europie. Wyjątkową pasjonatkę, która po utracie przez Polskę niepodległości utworzyła pierwsze polskie muzeum w Puławach – słynną Świątynię Sybilli – w którym zebrała kilkaset eksponatów, w tym klejnoty, tkaniny, dokumenty i obrazy. Jej działalność sprzed dwóch  wieków była zaczątkiem istniejącego dzisiaj w Krakowie Muzeum Czartoryskich.

Historia piętnastowiecznych Włoch i osiemnastowiecznej Polski spotyka się w momencie, kiedy Adam Jerzy Czartoryski, syn Izabeli, kupuje jej we Włoszech portret dziewczyny z białym zwierzątkiem w ramionach. Wówczas żadne z nich nie wie jeszcze kim jest kobieta na obrazie a Izabela bardziej ceni sobie dzieło Rafaela pt. „Portret młodzieńca”, które syn przywozi w tym samym czasie, i Rembrandta pt. „Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem”. Jednak dzieło da Vinci razem z tymi dwoma  eksponowane jest w muzeum Izabeli jako zabytek pierwszej klasy.

Nie będący znawcą sztuki i nie posiadający tak rozległej wiedzy historycznej  czytelnik, z coraz większym zainteresowaniem odkrywa rzeczy, o których dotąd nie miał pojęcia. Na przykład to, że w czasach kiedy powstawały dzieła sztuki – uznawane dzisiaj za wybitne – na zamówienie książąt i królów, budziły one zachwyt, jednak nie były tak znane. Zdobiły ściany pałaców i oglądane były tylko przez ich mieszkańców i gości. Albo to, jak długo trwało namalowanie portretu i z ilu etapów składała się praca. Lub to, jak z wraz z upływem czasu obraz ulegał zmianie, drobnym przeróbkom, a potem renowacji, przez co mógł zgubić swoje oryginalne barwy.  Ale też to, jak wiele jest niewiadomych, jak wiele faktów możemy tylko domniemywać, bo lata historii przykryły je bardzo grubą warstwą kurzu pochodzącego z przeprowadzek, podróży, zamieszek i wojen, które były tak liczne przez te wszystkie wieki. W końcu też przychodzi mu na myśl coś zupełnie fantastycznego i powodującego prawdziwy dreszcz emocji, a mianowicie,  że w chwili kiedy młoda, piękna Cecylia Gallenari pozowała słynnemu już wówczas malarzowi Leonardowi da Vinci, nie mogła przez głowę nawet przejść jej myśl, że za pięćset lat ludzie będą stali w długich kolejkach, żeby móc obejrzeć jej portret, a niektórzy „fani” przez kilka godzin w zachwycie będą się w nią wpatrywać i trzeba będzie grzecznie prosić ich, żeby opuścili muzeum. Ona sama natomiast w 2012 r. zostanie ogłoszona najsłynniejszą celebrytką a przez niektórych uznana za najpiękniejszą Włoszkę.

Książka jest przy okazji skarbnicą wiedzy dla tych, którzy interesują się malarstwem od strony „technicznej”. Autorka szczegółowo opisuje techniki malarskie stosowane przez malarzy w piętnastym i szesnastym wieku. Spora część książki poświęcona jest też obecnym metodom badania autentyczności obrazów, zmian, jakie mogły być w nich dokonywane na przestrzeni wieków i lat, stopnia ich uszkodzenia. Poznajemy niesamowite tajniki pracy specjalistów, którzy oglądają obraz pod mikroskopem i prześwietlają dosłownie na wylot, żeby zbadać go tak, jak bada się żywy organizm.

„Najdroższa. Podwójne życie Damy z gronostajem” to wspaniała lektura, bardzo wciągająca, z gatunku tych, od których trudno się oderwać. Autorka niemal do cna wyczerpuje temat historii słynnego obrazu i wszystkich okoliczności, jakie go dotyczyły na przestrzeni wieków. Na samym końcu stawiając jednak znak zapytania, co czyni jej książkę jeszcze bardziej interesującą. Przy okazji jest to wspaniała lekcja historii i hołd oddany malarstwu i sztuce. Jeśli pani Katarzyna Bik zdecydowałaby się napisać kolejne książki poświęcone tak bliskiej jej tematyce a czytelnikowi dające możliwość przeżycia chociaż w małym stopniu przygody odkrywania z nią tak interesujących rzeczy, w ciemno można po nie sięgnąć, bo na pewno będzie warto.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.