„Dwie Siostry” na Dzień Dziecka!

Dzień dziecka tuż tuż. To przede wszystkim idealna okazja do obdarowania ukochanych dzieciaków i sprezentowania młodym amatorom książkowego podarunku, a w przypadku tych bardziej opornych, podjęcie próby zachęcenia do sięgnięcia po porządną i wciągającą lekturę. Jak wiadomo, książka uchodzi za najlepszy prezent niezależnie od okazji. Można wdać się w tym zakresie w polemikę, ale niewątpliwie dobra, wartościowa pozycja literacka dla najmłodszych to strzał w dziesiątkę dla dziecka chłonącego świat jak gąbka, dlatego też, dla tych wszystkich, którzy nie mogą zdecydować, spieszymy z następującą poradą – co wybrać dla dziecka w zależności od jego wieku! Czytajcie dalej, a dowiecie się, co ciekawego znajdziecie w wydawnictwie „Dwie Siostry”.
Tekst i ilustracje Anny Fiske; tłumaczenie Aleksandry Grobelnej. Dla małego czytelnika od lat 3!
Świat warto zacząć poznawać jak najwcześniej. Naturalnie, sposób przekazywania informacji o nim uzależniony jest od wieku i możliwości poznawczych człowieka. Dla dziecka, młodego czytelnika, ten proces dopiero się zaczyna i należy zapoznawać je z otaczającą je rzeczywistością w sposób dostosowany do jego potrzeb i wyobraźni. Cześć, Ziemio! autorstwa Anny Fiske to barwna i żywiołowa propozycja dla najmłodszych, których chce się otworzyć na świat i jego bogactwo, oswoić z różnorodnością.
Autorka przedstawia dzień z życia (dosłownie!) sześciu spośród ponad siedmiu miliardów mieszkańców Ziemi i zabiera małego czytelnika w niezwykłą podróż po sześciu kontynentach, i to nie byle jaką, bo angażującą go w pełni. Aby odbiór tego uroczego atlasu był w pełni należyty, nie warto pozostawiać dziecka samego, a przysiąść z nim i wspólnie wybrać się w zwariowane przemierzanie globu, zwłaszcza, że każda kolejna przewrócona kartka stawia pytania, na które trzeba znaleźć odpowiedź. A to bynajmniej proste i oczywiste! Wyrysowana gęsto dziecięcą kreską planeta to swoisty labirynt będący sprawdzianem bystrości, spostrzegawczości i wnikliwości dziecka, które, aby znaleźć rozwiązanie zagadki, musi uważnie przyjrzeć się każdemu elementowi i wykazać się rezolutnością.
Niebywałą zaletą Cześć, Ziemio! jest przeurocza szata graficzna i bogactwo wizualne, dzięki którym dziecko może wielokrotnie wracać do lektury i odkrywać za każdym razem coś nowego, czego wcześniej nie dostrzegło. Co więcej, styl Fiske charakteryzuje ciekawa technika imitująca dziecięce ilustracje, bardzo prosta, odrobinę naiwna, co sprawia, że dziecko z pewnością chętniej będzie analizować opowiadaną tego rodzaju obrazkami historię. Cześć, Ziemio! może być również fantastyczną bazą do wspólnej zabawy dla dzieci – stanowi bowiem pozycję tak bogatą i angażującą, że nie trudno wyobrazić sobie zorganizowanie z jej wykorzystaniem chociażby kreatywnego konkursu na spostrzegawczość!
Cześć, Ziemio! Anny Fiske w przystępny sposób prezentuje różnorodność planety, na której żyjemy, zapoznaje młodego czytelnika chociażby z faktem, że istnieją różne strefy czasowe i różne odcienie skóry. To kolorowa i pełna zagadek przeprawa przez dosłownie cały świat i wypełnioną atrakcjami codzienność ludzi z różnych stron, która z całą pewnością przyciągnie, zaangażuje dziecko, i oswoi je z pluralizmem, a w niejednym na pewno obudzi pasję podróżniczą i zainteresowania geograficzne.
Tekst Isabela Minhósa Martinsa w tłumaczeniu Tomasza Pidla i ilustracjami Bernardo P. Carvalho. Dla dzieciaków powyżej 5. roku życia.
Książka, w której całkiem realnie chce rządzić sobie butny generał? Dlaczego nie! Alcazar postanawia zostać bohaterem. W jaki sposób? A no, najłatwiejszy – chce pojawić się w książce, aby po prostu przejść do historii, kiedy tylko będzie chciał. Brzmi ciekawie? Jeśli chcecie przekonać się, dlaczego na rozkaz generała prawa strona zawsze ma być pusta, koniecznie sięgnijcie z dzieckiem do tej nieprawdopodobnie kreatywnie zrysowanej opowieści.
Przejścia nie ma! to książeczka krótka i niepozorna, ale absolutnie warta sięgnięcia po nią z uwagi na swoją oryginalność i niebanalnie przedstawioną opowieść, która dosłownie rozgrywa się na jej kartkach. Zachwyca w niej właściwie wszystko, począwszy od oprawy graficznej po morał z niej płynący. Wspaniałe ilustracji Bernardo P. Carvalho to przede wszystkim najlepsza zachęta dla dziecka do sięgnięcia po pierwsze w życiu książki – barwne, żywiołowe i pełne energii. Dla kilkuletniego czytelnika to doskonały bodziec, który przyciąga i angażuje w przedstawianą historię. Już sam tytuł wypisany kolorowymi pisakami, w sposób, którego nie powstydziłby się niejeden maluch, stanowi dla niego doskonałe zaproszenie do jej otworzenia – w końcu wygląda znajomo, przyciąga pewną swojskością i bliskością pierwszych prób z literkami.
Zamieszczone z kolei wewnątrz okładek rzędy bohaterów – kolorowych, różnorodnych i, co najważniejsze, nazwanych – to świetny pomysł na ćwiczenie pamięci i koncentracji u dziecka, które spoglądając na cechy charakterystyczne oglądanych postaci, musi zapamiętać ich imiona i umieć je opisać. Mamy więc duszka Buu, narysowanego surową kreską króliczka Luisa, astronautę Nelo, parę cyklistów Samuela i Pat, i wielu innych, arcyciekawych bohaterów.
Niezwykłym atutem Przejścia nie ma! jest niezbyt rozbudowana warstwa tekstowa ograniczająca się do kilkunastu jednozdaniowych haseł wypowiadanych przez bohaterów, dzięki czemu całość historii rozgrywa się, jak przystało na literaturę dziecięcą, na płaszczyźnie obrazkowej. Każde dwie strony to poszczególny fragment perypetii generała Alcazara, który pragnąc zapisać się na kartach historii, wydaje zaskakujący rozkaz. Fantastycznym pomysłem w tym zakresie było wykonanie ilustracji… flamastrami. Widać na nich każde pociągnięcie, co sprawia, że przypominają one dziecięce malunki, jeszcze bardziej przez to zbliżając się do możliwości poznawczych dziecka i pobudzając jego wyobraźnię.
Przejścia nie ma to przede wszystkim świetna propozycja dla dzieciaków rozpoczynających swoją przygodę z książkami, tych starszych, które na niej uczyć będą się czytać i odczuwać satysfakcję z każdego samodzielnie przeczytanego zdania, a także rewelacyjnie obmyślona i w nie nadmiernie skomplikowany sposób zrealizowana, dowcipna historia o władzy i obywatelskim nieposłuszeństwie, o potędze solidarności i jednoczenia się we wspólnym celu rozwijająca wyobraźnię młodego czytelnika, do której z całą pewnością nie raz powróci. Ekspresyjne i wielce dynamiczne ilustracje w połączeniu ze stawianiem oporu autorytarnym zapędom jednostki to strzał w dziesiątkę!
Autorstwa Edwarda Fentona w tłumaczeniu Ireny Tuwim i z ilustracjami Zbigniewa Piotrowskiego. Dla bardziej wprawionych, dzieci od 10 lat.
Kryminał dla młodzieży utrzymany w konwencji humorystycznej? Czemu nie! Amerykański pisarz, Edward Fenton (1917-1995), za Widmo z Głogowego Wzgórza otrzymał nagrodę im. Edgara Allana Poe w kategorii „Najlepsza książka dla młodzieży” w 1962 roku i, co ciekawe jest jedyną do tej pory książką tego autora przetłumaczoną na język polski.
Powieść Fentona to przede wszystkim propozycja dla młodzieży lubiącej zarówno zagadki kryminalne (dobre preludium do Sherlocka Holmesa i prozy Agathy Christie!), jak i historie z dreszczykiem. Jest napisana (i doskonale przetłumaczona przez Irenę Tuwim) prostym i dziarskim językiem, dzięki czemu akcja płynie wartko i sprawnie, a czytelnik z całą pewnością nie będzie miał czasu na nudę. Kiedy główny bohater, James otrzymuje tajemniczy list od kuzynów, w którym wzywają go na pomoc, na jaw wychodzi, że miejsce, do którego chłopcy niedawno się przeprowadzili, pełne jest zakamarków i niepokoju, a dorośli przecież, jak zwykle, nie zauważają nic podejrzanego.
Już na pierwszych stronach powieści czytamy: (…) Drogi Jamesie (…) Kiedy do nas przyjedziesz? Bo potrzebna nam Twoja pomoc! Są jakieś złowróżbne znaki! Nie możemy wytłumaczyć Ci tego w liście. W każdym razie na coś się zanosi, chodzi o czyjąś tajemniczą obecność (…). Brzmi intrygująco? Im dalej, tym lepiej, bardziej elektryzująco, wciągająco (nawet dla dorosłego odbiorcy)! Jestem przekonana, że Widmo z Głogowego Wzgórza to lektura odpowiednia nawet dla opornego, jeśli chodzi o czytanie, nastolatka; spełni się bowiem doskonale w roli bodźca pobudzającego do sięgnięcia po kolejne książki. To historia dla dzieciaków lubiących opowieści z dreszczykiem, młodzieżowe i dynamiczne historie.
Widmo z Głogowego Wzgórza to również kolejny dowód na to, że choć nie ocenia się książki po okładce, to jej prezencja ma niebagatelne znaczenie. Powieść Fentona wydana przez „Dwie siostry” jest uosobieniem dobrej pracy wydawniczej. Twarda oprawa, przepiękne ilustracje, odpowiednio zachęcająca do czytania czcionka i przyjemny w dotyku papier sprawiają, że po książkę aż chce się sięgnąć. Warto wspomnieć, że pozycja ta stanowi wznowienie „Dwóch Sióstr” w ramach cyklu „Mistrzowie ilustracji”, stąd tak zaskakująco wspaniałe połączenie prozy Fentona z minimalistycznymi obrazkami Zbigniewa Piotrowskiego idealnie współgrającymi z treścią powieści!
Dzieło Fentona to opowieść retro, co widać szczególnie w używanym języku i co nadaje jej jeszcze pełniejszego klimatu, tak adekwatnego do tajemniczych historii z duchami w tle. Siła książki tkwi w wartkości akcji i umiejętnie prowadzonych wydarzeniach oraz nie nadmiernej wylewności w opisach, co czyni powieść przystępną i idealnie realizującą postulat bycia przede wszystkim rozrywką i oderwaniem się od codzienności, zanurzeniem w tajemniczej i pełnej zagadek rzeczywistości, dobrą zabawą. Widmo z Głogowego Wzgórza to przede wszystkim godna polecenia lektura o humorystycznym zabarwieniu, pobudzająca wyobraźnię i przenosząca czytelnika w nieznane, pełne niesamowitości, miejsca.
______________________________________________