„Gram o właściwej porze każdemu dopomoże” – czyli o tym, czym jest sławny „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxley’a

Nakładem warszawskiego Wydawnictwa Literackiego MUZA S.A. wydano w tym roku wznowienie klasycznej powieści science fiction, za jaką uchodzi antyutopia Aldousa Huxley’a „Nowy wspaniały świat”. Jest to już dwunaste wydanie dzieła przetłumaczonego przez Bogdana Barana.
Minęło prawie dziewięćdziesiąt lat od pierwszego wydania książki – zaskakuje jednak to jak Brytyjczyk wyobrażał sobie czasy 2541 roku, a jak mawiają bohaterowie powieści 632 roku nowej „ery Forda”. Są to czasy o wiele bliższe technologicznie temu, co spotykamy codziennie – sam autor uważał, że świat, który wykreował jest bliższy urzeczywistnienia niż sądził na początku. Dziś standardem są szybkie podróże, konsumpcyjność społeczeństwa czy – niestety – łatwy dostęp do narkotyków. Wszystko to zostało ukazane w powieści Huxley’a. Na szczęście dla nas w skali, która jeszcze nie dotyczy czasów, w których żyjemy.
Główni bohaterowie „Nowego wspaniałego świata” to Bernard Marks oraz ”Dzikus” – tak mieszkańcy metropolii nazywają wychowanego w rezerwacie mężczyznę imieniem John. Zarówno Bernard jak i John mają problem z przystosowaniem się do społeczeństwa w którym każda przeszkoda pokonywana jest przy pomocy dawki somy – narkotyku polepszającego nastrój. Aby zachować zadowolenie ludzi świat opiera się na trzech zasadach: wspólności (mającej seksualny charakter; istnieje bowiem nakaz współżycia z jak największą liczbą osób przeciwnej płci), identyczności (która wyraża się zbieżnością poglądów, zainteresowań i wyglądu, będącego skutkiem klonowania) oraz stabilności (czyli trzymania społeczeństwa w ryzach i tępienia każdej oznaki niesubordynacji). Sprzyja temu kastowość, dzięki której każdy ma z góry określone predyspozycje i funkcje. Realizacja kastowości następuje poprzez ingerencję w genetykę i wychowanie. Stworzenie sztucznego społeczeństwa, przypominające tworzenie aut na skalę przemysłową przez Henry’ego Forda, ułatwia kontrolę nad niepokornymi jednostkami. Sam Ford jest tu odpowiednikiem Boga, a jego nazwisko wtrąca się w każde wyrażenie i w każde przysłowie, w których niegdyś znajdowało się słowo Bóg. Oszukiwanie ludzi i wzbudzanie w nich apetytu na kupno coraz większej ilości produktów jest jednym z głównych celów rządzących światem wykreowanym przez autora – popyt na produkty jest wzbudzany tak, by wzrastała podaż – w tym celu zmienia się między innymi zasady dyscyplin sportowych tak, by włączyć w nie absurdalną ilość technologii.
Sama historia jest na tyle interesująca, że powinni zainteresować się nią wszyscy, którzy z przyjemnością czytali takie dzieła jak „Rok 1984” George’a Orwella, „Powrót z gwiazd” Stanisława Lema czy też „Koniec wieczności” Isaaca Asimova. Także tutaj mamy do czynienia z walką jednostek o własną tożsamość. Zarówno Bernard jak i John muszą określić czy chcą dopasować się do reszty czy pozostać sobą – warto samemu przekonać się o tym jak potoczyły się ich losy i jaką przemianę przeszli w ciągu całej historii.
Najnowsze wydanie „Nowego wspaniałego świata” jest zupełnie standardowe – miękka okładka, na której widzimy rysunek futurystycznego miasta. Plus za dużą czcionkę, która ułatwia szybkie czytanie. Być może w setną rocznicę wydania powieści doczekamy się czegoś bardziej ambitnego. Warto nadmienić, że na zlecenie stacji USA Network powstanie serial na podstawie książki Aldousa Huxley’a, a główne role zagrają Alden Ehrenreich (m.in. tytułowy Han Solo z zeszłorocznej produkcji The Walt Disney Studios) oraz Harry Lloyd (pamiętny brat Daenerys Targaryen z pierwszego sezonu „Gry o Tron”). Warto sięgnąć po powieść, by porównać własną wyobraźnię z tym, co zaproponują twórcy serialu.
Podsumowując – kto nie czytał, ten powinien nadrobić tę zaległość, choćby po to, by przypomnieć sobie, że ludzie mają prawo do wolności i próba jej odebrania przez chęć uszczęśliwienia wszystkich zawsze będzie błędem. Polecam również posłowie tłumacza, którego tytuł to „Opowieść o ostatnim człowieku”.