La felicita. Recenzja musicalu „Spaghetti Poloneze”

Kto z nas nie zna tak kultowych już włoskich piosenek jak „Volare”, „Felicita”, czy „Mambo Italiano”, kto z nas nie podrywa się do tańca kiedy usłyszy pierwsze takty, któregoś z tych przebojów? Właśnie dla miłośników tych ciepłych klimatów powstało „Spaghetti Poloneze” w reżyserii Moniki Mariotti i Artura Kota.
Ciężkim zadaniem jest jednoznaczne przyporządkowanie tego widowiska do jednego gatunku, jednak najbliższym mu określeniem jest recital. W czasie tego spektaklu scena Teatru Syrena zamienia się w aulę koncertową, przepełnioną światłami, które doskonale współgrają z tym, co właśnie dzieje się teatralnych deskach. Monika Mariotti, która poza zespołem muzycznym, jest jedyną osobą, która pojawia się na scenie doskonale prowadzi widzów przez zawiłe meandry włoskiej kultury. Każda z piosenek opatrzona jest zabawnym komentarzem, który pozwoli zrozumieć polskiemu widzowi sympatię, bądź też antypatię Włochów do danego utworu. Z Polskiej perspektywy niesamowicie trudny do rozumienia był fakt, że mieszkańcy Italii nie przepadają za znanym nam wszystkim utworem „Felicita”, z pomocą przyszła Monika Mariotti, która zaśpiewała ten utwór w polskiej wersji językowej doprowadzając publiczność do łez. Ciężko jest o bardziej cukierkowy utwór!
Aktorka zaprezentowała publiczności jeszcze kilka takich smaczków, które w sposób zabawny, ale nie karykaturalny pokazują polskiemu widzowi jak bardzo kultury Polska i Włoska różnią się od siebie. Ogromnym plusem całego wydarzenia były liczne interakcje, które Monika Mariotti podejmowała wobec widowni, początkowo widzowi zaangażowani byli tylko we wspólne śpiewanie tych najbardziej znanych utworów. Z czasem jednak, gdy atmosfera się swobodniejsza, a drinki serwowane przed spektaklem zaczęły uderzać do głów publiczności, aktorka stawała się śmielsza, zapraszała widzów do wspólnego tańca, a nawet tanecznym krokiem spacerowała pomiędzy rzędami foteli i śpiewała niektóre utwory z dedykacją dla wybranych z sali osób.
„Spaghetti Poloneze” to ponad godzina doskonałej muzyki i zabawy, którą zapewnia widzowi charyzmatyczna Monika Mariotti ubrana w przepiękne stroje, którymi zajął się Tomasz Jacyków. Przedsięwzięcie było doskonale dopracowaną całością, która nie zawierała w sobie żadnego słabego elementu.
Spektakl mogliśmy zobaczyć dzięki uprzejmości Teatru Syrena w Warszawie. Po więcej szczegółów zapraszamy na: https://www.teatrsyrena.pl/