„Tylko dym jest powietrzem, tylko noc jest dniem…” – poezja Marty Podgórnik
Marta Podgórnik to kobieta, o której od dawna jest głośno w kręgach poetyckich. Laureatka Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jacka Bierezina 1996, Nagrody Literackiej Gdynia 2012 oraz nominowana do wielu innych, prestiżowych nagród (m.in. Paszportu Polityki 2001), właśnie wydała dziesiątą publikację poetycką pod tytułem „Zimna Książka”. Owy tomik nominowany został do Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej 2018 oraz do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius” 2018.
Podgórnik, której poezja w czasach debiutu, ponad dwadzieścia lat temu, była przepełniona „bezkompromisowym ekshibicjonizmem” pokazała intelektualizm połączony z osobistymi uczuciami, które widać z każdym przeczytanym słowem. „Zimna książka” nie jest zbiorem przypadkowym wierszy, lecz dobrze przemyślaną całością, która sprawia, że czytelnik przenosi się w sfery swojego umysłu, które nie mogłyby zostać odkryte bez ich pomocy.
Autorka odnosi się do filozofii, literatury (np. „Nowy Wspaniały Świat”), przez co pokazuje połączenie tego, co minęło z czasami obecnymi. Tomik skłania do refleksji nad własnym życiem, umysłem i wszystkim, co nas otacza. Autorka przenosi nas na płaszczyznę, którą sama stworzyła, jest naszym przewodnikiem, przez swoje doświadczenia pomaga nam zrozumieć świat, a może i bardziej komplikuje nasze myślenie o nim i o nas samych? Wszystko to zależy od punktu widzenia odbiorcy i sposobu przyswojenia twórczości Marty Podgórnik. Nie jest niespodzianką nominacja Podgórnik do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. W dziele widoczny jest świetny warsztat autorki, wszystko jest przemyślane, nic nie znalazło się tam przypadkowo.
Moją szczególną uwagę przykuł ostatni wiersz „Serwis gwarancyjny”. Autorka porusza tam temat wspomnień. Wszystko, co przeżyła znajduje się w jej głowie, nie ma wpływu na to, co się wydarzyło i jak to zapamiętała. Jednak podczas przywoływania owych wspomnień są one niewyraźne, widać je jak przez kalejdoskop. Pod koniec wiersza (a zarazem tomiku) autorka pisze „Don’t need a mirror honey; mam lusterko wsteczne”. Pokazuje to, że od wspomnień nie da się uciec, jednak nie są one czymś tak oddziałującym na nasze życie.
Z czystym sumieniem mogę polecić „Zimną książkę”. Jest to doskonała rozrywka intelektualna, która zmusza człowieka do myślenia. Sama treść jest napisana profesjonalnie i nie ma w niej miejsca na błędy. Zostawia ona czytelnika z rozważaniami na temat samego siebie, pokazując również postawę autorki wobec świata oraz jej przeżycia.
Fot. Jakub Ociepa, opublikowane za zgodą Fundacji Wisławy Szymborskiej