1. miejsce: Lucas Ulvenmoe – „List do Ukochanej”

Witaj!
Wiele dni minęło od czasu, gdy widzieliśmy się, mogąc dotknąć swych dłoni- być obok siebie i jak najwięcej czasu spędzać razem. Twoje ciepło jest tylko wspomnieniem w mojej głowie, dźwięk głosu co jakiś czas pojawia się we śnie i na jawie. To, co zdarzyło się między nami na zawsze zostanie w mojej pamięci- przeszłość jest moim lekarstwem na spokojny sen…oraz koszmarem nie pozwalającym zasnąć. Niebawem święto zakochanych, przez wiele lat spędzaliśmy ten dzień razem – co roku mając wiele pomysłów na zorganizowanie sobie czasu. W tym roku jest inaczej, jestem tu sam- Ty, gdzieś parę tysięcy kilometrów ode mnie.
Właśnie przypominam sobie dni, gdy pomagałaś mi prasować mundur. Bardzo dokładnie i powoli żelazko przemieszczało sie z jednego końca na drugi koniec mojej koszuli, a później spodni.Za każdym razem śmiałaś się głośno, że to bez sensu…przecież, jak pojadę na poligon –od stóp, po samą szyję będę pokryty błotem. Zawsze byłaś obok mnie, gotowa do pomocy. Kładłaś swoje delikatne dłonie na moje ramiona i obejmowałaś mnie wokół szyi, gdy pastowałem na błysk swoje buty. Nigdy nie powiedziałaś słowa sprzeciwu- zawsze wspierałaś mnie w tym, co robię. Wiele razy pytałem Cię o to samo, za każdym razem odpowiadałaś ze spokojem. Gdy chciałem zmienić pracę, przypominałaś mi słowa swojego taty: “ 15 lat ciężkiej pracy i emerytura, a później druga młodość. Jakie to wspaniałe, mieć 40 lat i być emerytem ”. Oboje zawsze wiedzieliśmy, że nie zawsze trzeba brać to na poważnie. Dzięki temu, że zawsze mogłem liczyć na Ciebie, ( nie ważne, jaki dzień i jaka godzina) udało mi się osiągnąć tak wiele. Niestety, ja tego samego nie mogę powiedzieć o sobie. Poświęciłaś część swojego życia, bym ja mógł zrealizować swoje marzenia. Wydawało mi się, że wszystko jest ok – niestety cisza zastępowała Tobie słowa mogące zasiać we mnie niepewność. Nie mogę dać Ci wsparcia w ważnych dla Ciebie chwilach – nie ma mnie właśnie teraz. Przez wiele lat byłaś pół kroku za mną- stawiając swoje marzenia poniżej moich. Wydawało mi się, że wszystko jest ok- byłem przekonany, że nasz związek jest pełen radości i szczęścia. Z naszej dwójki tylko Ty potrafiłaś pokazać, jak to jest kochać “kogoś” tak naprawdę. Za każdym razem, gdy wypowiadałem na głos swoją deklarację miłości, chciałem przekazać Tobie coś bardzo ważnego: cieszę się, że jesteś moją przyjaciółką, partnerką, towarzyszem wędrówek w nieznane, wsparciem w dobrych i złych chwilach. Gdy mówiłem, że kocham Cię- byłem przekonany, że tak jest.Okazało się, mamy różne definicje tego słowa w głowach. Nie zapomnę tego dnia, gdy rozmawialiśmy na temat inwestycji w dom. Gdy na kartce papieru pojawiła się sie kwota, sposoby na zwiększenie budżetu domowego- w mojej głowie pojawiła się myśl.
Nie wiedziałem, że w Twojej głowie też jest “coś”, co chcesz mi powiedzieć….
Siedzę na dachu budynku, pije kawę, zbieram myśli i piszę do Ciebie list. Słucham odgłosów niepokoju, nadchodzącej śmierci – która co parę sekund zbiera swoje żniwo. Śmigłowce w powietrzu patrolują okolicę, w każdej chwili może wylądować jeden, a w powietrzu uniosą się słowa nie pozwalające mi dłużej siedzieć: MEDYK!!! Od tej chwili zaczyna się moja walka o czyjeś życie. Co za paradoks sytuacji, nie umiałem uratować nas – gdy trzeba było podjąć ważne decyzje. Moje ulubione jeansy, koszulka polo i sportowe buty…to póki co przeszłość. Teraz wtopiony jestem w tłum ludzi ubranych w te same kolory. Łzy spływają mi po twarzy, gdy przypomnę sobie dzień , w którym podpisałem zgodę na wyjazd – by w szybkim tempie zebrać dla nas pieniądze na budowę i urządzenie domu. W ten sam dzień, po Twojej twarzy spłynęło o wiele więcej łez. Na moim kontrakcie położyłaś pozytywny wynik testu ciążowego. Wtedy też usłyszałem ,że mam spakować swoje rzeczy ,wykasować Twój numer telefonu, wspólne zdjęcia i wyprowadzić się. Marzenia i wspomnienia są jednak na stałe zapisane w pamięci, nie wykasuję ich nigdy.
Niespodzianka, na którą zdecydowałaś się – sprawiła , że odzyskałem nadzieję na kolejne chwile wspólnego szczęścia. Bardzo wyraznie wspominam dzień, gdy na lotnisku robiliśmy sobie zdjęcia grupowe plutonu- przed wylotem w daleką podróż. Po wszystkim zobaczyłem Ciebie. Podeszłaś do mnie powolnym krokiem. Położyłaś moją rękę na swoim brzuchu i powiedziałaś: “ będziemy czekać”. Pierwszy raz w życiu nie byłem poprzez łzy zobaczyć Twojej twarzy. Po raz drugi widziałem ocean smutku przetaczający się od Twoich oczu w dół. Policzki mokre , a małe krople spływały po szyi. Nie mogę doczekać się momentu, gdy pojawię się znowu w tym samym miejscu- będziesz czekać na mnie, chwycę Cię za rękę i pójdziemy przed siebie.Za nami zostanie terminal, a na nim- daleko, za całą resztą…jeden wojskowy samolot transportowy. Wiem, że odruchowo odwrócę swą głowę-zostawiając za sobą wspomnienia. Swoją dłoń zaciśniesz na mojej , by przypomnieć mi o rzeczywistości. Przed nami będzie długa droga, by nie myśleć o tych dniach- które nas oddaliły od siebie. By zapomnieć o tych obrazach , gdy patrzeć musieliśmy- nie mogąc zamknąć oczu, czy spojrzeć w innym kierunku. Od tego momentu zacznie się nasze lepsze życie, a mój mundur : brudny od piasku i krwi tych, którzy polegli… będzie wisiał w szafie i w niej już pozostanie.
Chciałbym wyrazić w słowach , jak bardzo jest mi smutno- ile strachu jest w ciemności. Nadszedł ten moment , gdy boję się zamknąć oczy. Nie znam sposobu , by uciszyć demoniczne głosy w mojej głowie. Mam nadzieję naprawić to , co jeszcze nie jest do końca zniszczone. Robię, co w mojej mocy – by wrócić jak najszybciej. Codziennie z oczyma szeroko otwartymi idę przed siebie, by oprócz błota na mundurze nie pojawiła się krew. Moja krew… Codziennie żyje w strachu, że nigdy Cię już nie zobaczę, a na fladze, po moim pogrzebie dostaniesz : mój beret, medale, pagon ze stopniem i nieśmiertelniki.
Tęsknię za Tobą bardzo , mam nadzieję zobaczyć Cię już niedługo.
Ściskam mocno i przesyłam buziaki.
Lucas Ulvenmoe
Jeśli podoba Ci się ten list, zagłosuj komentarzem poniżej!
;( smutny ale piękny
Dziekuje za komentarz.List inspirowany wspomnieniami…
Gratuluje Lucas, już jesteś wygranym !
Dziekuje za słowa wsparcia
Bravo Ty ……. Tak !
Dzieki, to słowa prosto z serca 🙂
Nie opisane to co nie do powiedzenia, Szukaj istoty światła w najgłębszych cieniach, Wszystko proste jest gdy trudności nie ma, Prawda sfałszowana głęboko aż do pomylenia, Czasem tylko słowo na kartce prawdę powie, Ucz się pisz więcej a uda się Tobie.
W mrokach niepewności, za ścianą z nicości-jak pierwsze promienie słońca…rodzą się oznaki radości.
Wzruszający, prosto z serca…piękny.
Najpiękniejsze opowieści pisze życie.Dziękuję za słowa wywołujące uśmiech na twarzy.
🙂 fajny ale smutny 🙁
Tak trzymaj,
niektóre fragmenty tekstu przypominają scenki z Naszego życia . Te kochane oraz te niechciane. Tekst zarówno dla młodzieży jak i dla osób starszych pisany prosto z serca gratuluję.
Dziekuje za mile slowa.Pozdrawiam.