1. miejsce: AmanT – [W roztargnieniu świata…]

W roztargnieniu świata, w sennym okamgnieniu
Pośród pól szerokich, na każdym kamieniu,
W każdym drzemią drzewie i w trawach szeleszczą
Dźwięki, z których składam pieśń mą ostateczną.
Tyś mi jest mym brzmieniem, nieskazitelnością,
w którym nuta każda poraża jasnością,
staje się przejrzystą, harmonijnie piękną;
Tonem samym w sobie snuje myśl zbawienną.
Kompilacją dźwięcznych barw całego roku
Składam Cię z melodii, różowych obłoków
Z szeptów czułych spojrzeń, z dotyków mentalnych
Tych pozacielesnych, tych transcendentalnych,
Jak i z erotycznych mórz pożądań Ciebie
Tworzę Tobą ogród na mym nocnym niebie
By gwiazdy były Tobą, byś nimi władała
I noc, którą się stałaś, pełnią rozświetlała
Zobacz, co ja widzę, i uwierz swym oczom.
Ujrzyjmy to razem, dotknijmy rozkoszą…
Dwa wzgórza brzozowe śród pięknej doliny
Na każdym z nich skała. Na każdym jaśminy.
Kwitną trawy wokół, różowią się stoki,
A z podnóża góry wypływają soki.
Pagórki niewielkie, za to jakie cenne!
W nich drzemią pierwsze smaki, porywy wiosenne
Zimowe przesilenia, letnie blaski słońca,
Jesienią tam nawet obaczysz zaskrońca!
Łąki umajone, kwiat na kwiecie rośnie;
Chcesz się nimi raczyć, ni pomnisz o poście…
I oto w ich cieniu równinna polana
Z jeziorkiem pośrodku. Padam na kolana
Ścieżką w dół, do źródła, podążań mi śpieszną
Mijam pustynię klejnotów, krainę bajeczną…
Aż w końcu staję na krawędzi skraju
I już się wychylam, by dotknąć ruczaju
I mijam koralowe ostrowy burzanu
Lecz to nie kraj ojczysty… Jam na progu raju!
Wita mnie Eden tą falą gorąca
Co musi brać początki u samego słońca
I czuję, jak rosa osiadła na trawie
Ach, jakże mi dobrze! Długo tu zabawię!
Między topolami jest skała na poły
Pęknięta… A przed nią różane zasłony.
Lecz dziwne to róże, brak im kolców przecież…
Za to woń ich płatków do wnętrza mnie wiedzie
Wchodzę więc powoli, niemal uroczyście,
Spozieram na płatki, na figowe liście,
I oto już jestem w oliwnym gaiku,
Słyszę tu szum skrzydeł, słyszę trel słowików
Jest przyjemnie ciepło i bardzo wilgotno
Miękkie żywopłoty pieśń nucą zalotną
I w cień się zagłębiam, w rozkosz zanurzając
Swe zmęczone członki, całe swoje ciało…
Magiczny to gaik, bowiem z każdą chwilą
Przybliża się do mnie; źródła szybciej biją.
Czuję, jak napiera, jak różowe płatki
Tulą moją skórę, gładzą me pośladki
Soki wypływają z owoców dojrzałych,
Soki pełne uciech, tak dużych, jak małych…
Schylam się, by poczuć, jakie mają smaki
Języka koniuszkiem muskam słabe maki
Przebieram nim wśród flory, wśród jej barw, odcieni,
I czuję, jak Twój ogród mną całym się mieni
Drzewa Twe śpiewają na cześć podróżnika,
Który prze do przodu, o drogę nie pyta…
Siadam na łące, wśród kwiatów powodzi
Jestem wolnym wiatrem, co śród kłosów brodzi
Podmuchem tak czułym, że aż dreszcze wznieca
Słyszę, jak mi śpiewa wrażliwość kobieca
Krew we mnie wzburzona gromadzi się w miejscu
Które, choć daleko, jest tak bliskie sercu
To uderza szybciej, niż zazwyczaj bije
Słyszę jęk ogrodu, który ze mnie pije
I oto przez zielone liście tego sadu
Czuję ciepło słońca, cichy szmer opadu
I bez większych przeszkód stapiam się z ogrodem
Roztapiam w nim wody, całe skute lodem…
Jednak czas mi odejść, nim chwila upojna
Stanie się przeszłością, wspomnieniem nas dwojga
Drzewa szumią czule, żegnają mnie wzgórza,
Potok płacze za mną, żegna słodka róża
Brzozy gną pnie białe, łąki szepczą cicho
Wrócę, obiecuję, wnet przybędę znikąd.
Czekaj mnie cierpliwie, mój miły gaiku
W którym barw jest mnóstwo, zapachów bez liku;
Szumcie, drogie drzewa, niech liście szeleszczą,
Niech rzeki wciąż toczą toń swą niebezpieczną
Wołajcie mnie łąki, wołajcie i kwiaty,
Natychmiast się zjawię, spisany na straty
Piórem gołębicy, która w sercu mieszka
Nie tylko ogrodu, ale i powietrza.
Jestem więc stracony, przepadłem na wieki
Uschniesz, mój ogrodzie, bez mojej opieki
Ja uschnę tak samo, bez wód Twoich źródła
Czy to dzień przejrzysty, czy to noc pochmurna
Odwracam się raz po raz, by uwielbić wzrokiem
To, co czuję duszą, ale widzę okiem…
Dobranoc wam pagórki, rzeki i doliny!
Dobranoc! Niech księżyc rozświetla jaśminy!
AmanT
Jeśli podoba Ci się ten wiersz, zagłosuj komentarzem poniżej!